Bastet pisze:Postaram się znaleźć. Moja wetka mówiła, że widziała i czytała takie badania. Zapytam jej. Zresztą, to by się pokrywało też z moim doświadczeniem. Moja Basti jest nosicielką kociego koronawirusa. Po odrobaczeniu Milpro w zeszłym roku miała wysoką gorączkę i wysoki syan zapalny w organizmie. Przez tydzień wracała do siebie. Na szczęście wirus nie zmutował, wróciła do siebie.
Koleżanka też ostatnio mówiła, że jej kot po odrobaczeniu milprazonem dostał zapalenia jelit. I że po tej substancji często jelita są podrażnione. Dochodzi do mikrouszkodzeń.
Ale nie dostała FIP?Uważasz, że to zdarzenie to powód do tak drastycznych opinii? Wet powinien zgłosić do producenta te objawy. Zgłosił?
Będę wdzięczna jeśli poda wetka źródła. Może są na ich stronach bo na ogólnie dostępnych nie ma.
Może twoja Bastet była bardzo zarobaczona a może uczulona na jakiś składnik zawarty w tym leku. "Może" jest wiele.
Wybacz, ale takie pisanie, że ktoś coś powiedział czy widział, bez poparcia dowodami, czyni wiele szkody!!!
Moje koty NIGDY nie miały problemów po Milbemaxie. No, chyba że były zarobaczone. A wtedy wiadomo ,jak bywa. Ty zachwalasz fenbendazol. U ciebie się sprawdza. A mój jeden miot prawie się "przekręcił' po jego zapodaniu. Ledwo je odratowaliśmy. Podałam pierwszy i ostatni raz. Ty stosujesz z powodzeniem. Nie napiszę ,że to jest zły środek. Bo nie mam takich kompetencji. Zgłoszone wszystko zostało producentowi przez naszego weta.
Odrobaczenie to nie landrynki i każdy środek może wywołać niepożądane skutki. Każdy kociarz to wie. Wet też powinien.
Co nie znaczy, że na publicznym forum powinno się wygłaszać tak kategoryczne ,negatywne opinie. Jeśli już to podając źródło!
Wymiana opinii, rad...to co innego.
A tak na marginesie
Ja z kolei słyszałam, że stosowanie Fosprenilu, wywołuje ...FIP. Autentyczne gadanie kogoś kto "zaobserwował' zmiany u swego kota. Popierał to powołując się na wetkę. Nie znalazłyśmy z moją ani jednej publikacji na ten temat. Choć moje koty różnie na niego reagowały. Ale czy na pewno "na niego". Może inne okoliczności spowodowały ich gorsze samopoczucie. Nigdy nie odważyłabym się pisać tego jako pewnik, bo nie mam dowodów.