Miau.PL

Cześć,

Chciałbym poprosić o poradę. Mój kocur kiepsko znosi odosobnienie. Jest typem pieszczocha i przylepy. Niestety zdarza się że musze wyjechać na 1-3 dni. Po powrocie nie da sie odkleić, cały czas wskakuje na ręce, wtula sie, chodzi przy nodze i głośno miauczy. Podejrzewam że to reakcja na odosobnienie. Próbowałem prosić kogoś aby do niego przyszedl (wiem że brzmi to śmiesznie) ale kot średnio lubi towarzystwo innych - da sie dotknąć a nawet wziać na ręce ale robi miny cierpiętnika. Myślałem nad hotelem dla kotów, ale to jeszcze gorszy stres. Nie mam możliwości wzięcia drugiego kota. Czy jest coś co mógłbym zrobić, aby futrzak tak nie przeżywał rozłąki?

Drugi kot pewnie by pomógł, ale skoro nie możesz, to trudno.
Natomiast uważam, że dobrym pomysłem byłoby poproszenie, żeby ktoś do kota przyszedł (szczególnie, jeśli Twoja nieobecność trwa dłużej niż jeden dzień), wyczyścił kuwety, podał swieżą karmę. Nie musi kota głaskać, ale przynajmniej sprawdzi, czy wszystko jest w porządku. Trzeba tylko taką osobę uczulić, żeby mu kot nie uciekł - musi bardzo uważać przy wchodzeniu, wychodzeniu, trzeba uprzedzić, żeby nie zostawił niedomkniętych drzwi, otwierał tylko okna zabezpieczone siatką. Najlepiej, żeby był to ktoś posiadający kota, wtedy pewne zachowania będą dla niego naturalne. Lepiej też wyczuje, czy Twój kot potrzebuje jakiegoś kontaktu, np. chciałby, żeby się z nim przez chwilę pobawić wędką, albo pogadać do niego - kot nie rozumie słów, ale reaguje na ton głosu, intonację. Jeśli masz kogoś takiego, poproś żeby odwiedził Twego kota.

Masz rację, hotel dla zwierząt jest dużo gorszym wyjściem.

jolabuk5 - dziękuję bardzo za odpowiedź. Poproszę bliską i zaufaną osobę, która z kotami ma do czynienia do kilkudziesięciu lat.

Najlepiej, żeby to zawsze była ta sama osoba. Nawet nieufne koty z czasem traktują petsittera jak przyjaciela .

Szczerze polecam usiąść wieczorem i obejrzeć jakiś dobry film - człowiek się nie nudzi, a kot ma czas na zdecydowanie się na przytulaski .

Ależ odwiedzanie kota podczas nieobecności "właściciela" wcale nie brzmi śmiesznie!! O ile zostawienie kota na 1 dzień nie jest niczym dziwnym, o tyle już w przypadku wyjazdu na 2 i więcej dni nie wyobrażam sobie zostawiania zwierzaka zupełnie samego, on nie czuje czasu, nie wie, ile człowieka nie będzie, burzy się jego rytm, nie wie, co się dzieje- powrót do rutyny pt- czysta kuweta, jedzenie o normalnej porze jest b. ważne

Właściciel kota pisze:jolabuk5 - dziękuję bardzo za odpowiedź. Poproszę bliską i zaufaną osobę, która z kotami ma do czynienia do kilkudziesięciu lat.

I to będzie świetne rozwiązanie!