Niedocukrzenie pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 03, 2022 10:28 Niedocukrzenie pomocy

Bardzo potrzebuje pomocy. Mój kot jest cukrzykiem od 6 lat w tym czasie miał 2 remisję choroby. Od ponad 2 lat jest stale na insulinie i dzielnie sobie radziliśmy, powiem nawet , że niestety wpadliśmy w rutynę. Rano i wieczorem cukier ok 200 dawka insuliny i wszystko grało, aż do wczoraj. Pojechaliśmy na majówkę, kot czyl się świetnie, trochę mniej jadł, ale jadł, rano cukier 477 ale dałam mu taka dawkę jak zawsze . Wyszliśmy, zostawiając go w hotelu , w ciągu dnia byliśmy u niego wszystko było ok , aż tu nagle wracamy wieczorem , a on leży na łóżku cały wykrzywiony , załatwił się pod siebie , jest nieobecny . Wzięłam go na ręce wyrwał się, spadł na ziemię, lekko popiskiwał. Moja pierwsza myśl wylew , ponieważ ma 13 lat. Szukam lekarza , 2 maj , mała miejscowość, wszystko zamknięte. Udało się jakiś weterynarz zgodził się nas przyjąć. W międzyczasie oświeciło mnie , że to może cukier spadł badam 34 . Lekarz podał mu kroplówkę i zastrzyk , kot się ocknął, przestał się przewracać. Wracamy do hotelu , badam mu cukier dalej 33 , na siłę daje mu jedzenie, zjadł, po jakimś czasie 73 , 101. Tylko , że kot chodzi przy ścianach, nie reaguje na nas. Weterynarz nie odbiera. 1 w nocy jedziemy do domu . 3 godziny jazdy klinika całodobowa w Gdańsku. Cukier 240 , kot nieobecny , lekarz bada parametry , mówi, że wszystko w normie, temperatura, brzuch , mamy wybór zostawić go na obserwacji lub sami obserwować. Decyzja do domu . Środek nocy , on chodzi po domu otumaniony , usiłuje wcisnąć się w katy. W końcu zasypia na dywanie , śpimy tak wszyscy 4 godziny , po tym czasie jest jakby lepiej zaczyna na mnie reagować , chodzi też środkiem, nie przy ścianach. Tylko nie chce jeść, na siłę wcisnęłam mu trochę mokrej karmy. Futerko ma lepsze , potem znowu się usiłuje schować, ale jak do niego mówię, to lekko słucha. Co ja mam robić, czy ktoś z was miał podobne doświadczenia???

Agnieszkaagnieszka

 
Posty: 26
Od: Wto maja 03, 2022 10:09

Post » Wto maja 03, 2022 19:57 Re: Niedocukrzenie pomocy

Mogło dojść do uszkodzenia/obrzęku mózgu w wyniku silnej i długotrwałej hipoglikemii, pewnie doprowadziła do kwasicy ketonowej :( Skoro się polepsza to dobry znak, ale uważam że brak ewidentnej poprawy do teraz to wskazanie by kota pokazać wetowi. Być może konieczne jest dalsze leczenie, np. przeciwobrzękowe, warto też zrobić badania krwi. Bo może ten napad hipoglikemii był czymś spowodowany, piszesz że kot już rano mało zjadł.
Dla mnie utrzymywanie się do teraz objawów jest bardzo niepokojące :( i konieczne jest wyjaśnienie ich tła.
Na przyszłość warto mieć pod ręką środki do wyrównania glikemii na wypadek kolejnych takich historii by zadziałać od razu, nie tracić czasu na dojazd do weta. Przy silnym epizodzie hipoglikemii każda chwila jest na wagę życia.

Wciskanie się w kąty, otumanienie, to objawy sugerujące uszkodzenie mózgu, pytanie jednak czy coś się stało i obecnie mózg może co najwyżej się powoli regenerować w czym też można mu pomóc, czy jest nadal obrzęk mózgu, co jest stanem zagrożenia życia i dalej uszkadza neurony.
Plus - objawy neurologiczne mogą wynikać z chorób wątroby, nerek, silnej infekcji.
Dobry wet i diagnostyka stanu kocurka są nie do przecenienia w Waszym przypadku :(

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto maja 03, 2022 20:06 Re: Niedocukrzenie pomocy

Bardzo dziękuję za odpowiedź. Teraz jesteśmy około doby po całym wydarzeniu. Staś śpi u siebie , podchodzi do nas , nie chodzi już koło ścian, a raczej idzie środkiem. Chodzi sam do kuwety , nie chce jeść, ale pozwala sobie coś wcisnąć do pyszczka. Mam wrażenie, że śpi teraz spokojnie w normalnej pozycji , nawet pochrapuje. Niestety musieliśmy wracać do domu prawie 3 godziny i on był bardzo nerwowy. Oczywiście zrobimy dalsze badania, tylko na razie usłyszałam, że mogą go na tą chwilę jedynie obserwować w szpitaliku , a wydaje mi się, że my w domu zrobimy to lepiej , w znajomym otoczeniu i bez obcych zapachów. Zastanawiam się, czy dobrze zrobilam

Agnieszkaagnieszka

 
Posty: 26
Od: Wto maja 03, 2022 10:09

Post » Wto maja 03, 2022 20:25 Re: Niedocukrzenie pomocy

Skoro się poprawia to najprawdopodobniej była to dobra decyzja (jeśli miałaby to być tylko obserwacja, bez badan) acz bardzo ryzykowna skoro do weta mieliście tak daleko :(, ale jutro bym koniecznie porządne badania krwi i najlepiej także moczu zrobiła oraz kota lekarzowi pokazała nawet jeśli wszystkie objawy ustąpią. Poprosiłabym także o zabezpieczenie Was w odpowiednie środki na wypadek kolejnego epizodu hipoglikemii.

Pilnujcie czujnie do tego czasu kota, szczególnie w nocy, skoro tak marnie je i nie wiadomo co się dzieje. Jaki ma poziom glukozy w kolejnych pomiarach?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto maja 03, 2022 20:35 Re: Niedocukrzenie pomocy

Cały czas powyżej 200. Może się mylę, ale mam wrażenie, że podróż samochodem nasiliła mu bol glowy. Gdybyśmy byli w domu wszystko wyglądało by inaczej , a tak zanim wróciliśmy nie miał szans odpocząć. Myślę, że jak go boli główka to też nie chce mu się jeść

Agnieszkaagnieszka

 
Posty: 26
Od: Wto maja 03, 2022 10:09

Post » Wto maja 03, 2022 21:04 Re: Niedocukrzenie pomocy

Też mam kotkę z cukrzycą. Przy nieoczekiwanym spadku cukru (ale nie było poniżej 40) dawałam szybko do pysia roztwór nasycony cukru (nawet zwykłego, nie musi być glukoza). Z tym, że Pusia nigdy nie miała objawów hipoglikemii, tylko sam cukier był niski, np. ostatnio z powodu zatrucia chyba czymś, czym spryskano kocią trawę. W końcu wylądowała u weta i 4 dni była płukana w szpitaliku, ale cukier unormowałam jej dość szybko sama, właśnie podając roztwór cukru strzykawką do pysia.
Teraz to już oczywiście niepotrzebne, ale piszę na przyszłość. Takie "docukrzenie" doradzała mi wetka i dziewczyna z forum kotów cukrzycowych.
Na razie bardzo uważajcie na dawkę insuliny, żeby cukier znów nie spadł, dopóki kot nie zacznie jeść normalnie. Ale to pewnie sami wiecie.

Warto też czasem sprawdzić paski - zarówno ja, jak Lifter mieliśmy przypadek, że paski dobrze przechowywane, z prawidłową datą ważności zaczęły nagle pokazywać cukier o 250 mg/dl wyższy niż był w rzeczywistości. Dobrze, że się zorientowałam (Lifter też), ze coś jest nie tak. Najszybszą metoda sprawdzenia pasków (jeśli nie ma się zestawu do testowania) jest zmierzenie cukru u siebie (jeśli nie jest się cukrzykiem). Ale to też pewnie wiecie.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60134
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 03, 2022 21:15 Re: Niedocukrzenie pomocy

Teraz ma cukier powyżej 200 i szczerze mówiąc boję się mu dać insulinę.

Agnieszkaagnieszka

 
Posty: 26
Od: Wto maja 03, 2022 10:09

Post » Wto maja 03, 2022 22:56 Re: Niedocukrzenie pomocy

Absolutnie bym nie dawała insuliny w tej sytuacji przy tym poziomie glukozy.
A tak na marginesie - jakiej insuliny używasz?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60134
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 03, 2022 23:50 Re: Niedocukrzenie pomocy

jolabuk5 pisze:Też mam kotkę z cukrzycą. Przy nieoczekiwanym spadku cukru (ale nie było poniżej 40) dawałam szybko do pysia roztwór nasycony cukru (nawet zwykłego, nie musi być glukoza).


Ja jeszcze doradzę posmarowanie dziąseł miodem - to w przypadku, gdyby kot był mało przytomny, bo podawanie czegoś strzykawką może się wtedy źle skończyć. Moja Zuzieńka [*] miała raz taki epizod, gdybym nie była wtedy blisko niej, prawdopodobnie utopiła by się w misce z wodą ... straciła przytomność podczas picia :( ... Nie wiem, skąd mnie olśniło, żeby posmarować jej dziąsła miodem i dopiero potem gnać do weta (oczywiście był to środek nocy w weekend) ..ani wcześniej, ani później nigdy już nie miała takiego zjazdu.
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5566
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro maja 04, 2022 5:28 Re: Niedocukrzenie pomocy

Dostaje levemir , tylko ja nie wiem , czy ja się jeszcze kiedyś odważę zrobić mu zastrzyk. Mam ogromne poczucie winy, bo to ja mu dałam insulinę

Agnieszkaagnieszka

 
Posty: 26
Od: Wto maja 03, 2022 10:09

Post » Śro maja 04, 2022 5:37 Re: Niedocukrzenie pomocy

Przy niezbyt silnej hipoglikemii i kocie przytomnym, bez zaburzeń świadomości miód na dziąsłach to dobry pomysł. Albo dosłodzony posiłek gdy kot chce jeść i może to zrobić bezpiecznie. Ale przy kocie cukrzyku zawsze warto mieć coś do podania w iniekcji i przeszkolenie przez weta co i jak.
Podane na czas przy silnym epizodzie spowoduje że kot szybko stanie na nogi, uchroni przed powiklaniami.

Dlaczego myślisz że Twojego kota boli głowa? Objawy to sugerujące mogą tym bardziej oznaczać istnienie obrzęku mózgu. Koniecznie pokaż kocurka jak najszybciej wetowi. Jego źrenice są równe i prawidłowo reagujące na światło?

Hipoglikemię u cukrzyków się zdarzają. Twój kot musi dostawać insulinę bo bez niej marny jego koniec. Musisz nauczyć się co robić w razie spadku poziomu glukozy i tyle. Niestety cukrzyca to choroba czasem chimeryczna. Czasem insuliny lepiej nie podać, czasem mniej. A czasem trzeba kotu dosłodzić życie.
Takie uroki życia z kotem cukrzykiem ;)
Troszkę mniej rutyny, troszkę więcej podążania za kotem i powinno być ok :)
Szczególnie w sytuacjach stresu i nierównowagi dla organizmu - wyjazd, goście, jakaś choroba, problemy trawienne, brak apetytu etc.

Ale obecnie upewnilabym się czy wszystko jest już ok.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro maja 04, 2022 6:09 Re: Niedocukrzenie pomocy

Miałam wrażenie, że boli go głowa, ponieważ przeżył ogromny stres , a po nim długa podróż. Do dzisiaj oglądało go 2 weterynarzy pierwszy w Ustce , drugi na pogotowiu w Gdańsku. Obaj obejrzeli zrenice i powiedzieli , że nic niepokojącego nie widzą. Drugi sugerował pozostawienie na obserwacji , ale na pytanie męża jaki to rodzaj obserwacji odpowiedział, że zachowania i poziomu cukru , więc doszliśmy do wniosku , że lepiej zrobimy to sami w domu , bo znamy go lepiej , a przynajmniej uniknie stresu. Pomijam fakt , że doba tej obserwacji to 600 zł plus badania jeśli uznają, że to konieczne. Ja od wczoraj widzę poprawę, przychodzi do nas , przytula się, nie wciska nigdzie główki, poziom cukru utrzymuje się na stałym poziomie ok 240, ładnie korzysta z kuweta. Martwi mnie to , że nie je , więc wciskam mu do pyszczka regularnie mokra karmę, zupkę dla kota i preparat witaminowy. Mam weterynarza , któremu bardzo ufam i który uratował mu życie 6 lat temu i do niego chcemy iść. Zależy mi na wizycie u kogoś kto faktycznie się tym zainteresuje i potraktuje nas poważnie, a nie jak swinke skarbonkę. Pieniądze nie stanowią dla nas żadnego problemu i nasza kicia dostaje zawsze to co potrzeba. Niestety przekonałam się, że teraz nie liczy się zwierzątko tylko kasa . Jestem w szoku po wizycie w Ustce u człowieka, który w momencie mojego telefonu nie pytał się o kota , tylko powtarzał ile mamy mieć na wizytę w gotówce, chyba z 5 razy mówiliśmy mu , że ok , a potem jak wychodziliśmy, to powiedział, że jest 24 /7 i że mam mu dać znać jak jest. Po pół godzinie nie odbierał już telefonu i nie odpisał na sms. Rano wysłał mi sms z pytaniem I jak tam oraz informacja , że zasnął. Na mój sms już nie odpisał. Podjęliśmy więc decyzję jeszcze w nocy o powrocie do Gdańska i wizycie od razu z trasy w klinice całodobowej. Tam chciani jak pisałam zostawić kota , a badania zrobić mi w razie potrzeby. Byliśmy 3 w kolejce i każdemu pacjentowi zaproponowano to samo. Został tylko jeden pacjent. Ja znam mojego kota on by się tam nie uspokoił i cukier miałby 600 i to że stresu i nie daj Boże podano by mu na to insulinę. Siedzimy z mężem z nim beż przerwy i gdybyśmy widzieli że się pogarsza jechalibyśmy bez zastanowienia, ale myślę, że lepiej na spokojnie i tam gdzie mam zaufanie. Nie wiem może źle robię i się mylę, dlatego bardzo potrzebuje waszych rad i z całego serca za nie dziękuję. Serce mi jednak pęka, bo odnoszę wrażenie, że zwierzątko dla weterynarzy jest głównie biznesem , a nie czującą istota

Agnieszkaagnieszka

 
Posty: 26
Od: Wto maja 03, 2022 10:09

Post » Śro maja 04, 2022 6:17 Re: Niedocukrzenie pomocy

Dodam jeszcze , że od lekarza w Ustce na wstępie usłyszałam, że to moja wina i , że gdyby to zrobił lekarz , to odpowiadał by za błąd w sztuce lekarskiej.

Agnieszkaagnieszka

 
Posty: 26
Od: Wto maja 03, 2022 10:09

Post » Śro maja 04, 2022 6:23 Re: Niedocukrzenie pomocy

Nie umiem powiedzieć co jest dobra decyzją na chwilę obecną bo póki co nie wiadomo co się dzieje. Może to tylko stres związany z wyjazdem rozregulował organizm kocurka i stąd silny epizod hipoglikemii. Na szczęście jego stan się poprawia. Martwiący jest jednak ten brak apetytu tym bardziej że w sumie od tego się zaczęło, więc to może być ciąg dalszy jakiegoś problemu.
Kiedy wracacie do domu?
Jeśli w weekend dopiero to może lepiej by było jednak rozeznać się na spokojnie gdzie jest w pobliżu dobry wet i podjechać do niego już w obecny, normalny dzień roboczy, niech zbada jeszcze raz, może trzeba nawodnić, może jest podwyższona temperatura albo zapalenie gardła. A jak wrócicie to już dalsze prowadzenie przejmie Wasz wet.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro maja 04, 2022 6:24 Re: Niedocukrzenie pomocy

Agnieszkaagnieszka pisze:Dodam jeszcze , że od lekarza w Ustce na wstępie usłyszałam, że to moja wina i , że gdyby to zrobił lekarz , to odpowiadał by za błąd w sztuce lekarskiej.


Ale co dokładnie?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: magic99, Silverblue, Szymkowa i 157 gości