Witajcie, nie wiem do kogo już się zwrócić o pomoc...
Nasz kotek T-jay nagle zachorował. W piątek wyszliśmy z domu rano ,wróciliśmy po 16 i zauważyliśmy,że kotek dziwnie oddycha,poza tym był bardzo apatyczny. Na nic nie reagował.Zaczal kaszleć i po chwili wymiotował. Wymiotował kupa,oraz raz krwią. Pojechaliśmy z nim do kliniki 24/7 tam podali mu antybiotyk,lek przeciwbólowy i przeciwwymiotny jednakże nie pomogło i nadal wymiotował. Jakoś przetrwaliśmy noc. Pojechaliśmy z rana w sobotę do naszego weta ,musiał wykonać rentgen ,na rentgenie wyszło że ma jakiś płyn w płucach oraz że podejrzewają że czymś się przytkał lub coś zjadł i ma gazy w jelitach. Po operacji okazało się że przestała działać perstaltyka jelit i wyciągnęli rurkę do intubacji która była we krwi. Kot został na obserwacji w szpitalu do niedzieli popołudnia. Lekarka mówiła,że polizał jedzenie ,że ma dużo energii itp. i rzeczywiście jak go odbieraliśmy to mruczał,nawet się mył,dostaliśmy antybiotyk i leki przeciwbólowe. Niestety dostał kołnierz i nie był/nie jest zadowolony. Problem w tym że nie je. Wczoraj zrobił kupę i siku,dzisiaj siku tylko. Ale nadal nie je i nie pije. Bawił się swoimi ulubionymi zabawkami ,olaszal się i mruczy bardzo. Próbowałam podawać jego ulubione smaczki ,to jedynie polizał paste odklaczajaca,innych przysmaków nie chce,karmy też nie,próbowałam nawet podać tuńczyka z puszki którego wykradał nam podczas robienia np sałatki ale nie zjadł.Jestem załamana. Przełyka wydaje mi się w dziwny sposób. Może go po i rybacki boli gardło? Był dzisiaj narzeczony z nim u weta to dostał syropek na poprawę apetytu ale nadal nic..Tak jakby wydaje mi się ,że chciałby zjeść a nie mógł. Próbował lizać w powietrzu. W sobotę będziemy jechać do weta jeszcze raz,ale wolałabym do tej pory żeby jadł. Będę jutro kontaktować się z innym wetem. Dodam że mieszkamy w Anglii.Nie wiem jak go zachęcić,co zrobić. Kołnierz miał ściągnięty bo nie zajmował się raną. I też nic. Pomóżcie bo cały czas tylko płacze po kątach...