Myszorek pisze:Pyszności w gospodarczym przy otwartych drzwiach nie zostawie, bo u mnie stołuje sie kocur sasiada, wejdzie i zje. Krystiana troche potrzymam w domu tak do 23.00, potem musze go odnieść. Nie ma szans nigdzie go wsadzic, łazienka odpada, nie ma szans żeby sie zmieścił,po za tym moja kocica domowa nie toleruje innych kotów, bedzie sie stresowała, a ona jest chorowita.Zobacze na razie obeszłam wszystko i jej nie ma . moze wseszła do szopy sasiada, ona tam mieszkała, zanim ja złapałam. mam nadzieje, że jak zgłodnieje to wyjdzie. Oby tylko samochód jej nie rozjechał, albo psy nie pogryzły. (...)
Wiesz,nie bardzo można to czytać bez emocji,a jeszcze trudniej zrozumieć.
Kocur się nie zmieści w łazience? Dziwne nader
Jedzenia ustawić nie można,bo kocur sąsiada zje? To ustaw tyle,żeby on zjadł i dla niej też zostało- proste! Chodzi o przywabienie jej. Najprościej na jedzenie (i klatkę łapkę pewnie).
Twoja chorowita kocica będzie się stresowała, więc kocura do siebie nie wsadzisz? Ok.
Ale chyba sto razy lepsze to ,na jedną noc, niż ziszczenie się Twoich kolejnych obaw " Oby tylko samochód jej nie rozjechał, albo psy nie pogryzły." Chyba,że masz za dużo kasy na lecznie powypadkowe i mocnych nerwów,na znoszenie tego. Zakładając,że będzie kogo leczyć- kotka takich atrakcji może nie przeżyć. Po prostu.
Tak jest wg mnie. Ale skoro sama wszystko dobrze wiesz, to zastanawiam się po co tu pytasz...
Ktoś ma ją wyłapać wirtualnie?
Pytam retorycznie.
Nie odpowiadaj.
Bo i ja już nie odpowiem.
Nie ma sensu z takim Twoim podejściem.