Jak złapać (swojego) kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 16, 2022 0:50 Re: Jak złapać (swojego) kota

@egwusia, z ciekawości, czemu nie wychodzą w niepogodę i zimą?...

Kasiasemba

 
Posty: 203
Od: Wto lip 30, 2019 21:12

Post » Czw cze 16, 2022 0:52 Re: Jak złapać (swojego) kota

Nie chce mi się cytować, jak i prowadzić dalszych dyskusji, bo przecież nie musze nikogo przekonywać i nikomu udowadniać, że robię dobrze. Wystarczy, że ja wiem, że robię dla swojego kota co najlepsze, by zapewnić mu jak najlepszy komfort życia zabezpieczając jego potrzeby- psychiczne, fizyczne, zdrowotne.
Ale Futer, odpiszę Tobie- moje mieszkanie jest tak maksymalnie dopasowane do kotów, jak chyba tylko może być mieszkanie. Koty mają dwa poziomy, po których urządzają wielką pardubicką. Jakby im było mało dwóch poziomów mieszkania, na pierwszym mają system półek, przejść, które umożliwiają im obejście prawie całego poziomu tuż pod sufitem, jak i wylegiwanie sie na wysoko połozonych półkach. Mają duży balkon 6mx2m, osiatkowany i cały zastawiony drapakami na różnych wysokościach do wylegiwania się, drapania, oglądania z wysokości całej okolicy. Poza balkonem mają osiatkowane okna z każdej strony mieszkania, to na wypadek, gdyby im się widok z balkonu lub jednej strony mieszkania znudził. wszędzie mają- legowiska, poduchy, domki, szuflady w meblach przeznaczone tylko dla nich. kuwety mają w każdej formie- otwarte, zamknięte, z wejściem od góry, z boku, od tyłu. Mój pierworodny bardzo często wyjeżdzał ze mną na działki np rodziców- problem w tym jednak, że nie znosi jeżdzić samochodem i bardzo wtedy cierpi, chociaż pobyt na działce lubi. Niezaleznie od tego jednak, jakby często nie bywał na działce, wyjście na jego rewir przed blokiem chociaż na 10-20 minut dziennie to jest coś niezbędnego każdego dnia. I niezależnie od tego, jak bardzo tego nie potraficie zrozumieć- cóz, będzie to miał, tak, jak ma od lat ponad 10. A ja będe spokojna o jego bezpieczeństwo jak dotychchczas byłam.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7117
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Czw cze 16, 2022 1:50 Re: Jak złapać (swojego) kota

Ja też uważam ,ze są koty które musza wychodzić
U mnie są i były wychodzące i nie
Jak mi tłumaczyli ,ze człowiek ważniejszy ,najpierw ty
To nie słuchałam .
Ale jak człowiek padnie to kot cię nie obsłuży
Pomagałam dużej ilości kotów i się dawało radę ogarnąć
Ale niech się trafi charakterek to wystarczy
I to kotka z młodymi
To nie do opisania co było
Powyrywane siatki ,drzwiczki od regału ,dzicz
Jak mi wyszła jedna ,przyuważyłam ja po 2 dniach pod maska samochodu
Później ,już potrafiła tak odchylić drzwi siatkowe ,ze myślałam ze się udusi
I zaczęła wychodzić
Do czego zmierzam , były chore
Nic nie mogłam zrobić bo skakały po ścianach
Kiedyś wet przyjechał to meble odsuwaliśmy i w pokoju przeszło godzinę łapaliśmy
Po haratana ,ile czasu antybiotyk brałam
Zaczęła wychodzić ,później chciała sama do innych pomieszczeń do moich kotów
Chciała wyjść ,wiedziała ,ze bez leków kroplówek nie wyjdzie
Bez problemu ,sadzałam na szafce i podałam wszystko .
Wychodziła ,miała miejscówkę pod daszkiem na stoliku lub na strychu
I całkiem inny kot

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw cze 16, 2022 1:55 Re: Jak złapać (swojego) kota

Moim zdaniem nie można generalizować. Mieszkam w centrum miasta, obok ruchliwe ulice, w życiu nie wypuściłabym tu kota. Ale tak jak ludzie - koty bywają różne i mogę sobie wyobrazić, że któryś tak kocha wolność, że zamknięty w domu jest nieszczęśliwy. I mogę sobie wyobrazić dzielnicę domków jednorodzinnych, gdzie kot jest względnie bezpieczny. Chociaż, ja bym pewnie robiła wszystko, aby nie wychodził, albo wychodził do woliery albo osiatkowanego ogrodu. Ale to tak jak z dziećmi - jeden puści dziecko na wyprawę wysokogórską, inny nie. I też nie każde dziecko chce uprawiać sporty ekstremalne.
Ryzyko wypuszczania kota jest zawsze większe niż zostawienia go w domu. I to ryzyko bierze na siebie opiekun, bo kot sobie z niego nie zdaje sprawy. Dlatego w większości przypadków lepiej jest dać kotom osiatkowany balkon, wolierę, niż pełną wolność.
Piszę to dlatego, że na wątek mogą trafić osoby, rozważające, czy kota wypuszczać, czy nie. I chciałabym, żeby ostateczny wniosek z wątku skłonił raczej do niewypuszczania. Bo przy wypuszczaniu trzeba mieć doświadczenie, żeby jednak w miarę możliwości minimalizować zwiększone znacznie ryzyko. Trzeba być doświadczonym kociarzem i samemu mieć świadomość ryzyka. I umieć rozpoznać, dla którego kota wypuszczanie jest tak bardzo ważne. Początkujący kociarz niech lepiej nie kombinuje, tylko zabezpieczy okna i balkon. :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60402
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 16, 2022 8:58 Re: Jak złapać (swojego) kota

Kasiasemba pisze:@egwusia, z ciekawości, czemu nie wychodzą w niepogodę i zimą?...


Bo w domu ciepło,
bo nie będę trzymać drzwi tarasowych non stop otwartych,
bo Trisza łatwo łapie zapalenie pęcherza,
bo na letnisku mieszkaliśmy tylko kwiecień-październik, a w bloku wypuszczanie nie wchodziło w grę...

Bo jak koty na zewnątrz to my też...(ogród osiatkowany)
:D

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3597
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Czw cze 16, 2022 9:06 Re: Jak złapać (swojego) kota

Don't lose hope, catching a cat will take some time,

c20Isabella

Avatar użytkownika
 
Posty: 7
Od: Wto cze 07, 2022 13:52
Lokalizacja: Florida

Post » Czw cze 16, 2022 9:11 Re: Jak złapać (swojego) kota

In a cage, the cat has no access to the treats, but when it becomes hungry, the cat is tempted by what's in it. It doesn't matter that he fell for her in the past, males are often nonsense, and they quickly forget, especially when food is nearby. Even free-living, already neutered, you can use valerian drops to lure them in.

c20Isabella

Avatar użytkownika
 
Posty: 7
Od: Wto cze 07, 2022 13:52
Lokalizacja: Florida

Post » Czw cze 16, 2022 21:40 Re: Jak złapać (swojego) kota

Kot, już wrócił,
Nie jest ani głodny, ani mam nadzieję przestraszony.

No właśnie, JAK się czuje Melon?

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3597
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Czw cze 16, 2022 23:31 Re: Jak złapać (swojego) kota

c20Isabella pisze:Don't lose hope, catching a cat will take some time,

Witaj na forum! :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60402
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 17, 2022 6:50 Re: Jak złapać (swojego) kota

jolabuk5 pisze:Ryzyko wypuszczania kota jest zawsze większe niż zostawienia go w domu. I to ryzyko bierze na siebie opiekun, bo kot sobie z niego nie zdaje sprawy. Dlatego w większości przypadków lepiej jest dać kotom osiatkowany balkon, wolierę, niż pełną wolność.
Piszę to dlatego, że na wątek mogą trafić osoby, rozważające, czy kota wypuszczać, czy nie. I chciałabym, żeby ostateczny wniosek z wątku skłonił raczej do niewypuszczania. Bo przy wypuszczaniu trzeba mieć doświadczenie, żeby jednak w miarę możliwości minimalizować zwiększone znacznie ryzyko. Trzeba być doświadczonym kociarzem i samemu mieć świadomość ryzyka. I umieć rozpoznać, dla którego kota wypuszczanie jest tak bardzo ważne. Początkujący kociarz niech lepiej nie kombinuje, tylko zabezpieczy okna i balkon. :D


Amen.
Najlepsze i najmądrzejsze podsumowanie wątku, także jak ktoś kiedyś wygrzebie ten temat z archiwum.
jolabuk5 :ok:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt cze 17, 2022 7:12 Re: Jak złapać (swojego) kota

tabo10 pisze:
jolabuk5 pisze:Ryzyko wypuszczania kota jest zawsze większe niż zostawienia go w domu. I to ryzyko bierze na siebie opiekun, bo kot sobie z niego nie zdaje sprawy. Dlatego w większości przypadków lepiej jest dać kotom osiatkowany balkon, wolierę, niż pełną wolność.
Piszę to dlatego, że na wątek mogą trafić osoby, rozważające, czy kota wypuszczać, czy nie. I chciałabym, żeby ostateczny wniosek z wątku skłonił raczej do niewypuszczania. Bo przy wypuszczaniu trzeba mieć doświadczenie, żeby jednak w miarę możliwości minimalizować zwiększone znacznie ryzyko. Trzeba być doświadczonym kociarzem i samemu mieć świadomość ryzyka. I umieć rozpoznać, dla którego kota wypuszczanie jest tak bardzo ważne. Początkujący kociarz niech lepiej nie kombinuje, tylko zabezpieczy okna i balkon. :D


Amen.
Najlepsze i najmądrzejsze podsumowanie wątku, także jak ktoś kiedyś wygrzebie ten temat z archiwum.
jolabuk5 :ok:

Amen
Miałam tymczasy drące mordy pod drzwiami. Nie po to je wyciągałam z bezdomności by ryzykować śmiercią. Można przetrzymać miesiąc czy trzy darcie japy. To ja jestem tzw panem a nie kot!
Ludzie, dziecko drące mordę, że chce spać w piaskownicy też tam zostawicie?! Bo chce?! Bo drze się?! Taki kot to myślenie 3 latka. Ja mam mieć wyobraźnię i ostatnie słowo.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt cze 17, 2022 11:59 Re: Jak złapać (swojego) kota

egwusia pisze:Kot, już wrócił,
Nie jest ani głodny, ani mam nadzieję przestraszony.

No właśnie, JAK się czuje Melon?

Dziękuję, rewelacyjnie :1luvu:
Pierwsze dwa dni cały czas spał w moim łóżku, wstawal tylko na jedzenie. Teraz już całkiem normalnie.

Kasiasemba

 
Posty: 203
Od: Wto lip 30, 2019 21:12

Post » Pt cze 17, 2022 12:38 Re: Jak złapać (swojego) kota

Miał co odsypiać, biedaczek.
:ok:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3597
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Chanelka, Halina50, kasiek1510, magnificent tree i 539 gości