Ja ptaszka zaraz włożyłam do pudełeczka (otwory są) i wyścielałam szmatkami, bo robi kupki.
Wstawiłam też pojemniczek z wodą i kilka razy mu maczałam dziobek.
Musiał go kot dostać pazurem w skrzydełko, bo ono tak nie dolega do ciałka a i ptaszek potrafi się przewrócić, choć bardzo źle nie wygląda.
Jestem już w kontakcie z dziewczyną z fundacji najlepiej by było aby został zabrany ode mnie, bo ja mu fachowo nie pomogę, a jeśli kot go zranił pazurem, to musi dostawać antybiotyk, bo takie kocie zranienia są dla ptasia zagrożeniem życia.
https://www.facebook.com/anna.pik.16/po ... &ref=notif