Po pierwsze chciałam się przywitać. Byłam tu na forum, ale lata temu. Tak dawno, że nie byłam w stanie się zalogować i musiałam założyć konto od początku
Jestem opiekunką 6 kotów: Oskara (6lat), Gumisia (6lat), Łendi (8lat), Fuksa (14lat), Toli (4lata) i Kici (11lat). Zaczęło się od dwóch kotów, potem ktoś nam podrzucił kolejne 2, na koniec rok temu zmarł mój brat i nie było wyjścia, trzeba było zabrać pod opiekę jego 2 koty.
Do brzegu - Fuks od jakiegoś czasu miał problem - najpierw niesamowity łupież i tłusta sierść, taka nieporządna. Potem ranki, takie wysokie strupy wzdłuż kręgosłupa, na szyi, pyszczku i na głowie. Te strupy kiedy odpadają, zostaje łysinka. Weterynarz robił badania, niczego nie znalazł. Ale stwierdził, że on uważa, że to jest nużyca i że nużeńca trudno u kota czasem uchwycić.
Czytałam, że to się pojawia u kotów słabych i chorych. Fuks nie jest młodzikiem, ale poza tym nic mu nie dolega.
Chciałabym zapytać, czy ktoś z Was miał problem z nużeńcem, a jeśli tak, jak to wyglądało.