Martiszon pisze:To mi zniszczy działkę.
Zamknij absolutnie temat kota w rozmowach z nią. Zrobiłaś ile mogłaś niech tylko to wie. I koniec. Cisza.
A rób swoje=szukaj domu.
Przecież równie dobrze mogę ja go zaraz zabrać z tych działek jako przypadkowy gość,bo mi wejdzie pod rękę a lubię koty i mi się go żal zrobiło. Albo ktokolwiek inny.
Masz na to wpływ? Nie masz żadnego.
I za to też Ci zniszczy działkę? W imię czego? Jaki możesz mieć wpływ na to, że przygarnę sobie tego kota? Jak sam do mnie przyjdzie,gdy nawet nie będziesz wiedzieć kiedy.
Rób tak by było dobrze dla kota, babą się nie przejmuj.Bądź dyskretna.
Jak kot znajdzie dobry dom, będziesz mieć o jedną troskę zimą mniej. W przeciwnym razie non stop kot będzie na Twojej głowie i sumieniu. Bo baba i tak nie będzie leczyć,skoro to egzemplarsz z serii :karmić po kokardę i nic ponadto.
A Twoje wrażliwe sumienie nie da się zagłuszyć,nawet jak sprzedasz działkę.I tak będziesz mieć z tyłu głowy,że koty tam zostały. Bez pomocy. Przynajmniej ja tak mam:(
Życzę Ci powodzenia