Strona 1 z 2

Problem z podryzaniem

PostNapisane: Pon maja 09, 2022 11:07
przez Galactic Ant
Dzień dobry wszystkim. :D

Mam problem z moimi kotami, a dokładniej z rezydentem, który podgryza kotkę. Rezydent (europejski) ma 4,5 roku, a kotka (ragdoll) skończyła parę dni temu rok.
Rezydent trafił do nas przez przypadek (z drugiej ręki) mając 2 tygodnie i jest to mój pierwszy kot. Wiem, że nie powinno się odstawiać tak małego kociaka od matki, ale nie miałam niestety na to wpływu.
Kotkę (wtedy miała niespełna 8 miesięcy) kupiliśmy w grudniu ubiegłego roku.

Rezydent podgryza ragdollkę, kiedy ona jest za blisko niego. Ona bardzo jest do niego przywiązana (w hodowli było dużo kotów) i chce być blisko niego prawie cały czas (przytula się, chce, aby on ją mył po główce i próbuje się o niego ocierać i wtedy bardzo często mruczy). Bywa też tak, że jeżeli jest za blisko niego to on odchodzi na inne miejsce, ponieważ potrzebuje przestrzeni. Podgryza ją również, jak ona biega po mieszkaniu i się bawi.
Ona jest bardzo żywiołową kotką, a on raczej statycznym kotem.

To podgryzanie raczej wygląda tak, że rezydent wyciąga jej trochę sierści ząbkami i niestety zjada tę sierść.

Podaje im wyciszające, ziołowe tabletki w formie płynnej oraz obowiązkowo odkłaczające pasty.

Na noc ją izoluję oraz kiedy wychodzę z domu na dłużej, ale planuję stopniowo od tego odchodzić - izoluję ją w dużej 2m x 1m klatce (kiedy ona nie widzi rezydenta to piszczy, miauczy , a tak to jest spokojna). W swojej twierdzy ma kuwetę, zabawki, legowisko i dużo miejsca (2m x 1m)

Koty mają osobne kuwety, swoje zabawki, duży drapak.

Porada behawioralna była dwa tygodnie temu i stosujemy się do zaleceń.

Czy ktoś z was zmagał się z podobną sytuacją?

Pozdrawiam serdecznie,
Galactic Ant :D

Poniżej parę zdjęć
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Pon maja 09, 2022 19:16
przez jolabuk5
Myślę, że niejeden z forumowiczów obejrzawszy te zdjęcia westchnąłby z zachwytu nad udanym dokoceniem. :wink: Koty leżą blisko siebie, przytulone - to naprawdę nie wygląda źle. Ale skoro widzisz problem, to może napisz dokładniej, jak kotka reaguje na to podgryzanie. Piszczy? Ucieka? Chowa się? A może uda Ci się nakręcić filmik, na którym będzie widać scenę podgryzania i to, co się dzieje po niej?

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Pon maja 09, 2022 20:02
przez Galactic Ant
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Kotka kompletnie nie reaguje na to, ponieważ on nie gryzie jej w skórę tylko chwyta zębami jej kłębki sierści.

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Pon maja 09, 2022 21:37
przez andorka
Twój rezydent nie zna innych kotów!
Skoro trafił do Ciebie jako 2-tyg kocie dziecko, to nie nauczył się jak powinien zachowywać się kot, tego uczy się od mamy i rodzeństwa.
Czyli jest chowany jako absolutny jedynak.
Szczerze mówiąc powinna się cieszyć, że dokocenie przebiega tak łagodnie.
4,5 latek, to już poważny pan kot, a ragdollka to jeszcze dzieciak, który chce się bawić. Chłopak ma czasami dość i tyle. Jest to naturalne zachowanie wśród kotów różniących się dość znacznie wiekiem.

Tak izolacja jaka prowadzisz jest ok, daje oddech rezydentowi.

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Pon maja 09, 2022 22:06
przez jolabuk5
Dokładnie! Jest tak, jak napisała andorka. Ale skoro kotka nie reaguje na "podgryzania" kocura, to znaczy, że nie dzieje jej się krzywda. Wszystko przebiega wspaniale, biorąc pod uwagę, że Twój kot nie zna "kociej mowy", bo nie miał jej się od kogo nauczyć.

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Pon maja 09, 2022 22:42
przez Galactic Ant
Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź.

Największym problemem jest to "podgryzanie" i jedzenie jej sierści (jeżeli nie zdążę jej wyjąć mu z pyszczka) - raz się zatkał i miał robioną gastroskopię.

Miałam preparat do prądu (coś jak rajd na komary) z feromonami matki i stosowałam to przez miesiąc od razu jak się ragdollka do nas wprowadziła - czy taką kurację wznowić i przedłużyć do kilku miesięcy ?

Moje pytanie brzmi - czy da się go tego oduczyć? A może minie mu to, gdy ragdollka podrośnie?

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Śro maja 11, 2022 8:50
przez andorka
Galactic Ant pisze:Moje pytanie brzmi - czy da się go tego oduczyć? A może minie mu to, gdy ragdollka podrośnie?

A tego pewnie nikt nie wie :(
Może tak być, że przejdzie, a może nie.
Ja mam ciumkającego kota, mimo że był z mamą dość długo, to ciumkał bardzo, po ubraniu, pościeli. Z wiekiem prawie mu minęło. Może to podgryzanie sierści to coś podobnego?
Musisz po prostu regularnie dbać o kocie odkłacznie.
Mój rudy Gremliś miewa kłopoty sierściowo - pokarmowe. W okresie linienia wiosna daję mu raz w tygodniu działkę laktulozy z parafiną, sooolidny urobek po podaniu pokazuję, że jest to chyba dobra droga, choć i tak zdarzają mu się wymioty z kłaczkiem

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Śro maja 11, 2022 15:30
przez Galactic Ant
Bardzo dziękuję za odpowiedź i rady. Mam nadzieję, że mu przejdzie i dotrą się w tym temacie.
A czy tę mieszankę , którą podajesz to poradziłaś się weta ?
Pozdrawiam

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Śro maja 11, 2022 16:38
przez andorka
Galactic Ant pisze:A czy tę mieszankę , którą podajesz to poradziłaś się weta ?

Ogólnie tak - zestaw preparatów zalecony przez weta, proporcje moje wynikające z doświadczenia na konkretnym kocie. Gremliś to 8 kilo kotka.

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Śro maja 11, 2022 17:39
przez Galactic Ant
Ok, dziękuję, spory kotek :D

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Śro maja 11, 2022 19:00
przez andorka
Oj spory :twisted:
I nijak nie chce chudnąć :roll: taki felerny egzemplarz
To rudy z podpisu, Barnaba, ten po prawej strony to sznurek przy grubciu, raptem 4,7 kg kotecka ;)

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Śro maja 11, 2022 23:23
przez ita79
Kto Ci zalecił "wyciszające, ziołowe tabletki w formie płynnej " - cokolwiek to jest? Z kotami nie dzieje się nic strasznego więc raczej daruj im takie "wspomagacze" . Natomiast możesz spróbować przekazać kotu, że jego zachowanie - podgryzanie - nie jest tolerowane. Jeśli zauważysz że próbuje kotce wyrwać sierść podczas zabawy zawołaj do niego "nie wolno" i od razu psiknij spryskiwaczem z czystą wodą (forma mgiełki) by zatrzymać go nim to zrobi, lub w tym samym momencie. Zazwyczaj po max dwóch razach będzie reagował na samo polecenie "nie wolno" rzucone zanim zdąży skoczyć. (tylko konsekwetntnie trzeba choć przez tydzień przypilnować takich zachowań) .
Jedna ważna uwaga- nie reaguj tak w momentach, kiedy kotka sama się do niego pcha a on nie ma na to ochoty. Wtedy ma prawo ją odgonić- a ona powinna się nauczyć jego przestrzeń szanować.

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Nie maja 15, 2022 10:45
przez Galactic Ant
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
To zalecenie behawiorystki z tymi ziołówkami.

Spróbuję tej metody. A co jeśli ragdollka nie potrafi uszanować jego przestrzeni? Jak z nią postępować? Bo ona ewidentnie jest jak jego cień.

Pozdrawiam

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Nie maja 15, 2022 11:12
przez andorka
Galactic Ant pisze:Dziękuję bardzo za odpowiedź.
To zalecenie behawiorystki z tymi ziołówkami.

Spróbuję tej metody. A co jeśli ragdollka nie potrafi uszanować jego przestrzeni? Jak z nią postępować? Bo ona ewidentnie jest jak jego cień.

Pozdrawiam

Z pokazywaniem "nie wolno" ogranicz się raczej tylko to przekazu dźwiękowego, bo jakoś nie mam pomysłu by przy okazji wodą nie dostało się kotce :roll:
A co do przestrzeni własnej, zostaw to kotą, wtrącaniem się można bardziej zaszkodzić niż pomóc, jak kocur będzie miał dość, to młoda w końcu przez łeb dostanie.

Dokacałam 12 letnia kotkę młodym kocurkiem, rudzielec tez był strasznie upierdliwy, Glusia na niego syczała warczała, ja krzyczałam na młodego i ogólnie wszyscy się wkurzali. Równowaga się pojawiła gdy wyjechałam na urlop, a do kotów 2 x dziennie zaglądał kolega. Z nudów coś tam ustalili i zapanowała równowaga, miłości między nimi nigdy nie było, ale żywot równoległy w tych samych przestrzeniach.

Re: Problem z podryzaniem

PostNapisane: Nie maja 15, 2022 22:34
przez Galactic Ant
Dziękuję za radę.
Radgollka generalnie nie potrzebuje mnie tylko upodobała sobie rezydenta i to mu okazuje wszelkie czułości. Ja ją miziam , bawię się i daje smaczki ale generalnie ona wręcz kocha rezydenta i nie daje mu momentami żyć. On przez brak przestrzeni się denerwuje i ją gryzie wyrywając sierść i zjadając ją. Gdy przychodzę do domu to ją miziam na powitanie i coś tam pomruczy, ale od razu chce się ocierać o rezydenta. Bardzo chciałabym, aby nie było między nimi spięć.