Strona 1 z 1

koty znaczą dom

PostNapisane: Nie maja 01, 2022 22:36
przez imatotachi
Winnym jest prawdopodobnie 9-letni kocur (kastrat), który wcześnie zachowywał się pod tym względem w porządku. Nie jest to posikiwanie, ale znaczenie/pryskanie - ślady moczu znajdują się na wysokości ~30-40cm.

Koty mają do swojej dyspozycji sporą "wolierę" (50m2), do której były wcześniej wynoszone w ciągu dnia. Na początku kwietnia dociągnęłam do niej tunel wychodzący z okna, żeby miały dostęp non-stop... i problem pojawił się wkrótce po tym.
Niestety w okolicy pojawiają się obce koty (których niestety złapać nie jestem w stanie, mimo zakupu klatki-łapki i setki podejść) i mam wrażenie, że znaczenie domu jest związane z tymi "wizytami".

Obrazek

Zastanawiam się jak można zaradzić powyższemu zachowaniu. Myślałam nad:
a) zamykaniem wyjścia w domu od wieczora do rana (najwięcej siurania dzieje się w godzinach wieczorno-nocnych),
b) zbudowaniem więcej "infrastruktury" w wolierze, do ukrycia się (czy to w ogóle ma sens?),
c) może posadzenie jakichś anty-kocich ziół (tutaj też troszkę ciężko, bo teren wokół jest rozległy, krzaczory, trawska i las).

W domu mam włączone Feliway, wszystkie znaleziska od razu prane/zasypywane sodą oczyszczoną/przemywane octem.

Może jeszcze jakieś pomysły, sugestie?

Re: koty znaczą dom

PostNapisane: Nie maja 01, 2022 22:51
przez jolabuk5
Zabudowanie woliery jakimiś kocimi kryjówkami, podwyższeniami w ogóle chyba jest dobrym pomysłem. Zamykanie przejścia na wieczór i noc - trzeba po prostu wypróbować. A może w wolierze postawić też zwykłą kuwetę z kocim żwirkiem?
Woliera jest super!

Re: koty znaczą dom

PostNapisane: Pon maja 02, 2022 6:22
przez aga66
No cóż. Woliera super, raj dla kotów na pewno. Ale... moje też mają wolierę i wszystko było ok póki nie zaczęły przychodzić obce koty. Moje co prawda mają wolierę połączoną z garażem i od razu mają możliwość ucieczki do domu. Mają też półki na różnych wysokościach i możliwość wskakiwania na nie. Niemniej i tak sikają w domu, często w garażu zaraz przy wyjściu z woliery. trwa to już 5 lat i pogodziłam się, że tak będzie. Żaden z zastosowanych patentów nie pomaga a próbowałam wielu rzeczy. Także u nas tak to wygląda.