proszę o pomoc w postaci pomysłów, polecenia weta, jakichkolwiek tropów, bo muszę pomóc mojej kotce, a weci już rozkładają ręce

Problemem jest duża ilość wydzieliny z nosa, lepkiej i dość gęstej, która zasycha i wiecznie zakleja nozdrza niekiedy i na 100%. Kot ma nos delikatnie przemywany i odmaczany kilka razy dziennie, często i odsysany gruszką. Po dokładnym oczyszczeniu kot oddycha swobodnie, lekko i cichutko, niestety wydzielina gromadzi się ponownie w ciągu kilkunastu minut i znowu mamy zaklejonego kota

Kotka ma obecnie rok, a z problemem borykam się od kiedy do mnie przyjechała jako 4,5 miesięczna. Nie rozpisując się w szczegółach, bo by wyszła z tego leczenia cała książka telefoniczna, próbowaliśmy już chyba wszystkich możliwych antybiotyków (Synergal, Doxybactin, Linco-Spectin, Aniclindan) plus testowo krótkodziałającego sterydu (Rapidexon) - wszystko bez najmniejszego efektu.
Dwa miesiące (z miesięczną przerwą) beta-glukan, dwa miesiące bez przerwy podawana lizyna, kotka dostała też trzy dawki Zylexisu - nic, kompletnie najmniejszej nawet poprawy czy zmiany.
Dwa razy była zrobiona pełna morfologia - w normie, poza tym że wyszły wysokie leukocyty, wysoki ALAT, ale to lekarze przypisują na karb infekcji, która oczywiście hula.
Była wykonana tomografia i rinoskopia - żadnych polipów, defektów budowy, ale ilość zalegającej wydzieliny ekstremalna, zawalone całe zatoki, tego gluta jest tyle, że powoli zaczynają erodować od niego wewnętrzne małżowiny nosowe.
Załączam wyniki badań. Wiem, że tu na forum jest sporo praktyków, którzy przechodzili przez tego typu problemy zwycięsko i mogą mieć lepsze niż lokalni weci pomysły.
https://i.postimg.cc/92sw-DsT3/212912krew.jpg
https://i.postimg.cc/51vYLpqX/22-01-21-tomografia-1.jpg
https://i.postimg.cc/3rMkzD7r/22-01-22-wymaz.jpg