Miau.PL

Dostałam tu już tyle pomocy i wsparcia, że spróbuję jeszcze raz. Mamy do wyrwania wszystkie zęby u kota. To kot działkowy. Orientujecie się jaka jest cena zabiegu we Wrocławiu? Będę również wdzięczna za informację, ile czasu po zabiegu kot powinien być w odosobnieniu? A może w ogóle nie musi i może po zabiegu wrócić na działki? Mamy do ogarnięcia 3 koty (pisałam w osobnym wątku o swojej historii) i próbujemy się dowiedzieć ile nas wszystko będzie kosztować, bo "właścicielka" kotów nie leczy. Może ktoś z Was się orientuje w temacie?

Cen nie znam, zależą od konkretnego weta i przypadku. Ale kot po takim zabiegu absolutnie nie może od razu wrócić na działki, będzie miał potężna ranę w pyszczku. A jeśli dziąsła są w złym stanie to w dodatku rozbabraną. Po ustaleniach z wetem dobrze byłoby z dwie doby wcześniej zacząć mu podawać antybiotyk, zmniejszy ryzyko powikłań grzebania w zakażonych dziąsłach. Będzie on konieczny po zabiegu plus leki przeciwbólowe.
Jeśli po kilku dniach wszystko będzie ładnie się goiło to może wrócić do siebie jeśli jest dokarmiany ale to już wet musi ocenić.
Pytanie jaki plan będzie miał wet którego wybierzecie. Warto by zrobić kotu badania krwi przed zabiegiem.

Bardzo dziękuję. Czyli trzeba liczyć około 7 dni odosobnienia kotka? Dobrze rozumiem?

Często robię sanacje i ekstarkcje zębów u kotów. Wszystko zależy od DOBREGO stomatologa.
Nie polecam zwyklego weterynarza,nawet chirurga a właśnie STOMATOLOGA. To ma bardzo duże znaczenie w procesie gojenia i dochodzenia do siebie kota. Miałam niestety przypadki,że zwykły wet usunął korony a pozostawił korzenie zębów! Kończyło się wysoką temp.,ostrymi powikłaniami,odmawianiem jedzenia przez kota,bólem i traumą dla kota i opiekuna.Nie obeszło się bez powtórzenia zabiegu. Raz taki zabieg skończył się śmiercią wolnożyjącego kota robionego na talon gminny! Mimo 2tyg.przetrzymania w lecznicowej klatce:( Wypuszczony na wolność zniknął:( Spaprany zabieg stomatologiczny,niesie za sobą bardzo poważne konsekwencje. Przestrzegam!
W Warszawie stomatolog za pełną sanację (z anastezjologiem), rtg,antybiotykiem,lekami przeciwbólowymi bierze ponad 800zł, we Wrocławiu pewnie trochę mniej.
Kot może być wypuszczony dopiero jak zacznie sam jeść,nie wcześniej. Trzeba mu codziennie -zwykle 2xdzienie,podawać leki przeciwbólowe przez pierwsze ok.5dni (antybiotyk np.Convenia może dostać od razu w zastrzyku -działa 14dni) i raczej mokre jedzenie typu wołowe (które nie oblepia założonych szwów jak mus i nie podrażnia jak suchy pokarm). Opieka okołozabiegowa jest równie ważna jak sam zabieg. I oczywiście trzeba dopytać,czy kot będzie miał założone szwy samorozpuszczalne-nie zawsze to standard,a usuwanie szwów nierozpuszczalnych to kolejny horror.
7dni to czas,kiedy po dobrze zrobionym zabiegu kot już sprawnie funkcjonuje. Ale wszystko,jak zawsze, zależy od indywidualnego przypadku.U mnie po DOBRYM STOMATOLOGU koty jedzą już wieczorem w dniu zabiegu,po czasie podawania leków przeciwbólowych (3-5dni) już wcale nie pamiętają ,że miały zabieg.

Tu Wrocław. Zależy gdzie i u kogo te ząbki robisz, w Vivie na Strachocińskiej - a to wg mnie najlepsze miejsce stomatologiczne we Wrocławiu- około 800 zł, ekstrakcja wszystkich ząbków, a dodatkowo jeden kot cukrzycowy, drugi nie. Ale wcześniej badanie krwi i wizyta przeglądowa, też płatna, po 10 dniach kontrolna- w ramach zabiegu. Anestezjolog oczywiście przy zabiegu, rtg przed i po, leki osłonowe do domu. Oba koty zniosły wszystko znakomicie, jeść chciały tego samego dnia natychmiast po przyjechaniu do domu . Jak wyżej pisała tabo10-trzeba szukać dobrego miejsca z dobrym sprzętem specjalistycznym (rtg stomatologiczny) no i bardzo sprawnego stomatologa. Wszystko po to, żeby nie robić dwa razy! Powodzenia!

Niestety nam wchodzi w grę tylko wet ze szpitalem. Koszt samego szpitala to 150zl. 7 dni pobytu razy 3 koty to 3150zl za sam szpital. Z tego co wiem skvet we Wrocławiu ma szpital i ervet. W ervecie to koszt 150zl, w skvet 60zl ale u nich różnie z opiniami.

A nie masz możliwości u siebie w domu/na działce w klatce kota przetrzymać? Albo w jakiejś fundacji? Płacenie takiej kwoty za samo hotelowanie to koszmar. Można robić po kolei ,nie na raz 3 koty. Ja bym tak robiła. A kasę zostawiła na zabieg czy inne weterynaryjne potrzeby.
Czasem lecznice mają też zniżki dla fundacji.

Pisałam w innym wątku że jedna fundacja na miesiąc się zamknęła bo mają epidemie a dwie inne nie mają miejsc. Niestety. Nie mamy miejsca na działce żeby przetrzymać kociaki

Oczywiście to Twoja sprawa. Ja bym nie miała po prostu tyle kasy na samo hotelowanie. Próbowałabym gdzieś upchnąć kota w klatce, na pewno gdzieś by się zmieścił (łazienka, piwnica). I robiła zabiegi po jednym.

Dziękuję za Twój głos. U nas też finansowo wygląda to kiepsko ale nie mamy wyjścia. Może za miesiąc, jak fundacja się upora z epidemią wirusa, będzie lepiej i łatwiej. Ekostraż w ogóle nie zajmuje się przechowaniem kotów na czas leczenia, grupa Ratuj nie ma miejsc, Fundacja Koci Zakątek również w tej chwili nie ma miejsca. Próbowaliśmy. Kot u którego będziemy leczyć zęby jest najbardziej dziki ze wszystkich. Więc to dodatkowo utrudnia sytuację z podawaniem leków i czegokolwiek.

Przeklejam tu z innego wątku.
Tu masz różne klatki kennelowe. Może masz możliwość postawić taką klatkę nawet w domu, w zamkniętym pomieszczeniu (na działce raczej nie, bo babsko może zobaczyć) i przetrzymania w niej przynajmniej tych kotów z trójki, które są bardziej obsługiwalne?
https://www.zooplus.pl/shop/psy/transpo ... ansportowe

Miałam w mieszkaniu takie klatki, kiedy byłam domem tymczasowym, z tym, że korzystałam raczej z króliczych (są całkiem spore, na kilka dni wystarczają)
https://www.maxizoo.pl/p/anione-klatka- ... y-1240742/

W klatce stawiasz niedużą kuwetę, w drugim końcu posłanie (może być typu zamkniętego, żeby kot mógł się schować) i miseczki z wodą i jedzeniem. Obsługiwałam to głównie od góry i z przodu, czyszcząc kuwetę i zmieniając wodę/jedzenie. Jak kot dzikawy, to trzeba włożyć grube rękawiczki, bo może podrapać, ale jak grzeczny, to spokojnie robisz to, co potrzeba.

Oczywiście, z tym najdzikszym kotem tak się nie da. Ale może w jego przypadku negocjować ze schroniskiem? A pozostałe dwa koty jakoś przetrzymać w domu, jeśli są łagodniejsze? Klatki kennnelowej nawet nie potrzeba kupić, można spróbować pożyczyć.

Będę rozmawiać ze schroniskiem we wtorek. Podjadę osobiście, żeby się dowiedzieć co i jak.

Założyłam zbiórkę dla tych "naszych" kocich bidul. Czy wiecie gdzie można na forum ją udostępnić?

Daj link tutaj i wpisz w tytule, że zbiórka na leczenie działkowców

Dziękuję super!
Jeszcze chciałam dopytać czy ktoś z Was orientuje się przez ile czasu po wyrwaniu zębów podaję się koty antybiotyki i leki przeciwbólowe? To są zastrzyki? Tabletki? Jak to wygląda?