Ita przeczytaj raz jeszcze... A później jeszcze raz... Po trzeciej próbie przeczytaj swoją odpowiedź i spróbuj napisać ją jeszcze raz, tym razem bez złośliwości i sarkazmu
.
A jakby to nie pomogło - Futer nie mówi o pytaniu kota, czy chce wrócić do domu. Ona mówi o tej godzinie, kiedy kot jest na dworze sam, a wystarczy, że RAZ coś się stanie.
Ty naprawdę wierzysz, że kot zaatakowany przez psa nie wystrzeli prosto pod koła jadącego samochodu, bo "się komunikujecie i tak ci powiedział"? Może jeszcze obiecał trzymać się z dala od psychicznych nastolatków i polujących lisów?
Swoją drogą kiedyś mieszkałam na wsi. Kot sąsiada RAZ wszedł mi do ogrodu, wyjść już nie zdążył
. Jeden z psów też chwycił go RAZ, łamiąc kręgosłup
. Żeby było śmieszniej - mieliśmy wtedy 3 koty w domu, nie było mowy, żeby pies je ruszył. Po prostu obcy kot na jego terenie był wrogiem, a że pies był naprawdę spory to... cóż... kot nie przeżył.