Miau.PL

Witam,
kilka dni temu zauważyłam, że kotek mruży oczy, początkowo uznałam, że po prostu jest śpiący, jednak później zauważyłam, że ma wysunięte 3 powieki może tak na 1/4 oczu.
Założyłam, że to coś z oczami, może jakaś infekcja czy podrażnienie, obserwowałam czy nie pojawia się jakaś wydzielina, ale nie.
Potem zauważyłam, że ma dziwny, podrażniony kuperek, więc myślę może biegunka lub odwrotnie, i zaobserwowałam, że załatwił się wodniście z jakimś zielskiem, mam sypki węgiel, więc mu trochę dałam, ale nic nie dało, może za mało, bo nie wiem ile daje się kotu ?
to jest kot chodzący po dworze, więc nie łatwo zaobserwować załatwianie, wczoraj wiele czasu poświęciłam i nie udało mi się. dziś widziałam, że niestety kupa wodnista
mam jeszcze smectę, podobno można dać kotu, ale jest smakowa z dziwnymi dodatkami (nie wiem czy są jakieś inne), czy można podać i w jakiej ilości?
czy ta trzecia powieka może być związana z tą biegunką?
poza tym kotek ma apetyt. tylko już nie wiem co powinien jeść w takiej sytuacji, różnie różne osoby piszą.
poradźcie coś, bo nie wiem jak mu pomóc, a możliwości mam trochę ograniczone.

Nie kombinuj proszę tylko idź do weta. Możesz zaszkodzić kotu takim swoim leczeniem.
Trzecia powieka świadczy o osłabieniu kota. Jego odwodnieniu i jakiejś chorobie. Wszystko ciągnie się już jakiś czas a ty dopiero zauważyłaś problem.
Wet konieczny. Badania krwi i pełna diagnostyka plus kroplówki.

trudno zauważyć coś u kota przebywającego na dworze jak nie widać objawów, cały czas ma apetyt, pije itd.
kot jest bardziej u rodziców, to są ignoranci, sami nic nie zauważyli, a na moje uwagi, że coś nie tak z kotem, matka stwierdziła, że nic na to nie poradzi i tyle rozmowy, nie chce żebym się wtrącała, a sama się nie interesuje.
z wetem jest problem, jest dość daleko, a nie mam samochodu, w dodatku nie mam zaufania.

DeeXa pisze:trudno zauważyć coś u kota przebywającego na dworze jak nie widać objawów, cały czas ma apetyt, pije itd.
kot jest bardziej u rodziców, to są ignoranci, sami nic nie zauważyli, a na moje uwagi, że coś nie tak z kotem, matka stwierdziła, że nic na to nie poradzi i tyle rozmowy, nie chce żebym się wtrącała, a sama się nie interesuje.
z wetem jest problem, jest dość daleko, a nie mam samochodu, w dodatku nie mam zaufania.

Jeśli oczekiwałaś cudownej rady leczącej kota to, niestety, tak nie działa. Kotu potrzebny weterynarz.

W takim razie skoro rodzice nie dbają o kota , znajdź mu taki dom, w którym bedzie zadbany, leczony wtedy kiedy tego wymaga.