Ja przy tym problemowym kociaku miałam 3 kuwety - 1 docelową w pralni i do tej nosiłam kota. 1 w sypialni, bo śpiąc z nami w łóżku nie zdążała do kuwety (mam b. duze mieszkanie) i 1 w salonie, w rogu gdzie najbardziej siusiała. Pozostałe ulubione miejsca zastawiłam mablemi, pudełkami od butów itp, oczywiście uprzednio dokładnie myjąc, zby zapach nie został.
Nie "bawiłam się" w przesuwanie kuwet. Po tygodniu zabrałam kuwetę z salonu, bo już nie było tam nasiusiane. Po kolejnych kilku dniach zabrałam kuwetę z sypialni i postawiłam obok tej docelowej (w pralni), tak na wszelki wypadek (bo miałam wtedy dwa kotki). Jak przyuważyłam, że już bezproblemowo robi do głownej kuwety to zabrałam tą pomocniczą
Oczywiście nie muszę wspominać, że nie karzemy kota za siusianie poza kuwetą, nie wciskamy pysia w mokre itp
, bo on tego nie rozumie... jak nasiusia, to zetrzeć ręcznikime i włożyć ten mokry kawałek do kuwety, to samo z kupką. Kicia załapie o co chodzi
Powodzenia! Dacie radę