Super że te wyniki wyszły już ok
, szkoda tylko że weci wiedząc że poprzednia partia była z jakiegoś powodu spaprana i niewiarygodna - nie zaproponowali powtórzenia badań gratis. Bo z tego co widzę to robią je raczej u siebie a nie w labie, więc nawet nie musieliby się z laboratorium wykłócać o reklamację.
Teraz pytanie - jaka faktycznie wyszła biochemia.
Pogrubiałe przewody żółciowe to dosyć poważna sprawa (pęcherzyk był pełen złogów?) - szczególnie jeśli wyniki biochemii są rzeczywiste bo to by oznaczało że miąższ wątroby już obrywa poważnie. Lek który dostał Twój kot ma za zadanie rozrzedzić żółć, uczynić ją mniej lepką i skłonną dotworzenia złogów, ma też pewne działanie przeciwzapalne ale niektóre koty na niego czasem źle reagują przy chorym pęcherzyku, trzeba to obserwować.
Jednak ten lek nie rozwiązuje sprawy pierwotnej przyczyny, zmniejsza jedynie ryzyko uniedrożnienia pęcherzyka i negatywnego działania zalegającej żółci - acz to i tak sporo.
Ważne co w tym pęcherzyku wyszło, ale na pewno zrobiłabym porządne (z trzech próbek pobieranych co dwa dni, najlepiej w labie gdzie mają parazytologa) badanie kału w kierunku lamblii i innych pierwotniaków - to jedna z głównych przyczyn przewlekłych stanów zapalnych przewodów żółciowych i pęcherzyka u kotów. Ja bym pogadała z moją wetką o podaniu na wszelki wypadek metronidazolu (bo lamblie nie zawsze wychodzą w badaniu plus czasem organizm tak reaguje na pewne bakterie jelitowe - a te zwalcza właśnie ów lek razem z lambliami) - i ona by pewnie tak zrobiła (wiem bo miałyśmy już raz taką sytuację i mamy to obgadane), Twój wet może mieć inne zdanie dlatego musisz z nim na spokojnie o tym porozmawiać. Badanie kału jest konieczne na wypadek gdyby wyszedł inny pierwotniak - może wymagać innego leku, ale najczęstsze są lamblie. Idealnie byłoby zrobić dodatkowo PCR na rzęsistka.
Reakcja na metronidazol przy takim problemie jak u Twojego kota jest stosunkowo diagnostyczna w rozpoznaniu zapalenia przewodów żółciowych na tle autoagresji spowodowanej pierwotniakami lub bakteriami. To ważna sprawa, bo proces ten bez leczenia jest postępujący i doprowadza do poważnych uszkodzeń wątroby.
Ważne jest także wspieranie wątroby najlepiej Ornipuralem, odpowiednią dietą oraz witaminami z grupy B. Dobrze jest też trochę ponawadniać kota.
Jeśli wynik biochemii jest prawdziwy i jest taki jaki jest opis usg - to nie jest to coś co można zlekceważyć - smęciłabym wetowi o działanie.
Przy bardziej zaawansowanych stanach wdraża się leczenie sterydowe, wskazana jest biopsja etc - ale na takim etapie jak u Twojego kota warto pokusić się o "leczenie u podstaw" i obserwacja czy zadziałało.