BAJKA DLA KUBUSIA strona 4 - pamięci mojego ukochanego kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 12, 2022 5:16 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

Pięknie się rozwija. Och, gdyby tak było naprawdę... :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60149
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 13, 2022 23:12 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

odc.7
Nadeszły pierwsze urodziny naszych przyjaciół. To było wspaniałe wydarzenie, a uroczystości trwały cały tydzień. Najpierw była uroczystość rodzinna. Były dwa torty, świeczki, życzenia i buziaki. Tola nie mogła się nadziwić na jakie wspaniałe zwierzęta wyrosły te malce. Z początku były nie do zniesienia, ale teraz Tola zrozumiała, że przecież to nie były zwykłe oseski. Z nich wyrosły prawdziwe gwiazdy.
Potem były oficjalne uroczystości, które przygotował dyrektor zoo. Bilety na to wydarzenie były bardzo drogie, a rozeszły się w ciągu dwóch dni. Był olbrzymi tort i każdy z uczestników miał zapewnione zjedzenie kawałka (po cichu zdradzimy, że tortów było więcej, bo i uczestników była cała masa). Potem można było sobie zrobić zdjęcie z jubilatami. Muzyka, występy. A na koniec sztuczne ognie (oczywiście nie na terenie parku, tylko nieopodal, nad rzeką). Razem z urodzinami wyszła pierwsza książka, wydana przez oficynę wydawniczą "Pif & Paf", opowiadająca o wyprawie do Afryki: ciekawostki, wywiady, wspaniałe zdjęcia. Można ją było kupić już podczas uroczystości w zoo, z dedykacjami, a potem przez internet. Do książki można było dokupić piękny plakat z Pifem i Pafem. To był męczący dzień dla Pifa i Pafa, ale byli zadowoleni, bo nie tylko zebrano pieniądze na remont domku i wybiegu dla małpek, ale też na ich działalność na rzecz schronisk.

Nie zapomniano też o przyjaciołach na wsi. Pif, Paf, Kubuś i Tola oraz Reksio z dziewczyną, pojechali na wieś odwiedzić Burego, Rudego i Franka. Wreszcie mogli trochę odpocząć. Po uroczystym obiedzie z tortem i życzeniami wszyscy poszli na polanę poleżeć do góry brzuchem. Przyszedł też jeżyk, z żoną i malutkim synkiem.
Wieczorem Pif i Paf oznajmili wszystkim, że zamierzają prowadzić własny program telewizyjny, bo potrzeba uczyć młode pokolenia szacunku i rozumienia przyrody, która ich otacza.
- Na prawdę będziecie mieć własny program telewizyjny? - spytał Franek.
- Tak. Planujemy rozpocząć za miesiąc. Chcielibyśmy, aby był często na antenie, ale też myślimy o następnym filmie.- odpowiedział mu Paf
- Filmie? A o czy będzie ten film? - spytał Reksio.
- Mamy różne pomysły. Rozmawialiśmy o tym z naszym scenarzystą, zobaczymy co mu wyjdzie. - dodał Pif.

Tymczasem, kiedy wrócili do domu, czekał na nich list od Jacksona Galaxy. Słynny behawiorysta usłyszał o słynnym kotku i słynnym piesku, i zaprosił ich by przyjechali do Stanów.
c.d.n.
Ostatnio edytowano Nie maja 15, 2022 7:20 przez Szymkowa, łącznie edytowano 1 raz
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4653
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Sob maja 14, 2022 0:31 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

Nooooo, będzie się działo w następnym odcinku! Takie zaproszenie :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60149
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 14, 2022 9:02 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

Jolu, czy tylko Ty czytasz?
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4653
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Sob maja 14, 2022 9:42 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

Ja też :oops:
I wywołuje to we mnie bardzo ciepłe uczucia.
Pewnie wiele osób by wyśmiało takie rozmawianie do kota, bo "przecież to tylko kot", a dla Ciebie ...
Obrazek

andorka

 
Posty: 13110
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob maja 14, 2022 10:09 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

Nie tylko ja. Ale z komentarzami zawsze jest kiepsko, mam to samo w Kąciku muzycznym :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60149
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 14, 2022 12:16 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

andorka pisze:Pewnie wiele osób by wyśmiało takie rozmawianie do kota, bo "przecież to tylko kot", a dla Ciebie ...


Bo widzisz, jedni mówią "kot/pies/zwierzę zdycha". A my mówimy, że umiera. Bo czymże człowiek jest lepszy od innego gatunku istot zamieszkujących tę planetę.
Paradoksalnie, człowiek to najgorsze, co się naszej planecie przytrafiło. Bo tylko człowiek ją niszczy.
Ale, by usprawiedliwić swoje działanie, uknuł powiedzenie "czyńcie sobie ziemię poddaną" i słowa te włożył w usta boga.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4653
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Sob maja 14, 2022 13:06 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

Patrzę na to trochę od innej strony, choć ostateczny wniosek jest podobny. Ludzki umysł nie jest dokładnym odwzorowaniem mózgu zwierząt w zakresie myślenia, chociaż ma podobne emocje, odczuwanie bólu, strachu, macierzyństwa, a także np. przyjaźni, wierności jak kot, pies czy inne ssaki, a nawet szerzej - wiele innych zwierząt. Jednak myślenie, umiejętność wyjścia poza zadany schemat jest u człowieka jednak inne, nie daje się też porównać z żadnym komputerem. Komputer, gdy każemy mu sprawdzić prawdziwość zdania "Wszyscy ludzie kłamią" będzie badał kolejno stu, tysiąc milion ludzi kontrolując ich prawdomówność. Człowiek potrafi powiedzieć - to zdanie jest fałszywe - bez takich badań. Po prostu stwierdzi, że jeśli wszyscy kłamią, to ja także kłamię wypowiadając to zdanie - a więc nie jest prawdziwe, czyli nie wszyscy kłamią. A jeśli rzeczywiście "wszyscy kłamią", to ja mówiąc to nie kłamię, a więc znowu - nie wszyscy kłamią. Taka umiejętność spojrzenia z zewnątrz jest właściwa tylko dla mózgu ludzkiego, który zresztą jest ciągle wielką tajemnicą - podobno wykorzystujemy zaledwie 10% jego realnych możliwości. Nawiasem mówiąc - nie potrafię wyjaśnić na gruncie ewolucji, zakładającej rozwój na zasadzie przydatności, dlaczego TAKI mózg wyewoluował? Jak umiejętność przeprowadzania "w pamięci" skomplikowanych matematycznych obliczeń (co ujawnia się często u ludzi upośledzonych umysłowo, a więc tkwi gdzieś w naszym umyśle) miała pomóc małpoludom przetrwać wśród dzikiej przyrody? :wink:
Natomiast całkowicie się zgadzam, że zwierzęta znacznie rzadziej (jeśli w ogóle) bywają okrutne w tym sensie, że zadają cierpienie bez potrzeby, nie z głodu, ale dla samej przyjemności napawania się bólem innych.
Dlatego nie twierdzę, że jesteśmy tacy sami jak zwierzęta, nie chcę powiedzieć, że lepsi - ale po prostu inni.
A co do Boga - wiesz, ja jednak wierzę w jego istnienie. W tym sensie, w jakim mówi o tym fizyka teoretyczna. Zacytuję to, co pisałam w innym wątku:
To trochę tak, jak z pomysłem, że tylko materializm jest poglądem naukowym, a wiara - nie. Taki obraz wykreowało Oświecenie, obalając Boga i tworząc wizję świata skończonego, poznawalnego, deterministycznego i człowieka jako "myślącej maszyny". Tymczasem współczesna fizyka już od 100 lat (od teorii względności i mechaniki kwantowej) udowadnia, że świat jest dokładnie odwrotny - nieskończony, niepoznawalny, probabilistyczny, człowiek zaś, jego myślenie jest czymś więcej, niż zbiorem reakcji chemicznych. A odpowiedź na pytanie, skąd się wzięły prawa fizyki, powszechne, niezmienne, obowiązujące w całym wszechświecie może być zarówno taka, że wzięły się "same z siebie", jak i ta, że zostały światu nadane przez COŚ, jakąś siłę, którą profesor Meissner nazywa transcendencją, a którą można utożsamić z Bogiem. I nie da się ukryć, że precyzja praw fizyki, w których najmniejsze odstępstwo powoduje, że świat -ten nasz, w którym żyjemy - w ogóle nie miałby szans powstać, jest mocnym argumentem za "boskim" pochodzeniem owych przepisów rządzących kosmosem. Co przyznał nawet główny ideolog ateizmu, Antony Flew, który całe dorosłe życie poświecił na dowodzenie, że Bóg nie istnieje, wytyczał nowe standardy w podważaniu prawdziwości wszystkich religii, a jego książka [i]Teologia a falsyfikacja na długo określiła program dociekań myślicieli ateistycznych. Po latach Flew, poznając kolejne ustalenia nauk ścisłych, zwłaszcza fizyki, uznał, że bardzo się mylił, a racjonalne myślenie prowadzi nieuchronnie do wiary w istnienie Boga.[/i]
Ale oczywiście wiara w to, że prawa fizyki powstały "same z siebie" (a więc żaden Bóg nie istnieje) jest równie prawdziwe. Bo poruszamy się tu już na gruncie wiary, a nie nauki, która na tak postawione pytanie nigdy nam nie odpowie. :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60149
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 14, 2022 13:44 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

Szymkowa pisze:
andorka pisze:Pewnie wiele osób by wyśmiało takie rozmawianie do kota, bo "przecież to tylko kot", a dla Ciebie ...


Bo widzisz, jedni mówią "kot/pies/zwierzę zdycha". A my mówimy, że umiera. Bo czymże człowiek jest lepszy od innego gatunku istot zamieszkujących tę planetę.
Paradoksalnie, człowiek to najgorsze, co się naszej planecie przytrafiło. Bo tylko człowiek ją niszczy.
Ale, by usprawiedliwić swoje działanie, uknuł powiedzenie "czyńcie sobie ziemię poddaną" i słowa te włożył w usta boga.

Zgadzam się z Tobą w 100%

Ja dodatkowo w ogóle nie pojmuję działań "w imię Boga" bo chyba nie wierzę w coś wymyślonego, ale to chyba nie na ten wątek
Obrazek

andorka

 
Posty: 13110
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob maja 14, 2022 14:02 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

Ależ Jolu, zgadzam się z Tobą, że jeśli popatrzymy na wszechświat, na prawa kierujące tym nieogarniętym przez nasz umysł bytem, materią itp., to jak najbardziej można postawić tezę, że Bóg istnieje. Bóg, którego sprawczość to wszystko utrzymuje w ciągłym ruchu. A ruch to życie. Dla mnie Bóg to prawa fizyki (kiedyś newtonowskiej, teraz kwantowej), to przyroda oraz ewolucja. Wszystko, co powoduje, że wszechświat się ciągle zmienia.
Możemy już powiedzieć jak długo istnieje nasz system planetarny i kiedy zakończy żywot, ale przecież nie wiemy i chyba wiedzieć nie będziemy, jak długo wszechświat istnieje czy też co było przed... Wielki wybuch, kurczenie i rozszerzanie się wszechświata .... Ile razy to już było?
Jestem też w 100% przekonana, że byt, formy życia, czy to proste, czy zaawansowane, gdzieś istnieją lub istniały.

Natomiast, im dłużej żyję, tym mniej wierzę w takiego boga opisanego przez człowieka i stworzonego na obraz człowieka.
Na co dzień mam do czynienia z setką (setkami) ludzi i wierz mi, obraz ten jest smutny. (Pracuję na kasie w duuuużym sklepie).
Piszesz o wyjątkowości ludzkiego umysłu. Tak, zgadzam się, postęp cywilizacyjny, tworzenie dóbr kulturalnych itd., to odróżnia mózg człowieka od mózgu innych gatunków, ale takich osób jest niewiele. Większość ludzi niewiele z życia rozumie, zapatrzona w czubek własnego ego.

Piszę w skrócie, bo wychodzę do pracy.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4653
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Sob maja 14, 2022 14:11 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

Tu się z Tobą całkowicie zgadzam - wielu ludzi robi ze swego wspaniałego mózgu niewielki użytek :D
I to prawda, że nie mamy pojęcia, co było przed obecnym wszechświatem i co będzie po. Roger Penrose i Krzysztof Meissner mają taką hipotezę, że 'wielkiego wybuchu" (który dziś nazywa się raczej początkową osobliwością) nie było, a wszechświat przechodzi miękko z jednego w drugi... Bardzo lubię kosmologię, jest ciekawa, choć tak mało rzeczy wiemy na pewno :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60149
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 14, 2022 21:34 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

Niezależnie od tego, czy się jest osobą wierzącą, czy nie ( niewierzącym w odniesieniu do religii ), warto być Człowiekiem, tzn. istotą przyzwoitą (jak mawiał pan W. Bartoszewski), albo inne określenie: wrażliwym i empatycznym.
I stosować się do przykazania: nie czyń drugiemu (człowiekowi, zwierzęciu, roślinie), co tobie nie miłe.

Wiecie, moja mama była człowiekiem bardzo życzliwym dla innych, takim niedoścignionym dla mnie wzorem. A ja czasem nie mam cierpliwości do ludzi. Z jednej strony nieba bym przychyliła osobie, która powie słowo: proszę. A z drugiej: gdyby mi dali strzelbę, to bym strzelała. Nie zrozumcie tego dosłownie: nikogo bym nie zabiła. Ale ludzkie chamstwo mnie poraża. Czasem przyjdzie Człowiek (kobieta lub mężczyzna) i te kilka wymienionych zdań nada sens mojej pracy. Z drugiej strony jeden klient może skutecznie popsuć humor.
A wracając do mojej mamy: kochała psy. Niedola psia bardziej ją wzruszała niż niedola człowieka.
Ja zaś miałam koty, bo o kota poprosił mnie mój syn. Zgodziłam się i nigdy tego nie żałowałam. O moich kotach piszę na stronie 3.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4653
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Sob maja 14, 2022 22:52 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

odc.8
- Kto to jest Jackson Galaxy - spytał Paf?
- To ten słynny lekarz od kocich dusz - błysnął intelektem Pif. - Pamiętasz, oglądaliśmy filmy, jak chodził do ludzi, którzy mieli problemy ze swoimi kotami.
- Pamiętam. A co pisze?
- Chce nas poznać, zaprasza, byśmy przyjechali do niego do Stanów. To chyba trochę dalej niż do Afryki. Dasz radę? - spytał Pif
- Ja nie miałbym dać rady! - dumnie odpowiedział Paf. - Będziemy znani w Ameryce?
- Ba!. - skomentował Pif. - My w jego programie, on w naszym programie. Będziemy mieć czas, by jeździć na wieś?

Najbliższy rok, drugi rok życia naszych bohaterów, zapowiadał się bardzo pracowicie. Program telewizyjny co dwa tygodnie, wyjazd do Stanów nie wiadomo jeszcze na jak długo, trzeci film, a może i czwarty... Jak to wszystko pogodzić.
- Sami tego nie zrobimy. Mamy przecież ekipę (scenarzysta, reżyser, techniczni, szofer, sekretarz, ochroniarz, lekarz i inni, tudzież osoby od adopcji). Oni zarabiają na naszej sławie, więc niech trochę popracują.

W Stanach byli kilkakrotnie. Jackson Galaxy był nimi oczarowany, zwłaszcza Pifem; nigdy nie spotkał tak mądrego kota. Wystąpili w kilku odcinkach jego programu. Poznali też Cesara Millana i wzięli udział w jego programie. Nagrali rozmowy ze słynnymi behawiorystami by wykorzystać je w swoim programie. Korzyść była obopólna (trójpólna?). Pif i Paf stali się sławni w Stanach, a programy obu panów znalazły nowych odbiorców.
Pojechali też do Arizony, gdzie odwiedzili słynne Arizona - Sonora Desert Museum i nagrali rozmowy ze zwierzętami zamieszkującymi tamte tereny. Najtrudniej było porozmawiać z kolibrami: nie mogły chwili spokojnie usiedzieć. To wszystko potem wykorzystali w swoim programie telewizyjnym.
Z Jacksonem i Cesarem mieli stały kontakt. Bardzo często na wizji przeprowadzali z nimi rozmowy, a widzowie mogli przysyłać swoje pytania do pana Jacksona i do Pana Cesara.
Oficyna wydawnicza Pif & Paf zaczęła wydawać miesięcznik opisujący podróże przyjaciół.

A film?
- Wiesz przyjacielu, nie byliśmy jeszcze na Księżycu. Bardzo bym chciał tam polecieć. - rozmarzył się pewnego wieczoru Paf. - Myślisz, że możemy? Mamy na to pieniądze?
- To genialny pomysł na film - wykrzyknął Pif. - Zaraz....no to znaczy rano zadzwonimy do naszego scenarzysty, niech pisze.
- A moglibyśmy kupić sobie teleskop? Pooglądałbym sobie Księżyc - spytał Paf.
- Kupić? Po co? Zrobimy trochę szumu wokół naszego nowego filmu i zobaczysz, dostaniemy teleskop. I to nie jeden. Przecież firmy teleskopowe będą nas prosić o reklamę ich teleskopów.
Pif nie od dziś miał łapkę do interesów.

Film opowiadał o wyprawie małego pieska i całkiem już dużego kotka na Księżyc. Oczywiście nie mogli polecieć, bo to przede wszystkim niebezpieczne. Ale technika filmowa potrafi teraz zdziałać cuda. Więc widz, siedząc w kinie, mógł uwierzyć, że Pif i Paf na prawdę znaleźli się na Srebrnym Globie. A teleskopy? Nasi przyjaciele musieli zbudować specjalną szopę z rozsuwanym dachem, by te teleskopy pomieścić, tyle ich dostali. I to był następny biznesowy pomysł Pifa. Za opłatą można było pooglądać sobie Księżyc, a zyski szły na schroniska.
Ostatnio edytowano Nie maja 15, 2022 14:47 przez Szymkowa, łącznie edytowano 3 razy
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4653
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Sob maja 14, 2022 23:03 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

A propos muzeum dedykowanemu pustyni na styku Stanów i Meksyku: w jednym z pomieszczeń jest mały ciemny kamyk przykryty przezroczysta płytką, a w płytce otwór. I napis:
dotknij! to najprawdopodobniej najstarsza rzecz, jakiej dotykasz
Ten kamyk to kawałek meteorytu, starszego niż matka Ziemia. Robi wrażenie i nie da się tego zapomnieć.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4653
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Nie maja 15, 2022 0:31 Re: bajka dla Kubusia st.4 - pamięci mojego ukochanego kota

Pif i Paf są po prostu niesamowici :1luvu:

A co do "bycia Człowiekiem" to oczywiście się zgadzam!
Moją Mamę też wspominam jako osobę niezwykle dobrą, wrażliwą na wszelką krzywdę. Chociaż "od zwierząt" zawsze był u nas Tato, to on przynosił do domu kolejne psie bidy, on je wyprowadzał na spacer. Mamie pozostawało "tylko" karmienie :D .
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60149
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 151 gości