Strona 1 z 2

[*]Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POMOCY

PostNapisane: Sob maja 21, 2022 14:38
przez Bewasia
Witam. Mam problem ze swoją prawie 16 letnia kotką. Miesiąc temu kotka miała zapalenie ucha. Zostało ono wyłączone. Teraz kotce pękł ropien i wdala się martwica była w stanie bardzo cieżkim ( temat.36.2°) została u weta w szpitaliku na 6 dni. Dzisiaj ja odebrałam i prawdę powiedziawszy jestem załamana. Kotka wygląda okropnie, wydaje mi się że ma oznaki demencji. Kiedy wróciła do domu chodziła bez celu I wokalizowala ( chodząc potyka się i wdepnęła w talezyk z karmą). Jakby nie poznawała nikogo z nas. Nierówne zamglone zrenice, otwarta rana, brak apetytu ( podobno u nich jadla). Dostała Metrovis o,5 tab 2xdziennie i Clavaseptin 1 tab 2xdziennie. Vet wspominała o długotrwałym leczeniu. Czy ktoś miał taki przypadek i wyleczył kota w takim wieku? Zastanawiam się czy nie poddać jej eutanazji, aby się nie męczyła choć Wet mówi że na to jest zawsze czas. Ale przeraża mnie to wszystko. Proszę o słowa otuchy.

Re: Pękł ropień - co robic?

PostNapisane: Sob maja 21, 2022 14:51
przez Blue
Ale czekaj, czekaj, gdzie ona miała ten ropień który pękł? Dlaczego wdała się martwica? Dlaczego kotka przy pękniętym ropniu wpadła w stan bardzo ciężki?
Dlaczego miała taką temperaturę? U kota jest ona bardzo, bardzo niska. Co się dokładnie działo? Oczywiście takie rzeczy się zdarzają, ale nie jest to typowy przebieg, opisz to dokładniej, łatwiej będzie sobie nam poukładać w głowie co się dzieje i dlaczego.
Kotka była w szpitalu - jakie badania zrobiono, jakie są wyniki, co zalecono?
Ona widzi? Nierówne zamglone źrenice to brzmi bardzo niepokojąco :(

Wiek kotki jest tu najmniejszym problemem - ważniejsze jest w jakim stanie ona się obecnie znajduje - jakie ma wyniki krwi, czym wet tłumaczy ten stan oczu i stan kotki.
Błagam tylko mi nie pisz że krwi nie badano...
Możesz napisać w jakim mieście mieszkasz - jeśli to Polska?

Re: Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POMOCY

PostNapisane: Sob maja 21, 2022 16:42
przez Bewasia
Kotka jest u mnie od małego kociaka została przygarnieta z ulicy, jest niewychodząca. Głupio się przyznać, ale nie bardzo wiem co się stało. Byłam w szpitalu, a kotka była pod opieką mojej mamy. Ponoć wymknęła się przez niedomknięte drzwi balkonowe. Nie bylo jej dluzszy czas i ponoć przyszła w takim stanie jak opisałam wyzej. To rodzice zawieźli ją do weta i tam zostawili. Badanie krwi wykonano ponoć dobre, ale ja jak ja zobaczyłam o mało nie zemdlałam i zapomniałam zabrac książeczki zdrowia. Jej stan również oczu tłumaczone było wiekiem kota i tym że to już staruszka.
Ropień był za uchem dość dużych rozmiarów. Kotka jest teraz pod moją opieką ( sama jestem po operacji nowotworu, ale teraz bardziej martwię się kicią i jej stanem). Kotka załatwia się i pije wodę, ale nie chce jesc . Jestem z Suwałk.

Re: Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POMOCY

PostNapisane: Sob maja 21, 2022 16:47
przez Bewasia
Wydaje mi się, że widzi bo sama trafiła to swojej kuwetki i miseczki z wodą. Teraz porus!a się zdecydowanie lepiej, ma jednak problemy z zejściem i wejściem na kanapę.

Re: Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POMOCY

PostNapisane: Sob maja 21, 2022 18:44
przez Blue
Na ile ta kotka zaginęła?
Tak czy owak - jeśli nie je - musisz pilnie skontaktować się z wetem, trzeba wyjaśnić powód i mu zaradzić, kot nie może nie jeść.
Dzisiaj i jutro można ją jeszcze poobserwować, może to stres. Na spokojnie proponuj jej różne rzeczy które wcześniej lubiła. Dobrze że pije i się załatwia oraz widać poprawę zachowania. Ale gdyby widać było że się źle/gorzej czuje to trzeba pomocy szukać wcześniej.
Co masz robić z tą raną? Masz pojawiać się z kotką na kontrole?
Co weci ogólnie mówili? Ty ją odebrałaś? Kiedy ją ostatnio widziałaś? Jak wtedy wyglądały jej oczy?
Możesz zrobić zdjęcie tej rany i je tu wkleić? I ogólnie zdjęcie pyszczka? Ona schudla? gdy chodzi to idzie prosto? Nie ustawia dziwnie pyszczka? Powieki ma symetrycznie otwarte (oczy jednakowej wielkości)? Pije bez problemu?

Sorry za tyle pytań - ale trudno coś konkretnego powiedzieć wiedząc tak mało :(
Najpierw napisałaś tylko o ropniu, teraz okazało się ze kotka zaginęła - ale nie wiadomo na jak długo - i wróciła w ciężkim stanie. Już samo to diametralnie zmienia obraz.

Przede wszystkim musisz pogadać z wetami. Co wyszło w badaniach, co kotce konkretnie jest.
Jeśli miała wypadek i jest poobijana to nie dziwne że nie może wejść na kanapę. Ale pytanie czy miała wypadek. Tak naprawdę nie wiemy co się jej dzieje.
Musisz się tego wszystkiego od lekarzy którzy mieli kotkę pod opieką dowiedzieć.

Re: Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POMOCY

PostNapisane: Nie cze 05, 2022 11:22
przez Bewasia
Blue bardzo Ci dziękuję za odpowiedzi i sugestie. Niestety mimo, że robiłam wszystko co mogła moja kotka odeszła.
Tak bardzo mi jej brakuję, ale najważniejsze że już nie cierpi.

Re: Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POMOCY

PostNapisane: Pon cze 06, 2022 20:47
przez makrzy
:placz:
Trudny to czas, kiedy odchodzi koci przyjaciel...
:201481

Re: Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POMOCY

PostNapisane: Pon cze 06, 2022 21:42
przez jolabuk5
Bardzo współczuję :(
Koteczka [*][*][*]

Re: Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POMOCY

PostNapisane: Wto cze 07, 2022 10:01
przez tabo10
Bewasia pisze:Blue bardzo Ci dziękuję za odpowiedzi i sugestie. Niestety mimo, że robiłam wszystko co mogła moja kotka odeszła.
Tak bardzo mi jej brakuję, ale najważniejsze że już nie cierpi.

Przez 2 tyg.nie napisałaś tu nic z tego o co pytała Blue,by pomóc Twojej kotce. Śmiem twierdzić,że jednak nie zrobiłaś wszystkiego co mogłaś,by ją ratować. Odpowiadałaś lakonicznie,nie wiedząc nawet co robiono kotu u weta. Szkoda,że taki przykry koniec zafundowany został 16letniej przyjaciółce.

Re: Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POMOCY

PostNapisane: Wto cze 07, 2022 14:18
przez Myszorek
tabo10 pisze:
Bewasia pisze:Blue bardzo Ci dziękuję za odpowiedzi i sugestie. Niestety mimo, że robiłam wszystko co mogła moja kotka odeszła.
Tak bardzo mi jej brakuję, ale najważniejsze że już nie cierpi.

Przez 2 tyg.nie napisałaś tu nic z tego o co pytała Blue,by pomóc Twojej kotce. Śmiem twierdzić,że jednak nie zrobiłaś wszystkiego co mogłaś,by ją ratować. Odpowiadałaś lakonicznie,nie wiedząc nawet co robiono kotu u weta. Szkoda,że taki przykry koniec zafundowany został 16letniej przyjaciółce.


Tabo, a Ty to masz jakąś satysfakcję z tego, że każdego krytykujesz , czy jak.?
przykro mi z powodu kotki

Re: [*]Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POM

PostNapisane: Wto cze 07, 2022 22:07
przez Meteorolog1
:cry:

Re: Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POMOCY

PostNapisane: Śro cze 08, 2022 7:40
przez tabo10
Myszorek pisze:
Tabo, a Ty to masz jakąś satysfakcję z tego, że każdego krytykujesz , czy jak.?


A Ty masz satysfakcję z tego,że mnie atakujesz,czy jak?
Może prawda w oczy pomoże kolejnemu kotu,gdy ktoś wyfiltruje sobie wątek z archiwum nt.ropnia. Pomyślałaś o tym,czy skupiasz się na zagrywkach personalnych do mnie jedynie? Jeśli ktoś zakłada wątek,to oczekuję,że ma czemuś posłużyć, nie tylko kondolencjom na finał.
Kotka od początku nie była dobrze prowadzona,autorka mieszała wątki od ropnia po zaginięcie kota,brak wiedzy co było robione w lecznicy,zero wyników badań, pomoc była lakoniczna (aż nie chce się czytać,jeśli w takiej sytuacji ktoś pisze,że zrobił "wszystko co można,a kotka odeszła"). Blue spisała całą listę pytań i podpowiedzi,które padły w eter bez echa,a po 2 tyg. wieści,że kot nie żyje, z konkluzją że w sumie dobrze,bo nie cierpi. Jak w takiej sytuacji można było pomóc? A takich kotów jest wiele! Żyją ,bo żyją,a jak naprawdę na starość potrzebują pomocy ,to odchodzą w cierpieniach. Koty właścicelskie,nie bezdomne! Ten wątek jest tego ewidentnym przykładem. Nie zgadzam się na taką rzeczywistość i mam prawo reagować,czy Ci się Myszor podoba,czy nie. Widać ,kiedy ktoś jest zaangażowany w pomoc swemu kotu,a kiedy czeka na wirtualny cud. Szkoda,że w swojej ślepocie tego nie dostrzegasz.Pozgarniaj trochę takich zaniedbanych kotów z ulicy (bo nie raz na nią ostatecznie trafiają),uratuj ,polecz za grube tysiące i wyadoptuj ponownie do dobrych domów,to pogadamy o "satysfakcji z krytyki".

Re: [*]Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POM

PostNapisane: Śro cze 08, 2022 10:49
przez Myszorek
Nie atakuję Ciebie, swoje zdanie mogę wyrazic , zauwazyłam, że Twoje wpisy sa agresywne. Nie tylko ten jeden, inne tez , do innych osób też.innym tonem. Nie sądzę, żeby właścicielce wątku bylo miło czytac takie rzeczy, po stracie kota. nie wiesz , co było zrobione,a co nie, a od razu atak.
agresja na maksa, nie wiesz ile kotów zgarnęłam , ile wyadoptowałam, a od razu krzyk. Nie znasz ludzi, a osądzasz. Chyba mierzysz wszystkich swoją miara. Tyle w temacie, bo szkoda na ciebie czas marnowac

Re: [*]Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POM

PostNapisane: Śro cze 08, 2022 11:02
przez tabo10
Myszorek, naucz się czytać ze zrozumieniem. Krzyk w necie to duże litery, gdzie je u mnie widzisz? A zdanie wyrażam dosadnie,bo nie uważam za stosowne głaskanie po głowie,tych którzy na to nie zasługują. Agresja a ostry sprzeciw to dwa różne pojęcia, których też nie rozróżniasz.

Myszorek pisze:(...)nie wiesz ile kotów zgarnęłam , ile wyadoptowałam, a od razu krzyk. Nie znasz ludzi, a osądzasz.

Aaaa to przepraszam, rzeczywiście wielu kotom pomogłaś ,szczególnie z tego twojego wątku (wzięłaś chorego kota i zwróciłaś go do schronu po dobie,gdzie nazajutrz zmarł- mimo,że nie jadł,miał biegunkę i wymiotował nie udzieliłaś mu natychmiastowej pomocy wet, a szybciutko pozbyłaś problemu wywożąc do schronu na pewną śmierć :!: )
viewtopic.php?f=1&t=194393&p=12242443#p12242443,
a teraz głównie na wątku politycznym siedzisz. No zacne zasługi dla kotów. Mając takie nie ośmieliłabym się tu ust otworzyć.

Myszorek pisze:szkoda na ciebie czas marnowac

i vice versa

Re: [*]Ropień,martwica -16-letnia kotka w stanie ciężkim POM

PostNapisane: Śro cze 08, 2022 17:06
przez Myszorek
Tabo wiedzisz, ja nie musze sie przechwalać jak ty , bo nie mam takiej potrzeby, a tobie proponuje żebys wzięła cos na uspokojenie i nie wylewała swojej flustracji na inne osoby.