Strona 1 z 13

Toffi [*]

PostNapisane: Śro wrz 07, 2022 8:18
przez Blue
Kilka dni temu trafił do mojej kuchni koci szkieletorek. Taki szkieletorek, szkieletorek :placz: .
Jak zwykle - siedział obok tylnego wejścia do mojej pracy :evil: .
Kot jest niesamowicie chudy, przez pierwsze dni w ogóle nie trzymał poziomu glukozy i temperatury, pierwszego dnia okazało się że poziom glukozy miał poniżej 30, śmierdział potwornie chemią wydzielaną przez każdy por skórny i śluzówki. Załatwiał się chyba jedzoną trawą (same włókna), gdy załatwiał się zjedzonym pokarmem który ode mnie dostał, rzucał sie na kał i go zjadał :placz:
Obecnie widać że chyba jest mu ku życiu.

Obrazek

Nie wiemy co go doprowadziło do takiego stanu. Bałam się że to nowotwór - ale wczorajsze usg go raczej wykluczyło.
Boję się FIPa - ale biorąc pod uwagę stan po znalezieniu, po ogarnięciu - kocurek czuje się stosunkowo dobrze, ma dobrą temperature, duży apetyt, w usg nie ma płynu, zeszła żółtaczka. Więc liczę że to nie on. Bardzo liczę :201494 .
Za to usg potwierdziło silny stan zapalny jelit, w badaniu kału wyszedł tylko i wyłacznie tęgoryjec.
Biorąc pod uwagę fakt że kocurek będąc w takim stanie jaki był w momencie znalezienia (nigdy w życiu nie widziałam tak odwodnionego kota - poza chudością, on był po prostu liofilizowany) tak ładnie w sumie się podniósł - ma w sobie moc.
Miesza trochę dodatni test w kierunku FIV, ale poza problemem z trawieniem kot nie ma żadnych objawów infekcyjnych, dziąsła piękne, troszkę blade ale bez śladu stanu zapalnego - więc na pewno zrobimy PCR dla upewnienia się.

Tęgoryjec rzadko doprowadza dorosłe koty w dobrej formie do takiego stanu więc doświadczeń praktycznych mam niewiele. Gdyby się jednak okazało że to inwazja tego dziadostwa jednak tak wyssała tego biedaka - mieliście może doświadczenia praktyczne w silnej inwazji tęgoryjców?
Jelita szybko się po nim regenerują po wyleczeniu?
To specyficzny pasożyt, wgryza się w jelito i ssie krew, powodując silne odczyny zapalne dookoła :strach:

Mozliwe jest że Karmela zmogło coś innego jednak (choćby głodzenie i skrajne zaniedbanie lub przypadkowe zamknięcie gdzieś i przeżycie dzięki zjadaniu czegoś co jelita zmasakrowało), póki co - sporo wskazuje jednak na silną inwazję tęgoryjców.
Byłabym wdzięczna za Wasze ewentualne doświadczenia z tym paskudztwem w dużym nasileniu - mamy super wetke i w pełni jej ufam - Karmel podniósł się pod jej opieką jak feniks z popiołów :), ale lubię szukać wiedzy też na własną rękę :). Teoria swoją drogą, ale praktykę też bardzo sobie cenię :)
Może akurat ktoś się z tym robalem zmagał?

I za kciuki ewentualne bardzo dziękujemy! :201494 :201494 :201494
Bo ta walka wcale jeszcze nie jest wygrana, stan Karmela jest poważny. Ale żyje, walczy i z każdym dniem jest troszkę do przodu :)

Re: Tęgoryjec u kota

PostNapisane: Śro wrz 07, 2022 8:28
przez mir.ka
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tęgoryjec u kota

PostNapisane: Śro wrz 07, 2022 11:06
przez muza_51
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tęgoryjec u kota

PostNapisane: Śro wrz 07, 2022 11:25
przez Gosiagosia
Dużo kciukow za zdrowie Karmelka :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tęgoryjec u kota

PostNapisane: Śro wrz 07, 2022 13:55
przez jolabuk5
Mogę tylko trzymać kciuki! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tęgoryjec u kota

PostNapisane: Śro wrz 07, 2022 15:43
przez Myszorek
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tęgoryjec u kota

PostNapisane: Czw wrz 08, 2022 7:02
przez Blue
Bardzo dziękujemy za kciuki! Działają :1luvu:
Karmel (imię nadane na szybko do dokumentacji w pierwszej lecznicy, gdzie ratowaliśmy jego życie, ale jakoś mi do niego mało pasuje :roll: ) - który coraz bardziej ewoluuje w kierunku imienia Toffi :) - żyje nadal i nadal walczy :)
Wczoraj byliśmy na kontrolnej wizycie - no niestety, znowu kila deko w dół :( ale reszta albo stabilnie albo coraz lepiej.
Najbardziej mieszają biegunki niestety, o ile nowa pasta nie da poprawy (dziś rano pojawiło się światełko w tunelu, kał po raz pierwszy był bardziej zagęszczony) to trzeba będzie przejść w dużej mierze na doustny preparat odżywczy i kroplówki (z ograniczeniem karmy) mimo dużego apetytu, żeby jelitka uspokoić, bo wchłanianie jest bardzo marne a straty duże.
Jutro kontrolne badania krwi żeby zobaczyć jak to tam wygląda, czy poprawiły się parametry kiepskie w pierwszym badaniu, czy nie wylazło coś nowego.

Toffinek lata za mną jak szczeniaczek gdy go wypuszczam z klatki :1luvu:
Co wygląda nieco... surrealistycznie, bo on jest naprawdę bardzo, bardzo chudy, szczególnie teraz, gdy obkurczyła mu się skóra i już widać jego faktyczną budowę. I lata za mną w podskokach taki szkieletorek, po którym człowiek spodziewałby się że raczej będzie leżał i z trudem wstawał.
Uszami wyobraźni słyszę grzechot kości... :strach:

Kciuki nadal bardzo potrzebne, to cały czas jest balansowanie, póki Toffi nie zacznie przybierać zdrowo (w sensie nie z powodu jakiegoś wodobrzusza - tfu!! tfu!!! czy obrzęków) na wadze ta walka cały czas ma niepewny finał.
Ale jest światełko w tunelu :)

Przy okazji z całego serca dziękuję wszystkim Forumowiczom którzy wsparli Zrzutke mojej bidy :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Udostępniłam ją na FB, póki co ogarnęliśmy dzięki wpłatom sytuację , spokojnie starczy jeszcze na jutrzejsze badania, jeśli w nich nie wyjdzie coś strasznego to już na spokojnie damy radę sami bo najgorsze wydatki były na początku (1200 zł w tydzień - plus niezmierzona ilość podkładów etc) - tak więc tu jej nie podlinkowuję, ale wiem/domyślam się że spora część osób wpłacających to osoby z Forum, więc tutaj także chciałam Wam z całego serca podziękować - za wpłaty i udostępnienia :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Tęgoryjec u kota - Toffi vel Karmel prosi o kciuki :)

PostNapisane: Czw wrz 08, 2022 8:12
przez mziel52
A jaki mial test na FIV? Moja kotka miala paskowy dodatni, a po paru miesiacach PCR nie wykryl zadnych tego sladow.

Re: Tęgoryjec u kota - Toffi vel Karmel prosi o kciuki :)

PostNapisane: Czw wrz 08, 2022 8:27
przez mir.ka
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tęgoryjec u kota - Toffi vel Karmel prosi o kciuki :)

PostNapisane: Czw wrz 08, 2022 8:45
przez Tundra
Mocne :ok: :ok: :ok:

Re: Tęgoryjec u kota - Toffi vel Karmel prosi o kciuki :)

PostNapisane: Czw wrz 08, 2022 9:30
przez Blue
mziel52 pisze:A jaki mial test na FIV? Moja kotka miala paskowy dodatni, a po paru miesiacach PCR nie wykryl zadnych tego sladow.


Paskowy, w dniu znalezienia, w fatalnym stanie - na pewno będziemy go powtarzali.
Podobnie było z Zuzią, jej wyszedł błyskawicznie dodatni FeLV, pewna gruba krecha, przy wszystkich objawach totalnie pasujących do wyniku, ropne zapalenie skóry, niedokrwistość, bardzo wysokie leukocyty, bardzo chore nerki z obrazem jak przy FeLV dokładnie plus masa innych rzeczy. Po miesiącu PCR ujemny. Minęło już półtora roku, kotka zdrowiutka tylko łysa tam gdzie była chora skóra - tzn. ma meszek ale ten nie rośnie dłuższy.
Mam cichą nadzieję że historia się powtórzy :oops: .

Dziekujemy nieodmiennie za kciuki :)

Re: Tęgoryjec u kota - Toffi vel Karmel prosi o kciuki :)

PostNapisane: Czw wrz 08, 2022 9:36
przez Anna2016
Za zdrowie Karmelka :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tęgoryjec u kota - Toffi vel Karmel prosi o kciuki :)

PostNapisane: Czw wrz 08, 2022 10:57
przez mimbla64
Trzymam kciuki. :ok:

Re: Tęgoryjec u kota - Toffi vel Karmel prosi o kciuki :)

PostNapisane: Czw wrz 08, 2022 13:45
przez jolabuk5
Mocne kciuki! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tęgoryjec u kota - Toffi vel Karmel prosi o kciuki :)

PostNapisane: Czw wrz 08, 2022 16:59
przez mziel52
Tu jest sporo wiedzy na temat leczenia kotów z FIV, zebrałam, kiedy moja kotka zachorowała. To przekład googla, po najechaniu myszką pokazuje się oryginał.
https://www-fivtherapy-com.translate.go ... r_sch=http