pibon pisze:Tutaj dobry artykul.
https://drjeandoddspethealthresource.tu ... nvhoy-B1okJa zaczipowalam i teraz zaluje. Tuz po zaczipowaniu przyszla inforamcja od firmy z oplatami corocznymi za utrzymanie bazy danych i przy kilku kotach to niemale roczne koszty.
Jak kot (tfu tfu) sie zagubi to glowny problem jest jednak ze zlapaniem przestraszonego kota, ktory sie ukrywa i unika ludzi a nie z jego identyfikacja, wiec w sumie taki chip nie tak wiele pomaga. A swoje wady ma, tez zdrowotne. To moje zdanie.
Pibon, dodawaj w jakim kraju mieszkasz. Zdaje się za granicą.
I, błagam, nie twórz suspensów typu: "a wady swoje ma, też zdrowotne". Jeśli znasz te wady i potrafisz jeu udokumentować, to zrób to. Po polsku, tak żeby wszyscy mogli skorzystać.
W Polsce najpopularniejszą bazą danych jest safeanimal.
Wpis jest jednorazowy, u weterynarza, albo np. w schronisku, płatny niewiele, albo bezpłatny (wiele miast ma programy bezpłatnego czipowania zwierząt.)
I to NIEPRAWDA, że czipy nie pomagają w dotarciu do opiekuna. Zgubione koty często wychodzą do ludzi i proszą o pomoc.
Wszystkie moje koty, a są niewychodzące, są i były zachipowane na wypadek np. ucieczki z transporterka, przypadkowego zwiania z domu np. gdy są pod cudzą opieką, czy innych nieszczęśliwych zbiegów okoliczności.
Jeden kot ma chip na szyi (nie zdążyłam poprosić o inne miejsce), pozostałe głęboko między łopatkami.
Czipuję od 2011 roku i żaden kot nie miał problemów z tym związanych.