Witam serdecznie,
Pewna osoba z rodziny ma 6 kotów. Początkowo była jedna kotka i ... rozmnożyły się. Koty są w gospodarstwie osoby, która że tak to ujmę: nie jest kociarzem. Karmi - bo nie wie co z nimi zrobić, nie umie sobie poradzić z tym. Z nieodpowiedzialności w stosunku do zwierząt doszło do niekontrolowanego rozrodu - i może problem się powiększyć.
Osoba wyjeżdża - ma małego psa - więc zawsze ktoś jest aby go karmić, pilnować - i przy okazji koty karmi. Jeśli ten stary pies odejdzie - nie będzie miał kto karmić kotów.
To jest tragedia. Raz próbowałem opanować rozród - kupiłem żywołapkę (klatkę) i jedna kotka się złapała - zawieźliśmy do weterynarza i została wysterylizowana. Od tamtej pory te cwane kotki nawet nie myślą wejść do klatki, nawet gdy je trochę przygłodzić i w klatce umieścić najlepsze kocie danie jakie istnieje (ekstremalnie inteligentne bestie).
Co zrobić można aby nie doszło do rozrodu na 20 kotów? Może dać do jedzenia środki nasenne, potem wyłapać jakoś (jak?) i zawieźć na kastracje/sterylizacje (nie wiadomo ile kotów ile kotek)? Proszę o pomoc - nie mogę na to patrzeć i jest niedobrze.