Problem z podryzaniem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 16, 2022 19:50 Re: Problem z podryzaniem

andorka pisze:Z pokazywaniem "nie wolno" ogranicz się raczej tylko to przekazu dźwiękowego, bo jakoś nie mam pomysłu by przy okazji wodą nie dostało się kotce :roll:
A co do przestrzeni własnej, zostaw to kotą, wtrącaniem się można bardziej zaszkodzić niż pomóc, jak kocur będzie miał dość, to młoda w końcu przez łeb dostanie.
.


Ja tej metody używałam wielokrotnie, i w domu mam zawsze pogodzone i spokojne zwierzaki, nie prześladowane przez innych współmieszkańców. Nie, że tak jest bo mam szczęście. Mało tego , wprowadzam nie raz psy, czy koty z łatką agresorów, prosto z ulicy i bez większych ceregieli. Działa to właśnie na takiej zasadzie , że wprowadzam mieszkańca i jak mam podejrzenia, że z którejkolwiek strony może być zgrzyt, to po pierwsze sama jestem zazwyczaj pomiędzy zapoznawanymi stronami- by najwyżej mi się oberwało, a po drugie mam w ręku spryskiwacz z wodą - ale skierowany bardzo dokładnie na ewentualnego agresora a nie na innego kota i reaguję głosowo "stój, nie wolno" - lub ręką, zasłaniając dojście jak tylko któryś próbuje się zbliżyć spięty. Moje znają już "stój, nie wolno" a ominięcie mojej ręki by zaatakować nawet im nie w głowie :) . Obcy zazwyczaj słów moich jeszcze nie rozumie - dlatego jak na nie nie reaguje to łączę je z wodą (nie podczas konfliktu, tylko jak koty są nadal w odległości metra) i słowem ostatecznym "psik"- zwykle tak, że nawet nie odskoczy , tylko się zatrzyma i zaczyna ocierać z polików dziwne zjawisko szronu, które się pojawiło. Po chwili próbuje wrócić do marszu na rezydenta - wtedy powtarzam reakcję ze słowami i wodą- tylko tym razem tak by kot się wycofał. Przez kolejne godziny obserwuję czy próbuje podejść do któregoś kota i czy jest przy tym napięty czy ciekawy. Jak tylko z ciekawością, to obserwuję, jak napięty to już wtedy słowa z daleka wystarczają "nie wolno, psik" , lub jak zdążę to podchodzę, jednego głaskam jedną ręką, drugiemu pozwalam się położyć np. u mnie na kolana i zostać obwąchanym.

Na setki zwierząt miałam jeden jedyny problem. Moja kocia rezydentka nie zaakceptowała jednej kotki i próbowała ją prowokować - a tamta się bała. Nigdy nie było zaczepki przy mnie, ale obca lubiła siedzieć w kuchni a moja Sonia tam specjalnie przemykała i samą obecnością denerwowała Bidi. Bidi po chwili krzyczała by Sonię odgonić, wtedy biegłam tam natychmiast ja a Sonia wychodziła. Tyle że nie umiałam Soni przekonać by tam nie szła , a Bidi nie chciałam izolować. Po prostu przyspieszyłam adopcję Bidi na ile mogłam i tak konflikt się rozwiązał.

tu np. film z mojego kanału, gdzie miałam ostatnio psa określonego przez kilka wcześniejszych osób jako agresor wobec kotów i ludzi. I owszem widziałam to w momencie jak do mnie wszedł i próbował pierwszą kotkę złapać. Tylko ta nie uciekła a podniosła łapę - a ja wodę :) ..itd. Pierwszy wieczór : https://www.youtube.com/watch?v=mgspWew32gc Drugi dzień https://www.youtube.com/watch?v=oPmTACSY-jY

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 493
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pon maja 16, 2022 22:59 Re: Problem z podryzaniem

Fajnie to robisz! :ok: :ok: :ok: I widać efekty!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 17, 2022 15:26 Re: Problem z podryzaniem

Dziękuję bardzo za tak komentarz i tak szczegółowi rozpisanie całej procedury z wodą i spryskiwaczem.
Ile czasu zajeło Ci wyrobienie w zwierzakach nawyku, że się nie atakują ?
Pozdrawiam




ita79 pisze:
andorka pisze:Z pokazywaniem "nie wolno" ogranicz się raczej tylko to przekazu dźwiękowego, bo jakoś nie mam pomysłu by przy okazji wodą nie dostało się kotce :roll:
A co do przestrzeni własnej, zostaw to kotą, wtrącaniem się można bardziej zaszkodzić niż pomóc, jak kocur będzie miał dość, to młoda w końcu przez łeb dostanie.
.


Ja tej metody używałam wielokrotnie, i w domu mam zawsze pogodzone i spokojne zwierzaki, nie prześladowane przez innych współmieszkańców. Nie, że tak jest bo mam szczęście. Mało tego , wprowadzam nie raz psy, czy koty z łatką agresorów, prosto z ulicy i bez większych ceregieli. Działa to właśnie na takiej zasadzie , że wprowadzam mieszkańca i jak mam podejrzenia, że z którejkolwiek strony może być zgrzyt, to po pierwsze sama jestem zazwyczaj pomiędzy zapoznawanymi stronami- by najwyżej mi się oberwało, a po drugie mam w ręku spryskiwacz z wodą - ale skierowany bardzo dokładnie na ewentualnego agresora a nie na innego kota i reaguję głosowo "stój, nie wolno" - lub ręką, zasłaniając dojście jak tylko któryś próbuje się zbliżyć spięty. Moje znają już "stój, nie wolno" a ominięcie mojej ręki by zaatakować nawet im nie w głowie :) . Obcy zazwyczaj słów moich jeszcze nie rozumie - dlatego jak na nie nie reaguje to łączę je z wodą (nie podczas konfliktu, tylko jak koty są nadal w odległości metra) i słowem ostatecznym "psik"- zwykle tak, że nawet nie odskoczy , tylko się zatrzyma i zaczyna ocierać z polików dziwne zjawisko szronu, które się pojawiło. Po chwili próbuje wrócić do marszu na rezydenta - wtedy powtarzam reakcję ze słowami i wodą- tylko tym razem tak by kot się wycofał. Przez kolejne godziny obserwuję czy próbuje podejść do któregoś kota i czy jest przy tym napięty czy ciekawy. Jak tylko z ciekawością, to obserwuję, jak napięty to już wtedy słowa z daleka wystarczają "nie wolno, psik" , lub jak zdążę to podchodzę, jednego głaskam jedną ręką, drugiemu pozwalam się położyć np. u mnie na kolana i zostać obwąchanym.

Na setki zwierząt miałam jeden jedyny problem. Moja kocia rezydentka nie zaakceptowała jednej kotki i próbowała ją prowokować - a tamta się bała. Nigdy nie było zaczepki przy mnie, ale obca lubiła siedzieć w kuchni a moja Sonia tam specjalnie przemykała i samą obecnością denerwowała Bidi. Bidi po chwili krzyczała by Sonię odgonić, wtedy biegłam tam natychmiast ja a Sonia wychodziła. Tyle że nie umiałam Soni przekonać by tam nie szła , a Bidi nie chciałam izolować. Po prostu przyspieszyłam adopcję Bidi na ile mogłam i tak konflikt się rozwiązał.

tu np. film z mojego kanału, gdzie miałam ostatnio psa określonego przez kilka wcześniejszych osób jako agresor wobec kotów i ludzi. I owszem widziałam to w momencie jak do mnie wszedł i próbował pierwszą kotkę złapać. Tylko ta nie uciekła a podniosła łapę - a ja wodę :) ..itd. Pierwszy wieczór : https://www.youtube.com/watch?v=mgspWew32gc Drugi dzień https://www.youtube.com/watch?v=oPmTACSY-jY

Galactic Ant

Avatar użytkownika
 
Posty: 9
Od: Pon maja 09, 2022 9:55

Post » Śro maja 18, 2022 19:12 Re: Problem z podryzaniem

najdłużej kilka dni- jeden kocurek był mocno terytorialny i próbował czaić się na mojego rezydenta jak ten się przechadzał w pobliżu. Kilka dni pilnowałam zanim odpuścił. Miałam też kotkę, która zajęła łazienkę i jak wychodziła do pokoju/kuchni (bo nie była zamykana) , to zachowywała się grzecznie, ale jak któryś zwierzak zbliżał się do "jej łazienki" to odganiała fucząc. Poza takimi pojedynczymi przypadkami reszta zwierząt chodzi zawsze swobodnie wszędzie gdzie chce. Kluczem jest jednak zawsze konsekwencja. Jak już zaczynamy kota/psa uczyć/ oduczać jakiegoś zachowania - to regularnie, stając na głowie i reagując zawsze przez pewien czas, aż nie odpuszczą. Uczenie na zasadzie- raz Cię powstrzymam przed próbą ataku na kolegę, a raz nie chce mi się ruszyć spowoduje tylko nauczenie zwierzaka, że jesteśmy niezrównoważeni i sami nie wiemy czego chcemy :lol:

Do prawdziwego ataku w moim domu nigdy nie doszło. Jedyne co to jakiś kot czasami zdąży pacnąć łapką innego jak ma lepszy reflex niż na ;)

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 493
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Czw maja 19, 2022 21:41 Re: Problem z podryzaniem

Rozumiem. Bardzo dziękuję za tak obszerne wyjaśnienie. Pozdrawiam ;)

Galactic Ant

Avatar użytkownika
 
Posty: 9
Od: Pon maja 09, 2022 9:55

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, luty-1, skaz i 246 gości