Strona 1 z 2

Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Śro kwi 20, 2022 14:25
przez moni_8777
Cześć, piszę posta bo nie mam już siły, zaraz wyjdę z siebie i stanę obok. Chodzi o kłótnie na temat wypuszczania kota na zewnątrz. Moi rodzice mieszkają w domu jednorodzinnym z ogrodem, przy ulicy. Nie ma pełnego ogrodzenia, właśnie od strony tej nieszczęsnej ulicy, gdzie czasami ludzie jeżdżą szybko.

W zeszłym roku przejechano nasza kotkę. Miała 6 lat, wzięta z ulicy, naprawdę nie dało jej się utrzymać w domu. Spędzała każda wiosnę i lato na działce, szczęśliwa wspinała się na wszystkie drzewa. To był nasz trzeci kot, poprzednie dożyły kilkunastu lat.

Niestety tamtego pechowego dnia gonił ja inny kot i wpadła pod jadące auto :( strasznie to wszyscy przeżyliśmy bo to było przed samym domem..

Jakiś czas przed tym wypadkiem na działkę przybłąkały się dwa koty, którym rodzice próbowali znaleźć dom, ale w końcu je przygarnęli. Przez końcówkę jesieni i całą zimę nie wychodziły z domu. Na wiosnę trochę zaczęły, najpierw na krótko pod opieką były wypuszczane do ogrodu, ale później już też chodziły same. Mówiłam że to niebezpieczne i sama jak tylko byłam u nich to odganiałam je od strony ulicy.

No i niestety, dwa dni temu koteczka została przejechana dosłownie w tym samym miejscu co poprzednia :(
w pierwszej chwili nie mogłam w to uwierzyć i powiedziałam do mamy - dlaczego je wypuszczałas bez opieki? Jak już najgorsze emocje trochę opadły, zapytałam czy będą też wypuszczać drugiego kota. (Który swoją drogą jest dużo bardziej 'misiowaty' niż tamta wszędobylska kotka)

Wybuchła kłótnia, że zamiast ich pocieszać to ich dołuje i oskarżam (WTF?!) Jakby mi nie było dość przykro..

Usłyszałam odpowiedzi,

że to NIEREALNE mieszkając w domu parterowym, a szczególnie latem. Tata ma w garażu warsztat i często drzwi są otwarte

że nawet nie będą mogli otworzyć okien i drzwi żeby wywietrzyć

Na wszelkie moje argumenty że jednak można się postarać, podałam przykłady, usłyszałam znowu że to zupełnie NIEREALNE, że dziwne że nie mogę tego zrozumieć 8O

i że nie będą całego życia dopasowywać pod koty

Jestem w szoku, dorośli ludzie około 60 a mnie oskarżają o beton umysłowy i brak elastyczności w myśleniu.. tutaj odpadłam i wyszłam... Brak mi już słów... :evil:

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Śro kwi 20, 2022 16:11
przez jolabuk5
Najsensowniej byłoby założyć odpowiednie ogrodzenie, którego koty łatwo nie pokonają. Szczelne, a u góry zagięte pod kątem 45st., żeby kot nie mógł się wspiąć. Oczywiście lepiej byłoby nie wypuszczać, ale skoro rodzice uważają, że nie będą sobie układać życia "pod koty", to może zaakceptują przynajmniej taką próbę zapewnienia im bezpieczeństwa.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Robią takie zabezpieczenia firmy, można spróbować samodzielnie albo z pomocą znajomej złotej rączki. Można wydzielić pewien teren z całego ogrodu, jeśli jest bardzo duży - i wpuszczać koty tylko tam.
I oczywiście można nic nie zrobić i być odpowiedzialnym za okropną śmierć kolejnego kota.

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Śro kwi 20, 2022 17:54
przez Sierra
Skoro tata ma warsztat to wjechała bym mu na ambicję ogrodzenie/wolierę :twisted: .

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Śro kwi 20, 2022 19:51
przez moni_8777
Sierra pisze:Skoro tata ma warsztat to wjechała bym mu na ambicję ogrodzenie/wolierę :twisted: .


Nie takiego rodzaju warsztat, nie zajmuje się tego typu sprawami. A szkoda.

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Śro kwi 20, 2022 19:54
przez moni_8777
jolabuk5 pisze:Najsensowniej byłoby założyć odpowiednie ogrodzenie, którego koty łatwo nie pokonają. Szczelne, a u góry zagięte pod kątem 45st., żeby kot nie mógł się wspiąć. Oczywiście lepiej byłoby nie wypuszczać, ale skoro rodzice uważają, że nie będą sobie układać życia "pod koty", to może zaakceptują przynajmniej taką próbę zapewnienia im bezpieczeństwa.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Robią takie zabezpieczenia firmy, można spróbować samodzielnie albo z pomocą znajomej złotej rączki. Można wydzielić pewien teren z całego ogrodu, jeśli jest bardzo duży - i wpuszczać koty tylko tam.
I oczywiście można nic nie zrobić i być odpowiedzialnym za okropną śmierć kolejnego kota.


Dzięki, tak, wiem że są takie możliwości, nawet proponowałam, ale to też raczej nierealne... Strasznie mi smutno z powodu tej koteczki i boję się że prędzej czy później drugiego kota czeka taki sam los, bo przecież kot musi sobie jakoś poradzić

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Śro kwi 20, 2022 20:20
przez Fhranka
Pokaż ojcu te zdjęcia, nie zniechęcaj się. Ta konstrukcja jest bardzo prosta, to są pręty aluminiowe połączone kątownikami w odwrócone L. Potem linka i rozpięta na tym siatka przypinana trytkami. Nie trzeba grodzić całego ogrodu. Wystarczy fragment. U mnie koty wychodzą na taki ogród albo tylnymi drzwiami, albo oknem. Proste, bezpieczne i wcale nie takie drogie, jeśli to się robi samemu.
Mi część zrobiła firma, resztę zrobiłam sama.
W necie są miliony inspiracji. Pogadaj z ojcem, weź go sposobem, pod włos, pochwal, wjedź na ambicje. Jest o kogo zawalczyć.

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Śro kwi 20, 2022 20:40
przez ita79
Może głupi pomysł, nie mam podwórka więc sama nie sprawdzę, ale wiem, że dla psów jest stosowany.. "kot na sznurku" ? Puścić linkę jedną od okna domu, do jakiegoś drzewa przed końcem posesji(można też według fantazji by zwiększyć długość), do niej przyczepić drugą, która będzie się przesuwać po tej pierwszej . Założyć kotu bezpieczne i wygodne szelki i pozwolić poruszać się w takich granicach .
Oczywiście przy tym trzeba zadbać o wiele różnych detali z których część trzeba przewidzieć na miejscu oglądając teren , a część trzeba wprowadzić przy intensywnym obserwowaniu kota przy pierwszych próbach (bo oczywiście musiał by być przez jakiś czas ta puszczany wyłącznie pod okiem opiekuna) .
To jest na pewno dobry pomysł dla psów na nieogrodzonych posesjach , lubiących być na podwórzu .. z kotami trochę skomplikowane się wydaje.

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Śro kwi 20, 2022 21:48
przez Fhranka
To nie jest dobry pomysł niestety. W sytuacji, która kot odczyta jako zagrożenie, będzie słuchał siebie, instynktu. I bedzie chciał uciec. Te linki to przepis na katastrofę. Wiem o czym piszesz, bo interesowałam się tym.
Moim zdaniem nie, a zdanie mam ugruntowane na praktyce wychodzenia z kotami na smyczy.

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Czw kwi 21, 2022 8:35
przez EwaMag
ita79 pisze:Może głupi pomysł, nie mam podwórka więc sama nie sprawdzę, ale wiem, że dla psów jest stosowany.. "kot na sznurku" ? Puścić linkę jedną od okna domu, do jakiegoś drzewa przed końcem posesji(można też według fantazji by zwiększyć długość), do niej przyczepić drugą, która będzie się przesuwać po tej pierwszej . Założyć kotu bezpieczne i wygodne szelki i pozwolić poruszać się w takich granicach .
Oczywiście przy tym trzeba zadbać o wiele różnych detali z których część trzeba przewidzieć na miejscu oglądając teren , a część trzeba wprowadzić przy intensywnym obserwowaniu kota przy pierwszych próbach (bo oczywiście musiał by być przez jakiś czas ta puszczany wyłącznie pod okiem opiekuna) .
To jest na pewno dobry pomysł dla psów na nieogrodzonych posesjach , lubiących być na podwórzu .. z kotami trochę skomplikowane się wydaje.


Ale to jest pomysł dla ludzi, którzy chcą czasem wypuszczać kota w kontrolowanych warunkach, a nie tych, którzy po prostu chcą móc sobie swobodnie otwierać drzwi i okna. Takie ogrodzenie, jakie wyżej jest proponowane, może być w niektórych sytuacjach kłopotliwe. Ale moskitiery metalowe w oknach i drzwiach? Są nawet mniej widoczne niż siatki, a poza tym nawet bez kotów mają praktyczne zastosowanie (muchy nie wlatują :)), co może być jakimś argumentem. Chyba że jednak chodzi o to, żeby koty były "szczęśliwymi wychodzącymi kotami", bo rodzice sobie wbili do głowy, że jak zamkną kota w domu, to to wbrew jego naturze itd.

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Czw kwi 21, 2022 14:23
przez moni_8777
Dzięki za wszystkie pomysły!

siatki, moskitiery czy linki - nie ma szans. Będę próbować rozmawiać o częściowym ogrodzeniu, ale sprawę komplikują - schody wejściowe, drzewa, układ ogrodu i kwestie finansowe

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Czw kwi 21, 2022 14:31
przez jolabuk5
moni_8777 pisze:Dzięki za wszystkie pomysły!

siatki, moskitiery czy linki - nie ma szans. Będę próbować rozmawiać o częściowym ogrodzeniu, ale sprawę komplikują - schody wejściowe, drzewa, układ ogrodu i kwestie finansowe

Próbuj, trzeba jakoś pomóc, dość tych bezsensownych śmierci.

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Czw kwi 21, 2022 17:44
przez mimbla64
moni_8777 pisze:że to NIEREALNE mieszkając w domu parterowym, a szczególnie latem. Tata ma w garażu warsztat i często drzwi są otwarte

że nawet nie będą mogli otworzyć okien i drzwi żeby wywietrzyć

Na wszelkie moje argumenty że jednak można się postarać, podałam przykłady, usłyszałam znowu że to zupełnie NIEREALNE, że dziwne że nie mogę tego zrozumieć 8O

i że nie będą całego życia dopasowywać pod koty

Jestem w szoku, dorośli ludzie około 60 a mnie oskarżają o beton umysłowy i brak elastyczności w myśleniu.. tutaj odpadłam i wyszłam... Brak mi już słów... :evil:


Nie wchodzi w grę założenie siatek na okna, które się otwiera do wietrzenia?
Żalmal ma takie siatki metalowe moskitiery, stanowią też ochronę przed owadami.
Zamawia się na wymiar, samemu montuje, nie trzeba ingerować w ramę okienną.
https://zalmal.pl/pl/moskitiery/moskiti ... -stalowa_1

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Czw kwi 21, 2022 19:53
przez ewkkrem
Pewnych poglądów, uczuć, zwyczajów się nie przeskoczy. W obecnej sytuacji, jeśli możesz to są dwie kwestie do wykonania:
1 - koty MUSZĄ być wykastrowane, (będą spokojniejsze i będą miały mniejsze zapędy do łazikowania) no i kociaków nie będzie :wink: ;
2 - koty nie mogą być głodne, (głodne mogą wędrować w poszukiwaniu jedzenia lub polowania).
Nie mam innych pomysłów. Czasem trzeba sobie radzić z tym co jest. Całkiem sporo jest kotów wychodzących, które żyją w szczęściu i zdrowiu aż do ich naturalnej śmierci.

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Czw kwi 21, 2022 22:20
przez jolabuk5
ewkkrem pisze:Pewnych poglądów, uczuć, zwyczajów się nie przeskoczy. W obecnej sytuacji, jeśli możesz to są dwie kwestie do wykonania:
1 - koty MUSZĄ być wykastrowane, (będą spokojniejsze i będą miały mniejsze zapędy do łazikowania) no i kociaków nie będzie :wink: ;
2 - koty nie mogą być głodne, (głodne mogą wędrować w poszukiwaniu jedzenia lub polowania).
Nie mam innych pomysłów. Czasem trzeba sobie radzić z tym co jest. Całkiem sporo jest kotów wychodzących, które żyją w szczęściu i zdrowiu aż do ich naturalnej śmierci.

I przynajmniej ogrodzenie musi być szczelne! Zwłaszcza to od ulicy!

Re: Kłótnie o wychodzenie kota

PostNapisane: Czw kwi 21, 2022 23:27
przez moni_8777
ewkkrem pisze:Pewnych poglądów, uczuć, zwyczajów się nie przeskoczy. W obecnej sytuacji, jeśli możesz to są dwie kwestie do wykonania:
1 - koty MUSZĄ być wykastrowane, (będą spokojniejsze i będą miały mniejsze zapędy do łazikowania) no i kociaków nie będzie :wink: ;
2 - koty nie mogą być głodne, (głodne mogą wędrować w poszukiwaniu jedzenia lub polowania).
Nie mam innych pomysłów. Czasem trzeba sobie radzić z tym co jest. Całkiem sporo jest kotów wychodzących, które żyją w szczęściu i zdrowiu aż do ich naturalnej śmierci.


Wszystkie koty które mieliśmy, ( i psy też) od ponad 30 lat zawsze były kastrowane i nigdy nie chodziły głodne, to jest raczej oczywiste ...