Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Blue pisze:Nie ma w tym Twojej winy. Kot był cały czas pod opieką weta. Nie wiem dlaczego on tak zlekceważył objawy i dawał takie zalecenia, ale to on i tylko on ponosi winę za to co się dzieje w zakresie zależnym od człowieka. Nie wiem co się dzieje z Twoim kocurkiem, czy to ciąg dalszy choroby która spowodowała niedrożność (nowotwór np) czy powikłania źle leczonej niedrożności (perforacja jelita, martwica etc), ale robiłaś co wet kazał, w dobrej woli.
Trzymaj kciuki z całych sił by się udało biedaka uratować!
Tak robię je często w znieczuleniu ale to kosztuję. Ja parę dni temu dałem 400zł Plus 100 za USG i 80 za badania krwi. A dzisiaj widzę że kot mi odjeżdża i chyba pojadę z nim na uśpienie. Ma jakieś porażenie mózgu może zatrucie kałem nastąpiło. Tego się nie dowiem bo tu na forum każą mi łazić z kotem po domu.Yocia pisze:Czy lewatywy były wykonywane w znieczuleniu?
Marek 21 pisze:Tak robię je często w znieczuleniu ale to kosztuję. Ja parę dni temu dałem 400zł Plus 100 za USG i 80 za badania krwi. A dzisiaj widzę że kot mi odjeżdża i chyba pojadę z nim na uśpienie. Ma jakieś porażenie mózgu może zatrucie kałem nastąpiło. Tego się nie dowiem bo tu na forum każą mi łazić z kotem po domu.Yocia pisze:Czy lewatywy były wykonywane w znieczuleniu?
Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5, Silverblue i 516 gości