Kot jest agresywny raz-dwa razy dziennie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 29, 2022 12:33 Kot jest agresywny raz-dwa razy dziennie

Cześć!

Domyślam się że temat przewinął się już parę razy, przychodzę z podobnym, ale jednak nieco innym. Razem z żoną przygarnęliśmy kotka w zeszłym roku, z końcem maja, jest więc u nas ponad rok. Kocurek został wykastrowany jakieś 2-3 miesiące po tym, jak zaczęliśmy go mieć u siebie, ponieważ zaczął znaczyć teren. Generalnie, jak wcześniej powiedziałem, kocurek jest energiczny, nigdy nie był zbyt "głaskliwy" ani przytulaśny, natomiast zawsze staraliśmy się szanować jego granice, nie przytulać go na siłę itd.

Problem rozpoczął się jakoś miesiąc - dwa temu. Od mniej więcej tego czasu jestem atakowany, przynajmniej raz lub dwa razy dziennie. Tylko ja (głównie ja się z nim bawię), nigdy żona. Gdy ostatnio kocur został u moich rodziców kiedy my pojechaliśmy na urlop, 3 razy zaatakował mojego tatę, gdzie to on głównie bawi się z kotem, mojej mamy nie atakował. Po takich atakach zawsze jest izolowany na 10-15 minut, natomiast nie daje to efektu, i na coraz więcej sobie pozwala. Doszło do tego, że dwa dni temu, zostałem ugryziony w stopę podczas snu w nocy (kot przeważnie śpi z nami w łóżku), lub dziś, w trakcie dnia, kot rzucił się na moją rękę kiedy po prostu próbowałem go pogłaskać. Czasami atakuję kiedy idę korytarzem, czasami kiedy po prostu siedzę przy komputerze.

Kot jest wybawiany minimum raz dziennie (częściej dwa razy), do tego stopnia, że dyszy jak pies i jedyne co robi to kładzie się na zimnych kafelkach w łazience, nawet w tym momencie nie jest zainteresowany jedzeniem. Problem nie ukrywam jest duży z dwóch powodów - po pierwsze, choruję na bielactwo, więc ranki nie zachodzą mi z powrotem pigmentem, a po drugie, co ważniejsze, spodziewamy się z żoną dziecka, i obawiamy się, że kot będzie dziecko atakował. Nie chcemy go oczywiście oddawać ale bardzo się boimy, że jeżeli ataki nie ustaną, będziemy zmuszeni to zrobić.

Uprzedzając pytania - dokocenie niestety odpada, po pierwsze ze względu na powierzchnię mieszkania, po drugie ze względu na dziecko w drodze.

Proszę o pomoc i poradę, co w takiej sytuacji możemy zrobić. Dodatkowo dziwnym jest też to, że kiedy kocurek był malutki, zupełnie nie miał takich problemów, a zaczęły się one dopiero od momentu, gdy mniej więcej skończył rok. Jak napisałem wcześniej, nie ma tutaj żadnego szablonu do ataku, czasami jest to poranek, czasami południe, czasami wieczór, a czasami noc. Nieważne, czy kot był wybawiony tego dnia czy nie, czasami nawet mniej atakuje kiedy paradoksalnie wybawiany nie był. Oczywiście poza zabawkami typu wędki, patyczki z piórkami itd., ma również swoje zabawki, do których ma cały czas dostęp.

xanatos1818

 
Posty: 5
Od: Czw lip 14, 2022 8:48

Post » Pon sie 01, 2022 10:36 Re: Kot jest agresywny raz-dwa razy dziennie

xanatos1818 pisze:Cześć!

Domyślam się że temat przewinął się już parę razy, przychodzę z podobnym, ale jednak nieco innym. Razem z żoną przygarnęliśmy kotka w zeszłym roku, z końcem maja, jest więc u nas ponad rok. Kocurek został wykastrowany jakieś 2-3 miesiące po tym, jak zaczęliśmy go mieć u siebie, ponieważ zaczął znaczyć teren. Generalnie, jak wcześniej powiedziałem, kocurek jest energiczny, nigdy nie był zbyt "głaskliwy" ani przytulaśny, natomiast zawsze staraliśmy się szanować jego granice, nie przytulać go na siłę itd.

Problem rozpoczął się jakoś miesiąc - dwa temu. Od mniej więcej tego czasu jestem atakowany, przynajmniej raz lub dwa razy dziennie. Tylko ja (głównie ja się z nim bawię), nigdy żona. Gdy ostatnio kocur został u moich rodziców kiedy my pojechaliśmy na urlop, 3 razy zaatakował mojego tatę, gdzie to on głównie bawi się z kotem, mojej mamy nie atakował. Po takich atakach zawsze jest izolowany na 10-15 minut, natomiast nie daje to efektu, i na coraz więcej sobie pozwala. Doszło do tego, że dwa dni temu, zostałem ugryziony w stopę podczas snu w nocy (kot przeważnie śpi z nami w łóżku), lub dziś, w trakcie dnia, kot rzucił się na moją rękę kiedy po prostu próbowałem go pogłaskać. Czasami atakuję kiedy idę korytarzem, czasami kiedy po prostu siedzę przy komputerze.

Kot jest wybawiany minimum raz dziennie (częściej dwa razy), do tego stopnia, że dyszy jak pies i jedyne co robi to kładzie się na zimnych kafelkach w łazience, nawet w tym momencie nie jest zainteresowany jedzeniem. Problem nie ukrywam jest duży z dwóch powodów - po pierwsze, choruję na bielactwo, więc ranki nie zachodzą mi z powrotem pigmentem, a po drugie, co ważniejsze, spodziewamy się z żoną dziecka, i obawiamy się, że kot będzie dziecko atakował. Nie chcemy go oczywiście oddawać ale bardzo się boimy, że jeżeli ataki nie ustaną, będziemy zmuszeni to zrobić.

Uprzedzając pytania - dokocenie niestety odpada, po pierwsze ze względu na powierzchnię mieszkania, po drugie ze względu na dziecko w drodze.

Proszę o pomoc i poradę, co w takiej sytuacji możemy zrobić. Dodatkowo dziwnym jest też to, że kiedy kocurek był malutki, zupełnie nie miał takich problemów, a zaczęły się one dopiero od momentu, gdy mniej więcej skończył rok. Jak napisałem wcześniej, nie ma tutaj żadnego szablonu do ataku, czasami jest to poranek, czasami południe, czasami wieczór, a czasami noc. Nieważne, czy kot był wybawiony tego dnia czy nie, czasami nawet mniej atakuje kiedy paradoksalnie wybawiany nie był. Oczywiście poza zabawkami typu wędki, patyczki z piórkami itd., ma również swoje zabawki, do których ma cały czas dostęp.



trudno odpowiadać nie widząc kota, tym bardziej że przyczyn takiego zachowania może być wiele -rożnych.
Izolowanie kota jest oczywiscie bez sensu.
Izolowanie ani nie daje informacji właścicielowi dlaczego kot się tak zachowuje, ani kotu nie pomaga zmienić zachowania. Jesli gryzienie jest bólowe (co się pierwsze nasuwa) to izolowanie kota za karę bo pokazuje właścicielowi/opiekunowi, ze odczuwa ból/silny dyskomfort jest idiotyczne. I nie zmieni zachowania kota, ktory i tak będzie prosił o pomoc tak jak umie.

przyczyna najprostsza -kota coś boli ( ząb w paszczy, cokolwiek innego) -koty dokładnie tak jak opisujesz starają sie poprosić człowieka o pomoc; pisać nie umieją, więć zmianą zachowania sygnalizują problem -osobie z którą maja kontakt.
Intensywna zabawa może zwiększać problem , np. ból zęba może być dotkliwszy po intensywnym bieganiu.

czyli najpierw trzeba iść do veta, poprosić żeby porządnie kota obejrzał, z zębami włącznie, zrobić morfologie, biochemie, tak żeby objęły też tarczycę, badanie moczu


Może być kotu np za gorąco czasami, szczególnie po intensywnej zabawie. Upał, kot ma problem z chłodzeniem ciała, może powodować rozdrażnienie.
Może być tak, jeśli wziąłeś jednego kota jako kociaka i nie miał do towarzystwa innego kota, że nie kontruje siły ugryzienia -powszechny problem wśród kocich jedynaków wychowywanych przez ludzi, którzy nie zadbali o nauczenie kota jak być kotem, ani o kocie towarzystwo dla malucha. Drugi kot uczy małego kociaka jak można gryźć w zabawie i jak absolutnie nie można. Kociaki same z siebie tego nie wiedzą.
jesli jest zdrowy, nie jest mu za goraco, dostaje odpowiednie jedzenie , ale ma problem z kontrolowaniem siły gryzienia -trzeba go tego uczyć; ale oczywiscie nie siłowo i nie przez izolację. izolacja niczego nie uczy.

Czym karmisz kota? tak konkretnie

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sie 18, 2022 23:11 Re: Kot jest agresywny raz-dwa razy dziennie

Ok, więc po kolei.

Izolowanie ma w tym przypadku sens o tyle, że nie jestem atakowany ponownie. Jeśli nie reaguje albo suknie że mnie to boli, to kot owszem, przestanie, ale zaraz znowu próbuje.

Atak poprzedzony jest agresja bierna - kotu robią się duże oczy, schodzi do pozycji do ataku, wodzi wzrokiem za np. moja ręka itd. Problem jest taki, że już naprawdę nie wiem co robić. Próbowałem go wybawiać np. raz dziennie dwie godziny, nie pomogło; zmieniłem formę zabawy na krótkie interwały rano, w południe, wieczorem - nie pomogło, kot nadal mnie atakuje. Dziś na przykład, bezpośrednio po zabawie zaatakował moją nogę gdy pracowałem przy komputerze, a wieczorem zaatakował moją rękę która leżała po prostu na sofie.

Karmię go od małego tylko i wyłącznie wysokomiesnymi puszkami, np. MACs. Kot regularnie odrobaczony, u veta też w miarę regularnie, poza tymi epizodami nie ma z nim większych problemów, może tyle, że miauczy ponadprzeciętnie dużo. Nigdy nie bawiłem się z nim rękami ani nogami.

Jakiś jeszcze pomysł? Nie wierzę że kot poluje na mnie tak jak na zabawkę bo go boli ząb...

xanatos1818

 
Posty: 5
Od: Czw lip 14, 2022 8:48

Post » Pt sie 19, 2022 7:38 Re: Kot jest agresywny raz-dwa razy dziennie

xanatos1818 pisze: Nie wierzę że kot poluje na mnie tak jak na zabawkę bo go boli ząb...



To nie jest kwestia wiary, ale kwestia wiedzy o kotach.
Wystarczy poczytać o zachowaniach kotów.

Większość ludzi niestety nie czyta o posiadanych zwierzętach, i nawet nie wie jakie zachowanie ma związek z sygnalizacją jakich potrzeb zwierzęcia.
Najczęściej rozdrażniony/agresywny kot to po prostu chory kot, lub kot któremu nie zapewniasz zaspokojenia jakiś podstawowych potrzeb.
na chorobę wybawienie nie pomoże - nawet jak wierzysz, że pomoże.

izolowanie nic nie daje w tym sensie, że niczego kota nie uczy ;

wyobraź sobie, ze jesteś mały i nie umiesz mówić, i np bardzo boli cie ząb/noga/ brzuch/cokolwiek innego- jesteś rozdrażniony i ciągniesz mamę za ubranie -mamie się to nie podoba (grzeczne dzieci nie ciągną za ubranie) i ci robi karnego jeżyka/czyli cię izoluje.
czy to rozwiązuje jakikolwiek problem?

jakoś niemowlaków nikt normalny nie izoluje jak się drą czy machają ze złości rekami/nogami -tylko sie je wtedy ogląda, żeby sprawdzić co jest nie tak. głodne? chore? przegrzane?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sie 19, 2022 8:03 Re: Kot jest agresywny raz-dwa razy dziennie

A może przy tej kastracji coś poszło nie tak? Piszesz, że kastracja była 2-3 miesiace temu, a problem zaczął się miesiąc-dwa temu. Czyli niedługo po kastracji.
Może - nie wiem, na ile to możliwe - coś "zostało" z jąder, może powstała jakaś niewidoczna z zewnatrz zmiana, która sprawia ból? W każdym razie czas wystąpienia ataków może nie być przypadkowy.
Miałam kotkę, dokarmianą w pracy, która po kastracji zaczęła się potwornie bać transportera. Poza tym przed kastracją była przytulakiem, a po - zdarzało jej się walnąć nagle łapą. Ewidentnie coś przy tej kastracji było nie tak.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60201
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 22, 2022 12:24 Re: Kot jest agresywny raz-dwa razy dziennie

Patmol pisze:
xanatos1818 pisze: Nie wierzę że kot poluje na mnie tak jak na zabawkę bo go boli ząb...



To nie jest kwestia wiary, ale kwestia wiedzy o kotach.

Dokładnie tak.
Mam kociego alergika. Bez leków wydrapuje sobie rany pod uszami. Na sterydzie problemu nie było, kot uwielbiał głaskanie, w tym po głowie. Zmieniłam steryd na inny lek, bo długotrwała sterydoterapia prowadzi do cukrzycy i choroby Cushinga, na lek przeciwalergiczny Apoquel. Na tym leku kot również nie wydrapuje sobie ran, ale jest tkliwy. Nie przepada za dotykaniem głowy, zaraz łapie zębami. Czyli musi czuć stale dyskomfort, którego lek nie łagodzi, a który był niwelowany przez steryd, działający również przeciwzapalnie.

Badania koniecznie, w tym tarczyca (nie wiem, czy było coś o miauczeniu. Zwiększona wokalizacja wskazuje na problemy z tarczycą) oraz trzustka (najlepiej lipaza specyficzna ilościowo. Nie DGGR). W teorii chora trzustka powinna zawsze dawać problemy z trawieniem, ale ponieważ jest to organ, który może dawać bardzo silne bóle, to nie można wykluczyć, że kot ma lekkie zapalenie, które nie daje innych objawów poza bólem, ale jednak takim bólem, który każe atakować.
Jeśli zostaną zrobione szerokie badania krwi, USG u fachowca (nie każdy weterynarz jest fachowcem od czytania USG! i nie każdy ma dobry sprzęt), badanie moczu (może są kryształy, które drażnią, ale jeszcze nie zatkały cewki moczowej) i dosłownie nic w wynikach nie będzie widać, to można pomyśleć nad podaniem diagnostycznie jednego z tych leków: gabapentyna (jest lekiem wspomagającym leczenie chronicznego bólu oraz wyrównuje pracę mózgu) i/albo buprenorfina (bardzo silny lek przeciwbólowy. Weterynarze mają opory przed podawaniem diagnostycznie, ale można spróbować).
Poza tym jeśli chodzi o zęby, to bywa tak, że z zewnątrz wyglądają dobrze, a w dziąśle, widoczne tylko na RTG stomatologicznym (nie innym), są silne stany zapalne wraz z ropniami. U kotów jest inaczej niż u ludzi. A ból z takiego ropnia jak najbardziej jest. (I jeszcze jedna ciekawostka: u kotów dość często zdarza się, że pojedyncze zęby mają resorbowany korzeń. U psów tak nie ma, tylko u kotów. Korzeń zostaje wchłonięty przez ciało i na górze widać tylko ząb otoczony stanem zapalnym dziąsła.)


jolabuk5 - jak zrozumiałam, kocurek był kastrowany około 7 miesięcy temu, czyli jak był w domu przez około 3 miesiące. Nie 3 miesiące temu :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10670
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto sie 23, 2022 0:26 Re: Kot jest agresywny raz-dwa razy dziennie

Aj, rzeczywiście, niedoczytałam. :oops:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60201
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 307 gości