A jak ona to znosi, że ją zostawiacie w szpitalu?
Jak ona się czuje?
Bo chyba to jest najważniejsze.
Napisałaś, że ma kacheksję i że nie je.
Wet, który nie uśpi leczonego przez siebie zwierzęcia jest dla mnie nie do przyjęcia.
Jechać do kogoś innego, nieznanego?
Eutanazja to jest trudna sprawa, trzeba to dobrze zrobić i do weta mieć zaufanie.