Miau.PL

Wybaczcie moją niewiedzę, jeśli to po prostu anatomia kota. Mój Bilu ostatnio schudł. Przyczyną schudnięcia jest zapewne dieta urinary i brak przysmaków, które wcześniej wcinał na morgi.
Dziś drapiąc Bila pod brzuszkiem, w okolicy żeber - między żebrami wyczułam jakby kość (?) guz (?) Twarde toto jak kość. Dotyk w tym miejscu jest dla Bila niebolesny. To coś nie przesuwa się.
Bilu był ostatnimi czasy wiele macany przez wetów, w przeciągu dwóch miesięcy miał 5 badań usg (w związku z kamieniami w pęcherzu). Wet nigdy nie zauważył nic niepokojącego.

Ja wyczułam to u Bila dziś przypadkiem. Jak mówiłam schudło mu sadełko i widoczne są obrysy jego żeber (nie jest jednak chudym kotkiem). Przetrząsnęłam internet w poszukiwaniu zdjęć szkieletu kota. Żadnej takiej kości tam nie znalazłam. Poniżej załączam zdjęcie schematu szkieletu - na czerwono strzałką zaznaczyłam mniej więcej miejsce, gdzie u Bila wyczułam tą kość (?) Do weta jestem umówiona na dzień 29 kwietnia. Czy powinnam gnać do niego już jutro, czy to co znalazłam u Bila to najnormalniej na świecie anatomia kota?

Najprosciej obmacac dla porownania inne koty.

İ pokazać wetowi. Dla świętego spokoju.

Wizytę macie już 10 dni... Po prostu macaj do tego czasu kota czy To Coś gwałtownie nie rośnie. Przy czym podkreślam - GWAŁTOWNIE. Nie "chyba", nie "wydaje mi się" tylko zdecydowanie, wyraźnie się powiększa z dnia na dzień.

Jeżeli Coś rośnie to dzwoń do weta co radzi. Jeżeli nie rośnie w oczach - spokojnie poczekaj na wizytę, nie ma sensu kota niepotrzebnie stresować.

I poszukaj sobie "żebra wolne u kota", bo to może być to :wink:

Bestol, nie wiem co tam wymacalas. I Tobie i kotu życzę, żeby to było nic, ale daj mu przysmaki. Zadbaj by był szczęśliwy. To podstawa, prócz zwiększania ilości wody w diecie, leczenia kotów z kryształami. One muszą być szczęśliwe. Jest w necie, szczególnie anglojęzycznym, (można sobie tłumaczyć na bieżąco) , mnóstwo literatury/artykułów na ten temat.

Mam nadzieje ze jest ok
Ale nie żałowałabym kotu tak jeść
Kilka lat temu przychodził do mnie kot ,on był taki fajny wałeczek jak u Czitki
Ale pod koniec długo go nie było ,przyszedł był chudy
I tez miał taki na końcu żeber jak guzek dla mnie wyczuwalny pod palcami
Wet ,nie zrobiła prześwietlenia bo powiedziała ,ze może to być stary uraz albo tak ma
Mój 18 latek był jak na nie dużego kota blisko 5 kg
Teraz już spadł na niecałe 4 kilo i taki guzek wyczuwam
U dziecka widziałam tez ale to była jakaś choroba
Miał być operowany jak przestanie rosnąć

Ja się przede wszystkim spytam - ile kocurek schudł i w jakim czasie oraz ile wcześniej jadł i jakich przysmaków oraz co faktycznie zmieniło się w diecie. Czy to schudnięcie jest prawidłowo przebiegające i faktycznie wynika ze zmiany diety.
Zgrubienie na kości na spokojnie pokazałabym podczas wizyty wetowi, ale bez paniki. To jest z boku? Z 2 strony, symetrycznie nie ma takiej wypukłości? Czy na wysokości mostka? Pod kotem, że tak powiem?
Co mu w tym pęcherzu wyszło że w 2 miesiące miał 5 usg??

Jeżeli jest to taki wyrostek pośrodku pomiędzy żebrami, jakby dodatkowy kawałek żebra pośrodku, to to jest normalne.
Chociaż ja to widziałam głównie u kociaków, teraz u swojej dorosłej obrośniętej tłuszczykiem, nie bardzo mogę wymacać.
Poczekałabym do zaplanowanej wizyty i wtedy dopytała weta.

To coś jest dokładnie na środku mostka. Nie jest to duże, ale wyczuwalne. Dokładnie pośrodku mostka pod kotem. Rzeczywiście tak jakby to był jakiś kostny wyrostek.To tak jakby była dodatkowa mała kość. Nie boli Bila, gdy tego dotykam.

Bilu schudł od 22 lutego 200 g. Wtedy ważył 4.600, a tydzień temu ważył. 4.400. Przed chorobą dostawał sporo przysmaków, zawsze naturalnych. Najczęściej mięska liofilizowane. Dostawał też jako przysmak trochę bezzbożowej karmy suchej w piłeczce. Wciągał przysmaki na ząbki Beaphar. Wcinał uszy królicze z futerkiem. I sporo tych przysmaków w ciągu dnia :oops:

No i oczywiście poza wszystkim mokrą karmę.
Teraz dostaje tylko mokrą Gussto Urinary.

Nadal nie jest chudy, ale jak patrzę na niego z góry widzę różnicę. Mam wrażenie też, że wyszczuplał mu fałd skórny na brzuszku, ale może to złudzenie optyczne, bo Bilowi nie odrosło tam jeszcze futro po ostatnim usg.

Za pierwszym razem w pęcherzu wyszły kamienie. Badanie moczu wykazało wysokie ph i bakterie, ale nie wykazało jaki to rodzaj kamieni. Kolejne badanie coś tam z kamieni jeszcze wykazało, ale ostatnie zdaniem weta nie wykazało nic. Wet uważał, że w przypadku kamieni trzeba robić Bilowi usg jak najczęściej. Pierwsze trzy badania były w tak małych odstępach czasu, że nie trzeba było Bilowi za każdym razem golić brzuszka. Badania były co tydzień. Potem kolejne po dwóch tygodniach i kolejne po znowu dwóch.

Bez paniki. Mi się ostatnio wydawało że coś wyczułam na boczku Małej Czarnej. Oczywiście panika. Kilka dni później wizyta u wetki na szczepieniu, więc nic nie sugerując poprosiłam żeby mi kotę obmacała. Obmacała, wszystko ok. No to wtedy powiedziałam że coś wyczułam na żebrach. Podobno koty mogą się tak powyginać że żebra dziwnie się ustawiają i wydaje się, że jest tam jakiś guz, wypukłość czy coś.
Oby u Bila też to był element kociej anatomii :ok:

Bestol pisze:To coś jest dokładnie na środku mostka. Nie jest to duże, ale wyczuwalne. Dokładnie pośrodku mostka pod kotem. Rzeczywiście tak jakby to był jakiś kostny wyrostek.To tak jakby była dodatkowa mała kość. Nie boli Bila, gdy tego dotykam.

Jeżeli to jest to co ja myślę, to popatrz na Twój schemat.
Żebra są przyczepione do mostka, na rysunku oznaczony 4. I ten podłużny "przyczep" ma taki wystający koniec....już za najniższymi żebrami.
U kociaka ten koniuszek potrafi być nawet zakrzywiony "na zewnątrz", tak że jakby wystaje, bardzo łatwo go wymacać i jest jak chrząstka, miękki.
Natomiast nigdy się tym nie interesowałam u dorosłego kota (bo to potem jakby się chowa i już nie zwraca uwagi przy głaskaniu), ale raczej nie znika, i powinno stwardnieć.

Jestem po wizycie u weta, oczywiście pokazałam mu "tą kość". Okazało się, że to wyrostek mieczykowaty i wcale nie jest zdaniem wetów jakiś wyraźny. Dziękuję Wam z całego serducha, że odradziłyście mi od razu gnać z tym do weta i spokojnie poczekać na dzisiejszą wizytę. Jestem uspokojona

W końcu odzyskałam książeczkę Bila. Bilu od dnia 21.02.2022 był u weta 13 razy. Dziś miał pobrany mocz przez punkcję pod kontrolą usg. Sama chyba w swoim życiu nie przeszłam tyle badań usg co Bilu od lutego

Dzielnie Bilu przeżył punkcję. Jesteśmy w domu, Bilu zjadł obfity obiadek i ciągle się liże w okolicach pitolka (tam był wygolony). Przykro mi, że naraziłam go na punkcję i nie umiałam sama pobrać moczu, mimo, że bardzo próbowałam. Teraz będziemy z Bilem czekać na wyniki badania.

Aaaaa, pierwsze badanie moczu (przez wyduszenie przez weta) poza bakteriami i wysokim ph wykazało jeszcze białko.

Dziś Bil ważył 4.600, ale dla mnie ciągle wygląda chudziej...