Miau.PL

Pytanie jak w tytule wątku.
Moja koteczka Sonia ma jeden wredny wąs , który odwija się i zaczepia czasami o jej gałkę oczną. Ma tych wąsów co nie miara, więc myślę, że brak jednego przeżyje. Nie chcę jednak sprawić jej bólu- a za cholerkę nie wiem czy obcięcie takiego wąsa nie boli ?

Ja bym wyrwała. Obcięty może sprawiać większy dyskomfort, bo kikut będzie się dziwnie zachowywał.
Jest szansa, że taki zniekształcony wąs będzie słabo osadzony w skórze.
Wyrwanie zaboli bez wątpienia, ale potem będzie lepiej. Trzeba jednym, pewnym ruchem. Najlepiej dobrą pincetą, żeby się nie wyśliznął.

Popieram - wyrwać wąsa bez litości. Zaboli, ale to będzie na pewno lepsze od ciągłego podrażnienia oka.

a tak ogólnie- przycięcie nie boli ?
Nie umiała bym chyba wyrwać . To takie grube i solidne włoski się wydają- do tego tak wrażliwa okolica, nawet sama nazwa odstrasza mnie od użycia pensety. Wolę najpierw przyciąć i zobaczyć jak będzie się kierował odrastając. Będę kontrolować by nie sięgnął ponownie oka.. i ewentualnie jak nic się nie zmieni to może.. kogoś poproszę o wyrwanie.
Chyba, że przycinanie też było by odczuwalne przez Sonię ?

Też będzie odczuwalne. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie co jest bardziej/mniej bolesne dla kota (na to chyba tylko kot umiał by odpowiedzieć)... Ale wyrwanie da efekt na dłużej.

I da lepszy efekt, bo kot nie będzie miał wąsa. Przycięcie sprawi, że wąs będzie, tylko niespełniający swojej roli. Może kota denerwować i dostarczać dziwnych wrażeń.
Na przykład do kastracji kocurów niektórzy weterynarze polecają włosy z moszny wyrywać a nie golić, bo wygolone irytują kota i podrażniają ranę (co zrozumie każda kobieta z wrażliwą skórą po zastosowaniu maszynki i porównaniu tego z depilatorem).
Te grube włosy nie zawsze mocno tkwią w skórze.

Koteryjna wetka zawsze skubie jajka kocurkom, a nie goli.
I nie potrzeba im po kastracji kołnierzy zakładać, bo się nie interesują.

A co do wyrwania wąsa, to poszłabym do weta, żeby to zrobił, gdybym sama nie potrafiła.