Toffi [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 28, 2022 14:05 Re: Toffi [*]

O Matko Boska!!! Dlaczego...!!! :crying: :crying: :crying:
Przytulam Blue najmocniej jak potrafię...

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro wrz 28, 2022 14:08 Re: Toffi [*]

Przykro mi bardzo, dziekuję Ci, że te ostatnie chwile spędził otoczony troską, miłością i w cieple.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro wrz 28, 2022 14:13 Re: Toffi [*]

Toffi [*]

Blue, bardzo, bardzo mi przykro. Serdecznie przytulam.

Czytałam wiadomości o Toffiku i wiedząc że jest u Ciebie, że trafił do najtroskliwszego domu, nawet nie brałam pod uwagę takiego obrotu spraw.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4647
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Śro wrz 28, 2022 14:14 Re: Toffi [*]

Niestety, czasami mimo najlepszych starań nie jesteśmy w stanie dokonać cudu.

Przykro mi bardzo, że Toffi odszedł, ale... cieszę się, że mu na to pozwoliłaś kiedy wszystko zaczęło go już przerastać - to często najtrudniejsza decyzja czy jeszcze walczyć czy już nie. I że mieliście ten jeden, ostatni dzień, żeby się pożegnać :( .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro wrz 28, 2022 14:28 Re: Toffi [*]

Tak przykro, nie takich wiadomości oczekiwałam :placz:
Na ostatnie najtrudniejsze chwile w życiu, na czas odchodzenia miał wspaniałą opiekę i tylko to jest w stanie odrobinę utulić ból.
Blue serdecznie współczuję.
Toffi biega już za TM i nic nie boli.
Żegnaj dzielny wojowniku[*]

makrzy

 
Posty: 959
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro wrz 28, 2022 15:49 Re: Toffi [*]

Tak bardzo mi przykro :cry: Wierzyłam, że się uda, bo był w najlepszych kocich rękach. Trzymałam kciuki za Was od początku.
Podpisuję się pod wszystkim, co napisała Sierra. Dobrze, że miał opiekę, pełny brzuszek, chęć do zabawy, mizianki i Miłość.
Dałaś mu wytchnienie na ostatni jego czas. Walczyliście oboje. Bez Ciebie nie poczuł by tego wszystkiego. Oboje byliście Wojownikami. Bardzo Ci współczuję...
Toffi [*]
Ostatnio edytowano Śro wrz 28, 2022 18:19 przez florka, łącznie edytowano 2 razy

florka

 
Posty: 164
Od: Śro kwi 11, 2007 12:13
Lokalizacja: Połchowo, mała wieś na Kaszubach

Post » Śro wrz 28, 2022 17:37 Re: Toffi [*]

Widać tak było Mu pisane... Dobrze, że mu się trafiła tak dobra opieka w chorobie. Toffi[*]

aga66

 
Posty: 6095
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Śro wrz 28, 2022 17:54 Re: Toffi [*]

Tak bardzo mi przykro. Podczytywałam po cichutku i trzymałam kciuki

aania

 
Posty: 2758
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Śro wrz 28, 2022 17:58 Re: Toffi [*]

Bardzo smutno.
Przytulam.
Toffi [*]

megan72

 
Posty: 3473
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro wrz 28, 2022 19:17 Re: Toffi [*]

Blue, bardzo Wam współczuję :(
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8128
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro wrz 28, 2022 21:58 Re: Toffi [*]

W imieniu Toffiego i swoim bardzo dziękuję za Wasze dobre słowa, za wsparcie, kciuki, za to co piszecie teraz.
Nie tak miało być :(
Chwile potrwa zanim się otrząsnę bo mną tąpnęło, szczególnie ostatnie dwa dni :(.

Nasza Doktor otworzyła brzuszek Toffi żebyśmy wiedziały co mu było, co go zabiło a przynajmniej spróbowały się dowiedzieć.
Nie jesteśmy mądrzejsze niż byłyśmy :(
Nie było widać żadnego oczywistego nowotworu - co nie wyklucza mniej oczywistego, to było bardzo pobieżne badanie, moja wetka nie jest patologiem.
Dzisiaj w nocy pojawiło się bardzo dużo płynu, on poszedł na badania, cytologię i PCR w kierunku koronawirusa.
Na organach i otrzewnej nie było charakterystycznych dla FIPa zmian, co oczywiście nic nie przesądza.
Jelita były w stanie idealnym. Uszkodzone były na oko żołądek, nerki i wątroba. I bardzo powiększona śledziona. Teoretycznie zmiany nie były silne (na oko - poza nerkami), ale nie wiemy jakie było ich tło i co sie z tym wiązało. I tego się już nie dowiemy bo badania wycinków może by dały odpowiedź a może nie, koszta byłyby duże a nic by to nie zmieniło.
Jeśli w płynie nie będzie koronawirusa ani komórek nowotworowych czy dziwnych bakterii to pozostaje, tak mi się wydaje, opcja jakiegoś zaburzenia metabolicznego - ze względu na tą hipoglikemię skrajną i prawdopodobnie trwającą od dawna, może to jakaś choroba spichrzeniowa. No ale to tylko przypuszczenie nie do potwierdzenia :(. Toffi miał FIV, do tego wszystkiego, mogło się nałożyć kilka spraw.

No to sobie poracjonalizowałam... Łatwiej mi by było gdyby okazało się że miał wielkiego guza :(
Byłaby sprawa oczywista.

Jeszcze raz - dziękuję za wszystko. :201494

Edit: zmieniłam ostatnią ikonkę bo ta z serduszkami jest super, ale uśmiechnięta buźka nijak nie pasuje do mojego nastroju.
Ostatnio edytowano Czw wrz 29, 2022 6:19 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro wrz 28, 2022 22:39 Re: Toffi [*]

Toffi (*)

anka1515

 
Posty: 4067
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Sob paź 01, 2022 21:15 Re: Toffi [*]

W płynie który pojawił się nagle, tuż przed śmiercią, PCR wykrył koronawirusa. Czyli Toffi odszedł mając do kompletu FIP :(
Nie wiemy czy on był od początku czy zaatakował teraz korzystając z osłabienia i FIV, Toffi przecież pięknie zdrowiał mimo krytycznego stanu na początku, prawie do końca miał super apetyt, ustępowały wszystkie objawy, nie było gorączek, bilirubina niziutka, tylko kilka godzin podwyższonej temperatury która zareagowała od razu na antybiotyk - w ogóle po nim była super poprawa tak jakby dobił coś co jeszcze jątrzyło, niedokrwistość się powolutku zmniejszała, stosunek a/g rósł z badania na badanie, w badaniu pośmiertnym nie było widać ziarniniaków zapalnych, poleciały nerki, znowu spadła glukoza, pogorszenie na koniec było gwałtowne i bez szans, w ciągu doby posypało się wszystko :(. FIP może mieć milion obliczy ale gdyby nie ten płyn nie bralibyśmy go bardzo pod uwagę na tym etapie mając te dane które mieliśmy. A okazało sie że jednak był :(
Myślę że ponakładało się wiele rzeczy, a Toffi był tylko malutkim, chudziutkim kotkiem któremu na główkę zwaliło się za dużo by to udźwignął :(

Strasznie mi go brakuje, tego jego entuzjazmu, delikatnych czułości, gadania :(
Jego pierwsze imię Karmel które nadałam mu w klinice na szybko, do dokumentacji, zmieniłam bo to było imię naszego kocurka który odszedł na FIP (choć nadając je myślałam o innym), żeby nie zapeszyć, w pierwszych dniach brałyśmy z wetką FIP pod uwagę ale tak ładnie ruszył..., jednak wolałam by miał imię nie mające związku z tą paskudną chorobą.
No i niestety.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob paź 01, 2022 22:31 Re: Toffi [*]

Strasznie smutno, że tej dzielnej Kruszynce się nie udało. Mimo najlepszej opieki, jaką mógł sobie wymarzyć. :( :( :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59707
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 01, 2022 22:37 Re: Toffi [*]

Wirusa ma wiele kotow. Ale przy fiv i wyczepaniu organizmu to dziadostwo sie uaktywnia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: skaz i 184 gości