nie mam pojęcia. ale pewnie musi być wyraźnie wyczuwalny, spróbuj może pokombinowac z mniejszym źródłem parowania, może garnek z gorącą wodą, pod koc z kotem i w takim namiocie siedziec? Przy okazji siebie na jesien poinhalujesz
gdzieś czytałam - nawet chyba tu na forum, że kocie noski świetnie udrażniają krople xylometazolin. Tylko oczywiście ostrożnie stosowane. Zmoczyć patyczek do uszu i z niego dosłownie ociupinkę wcelować w jedną dziurkę odchylonego noska kotka.
Donoszę, co z kotką. Zanika jej błona śluzowa w nosie. Przestała działać jedna nerka. Druga w coraz gorszym stanie. Weterynarz powiedział, że ma przed sobą od2 do 6 miesięcy życia...
Na podstawie jakich badań wet zdiagnozował atrofię błony śluzowej w nosku? Jakie leki do nosa jej podawałaś i czy wyjaśniono przyczynę wysięku z jednej tylko dziurki? Co to znaczy że przestała działać jedna nerka? Co się z nią dzieje? Jakie sa wyniki krwi ostatnie? Ona miała testy na FeLV i FIV? Już dawno padło pytanie o to, ale nie zauwazyłam odpowiedzi.
Nie ma FeLV i FIv. Do nosa podawaliśmy bactroban, xylometazolin oczywiście. Teraz znów antybiotyk Ceporex w zastrzykach. Usg wykazało jeżeli chodzi o nerkę. Wyników krwi teraz nie podam. Poza domem jestem.
Byliśmy w pogotowiu - kacheksja, zapadnięte gałki oczne, szmer sercowy. Rokowania ostrożne do złego. Bardzo niska temperatura. Podano ornipural, gasprid, synulox, cerenia, helicid, płyn ringera z mleczanami, loxicom. Ja już nie wiem, co mam robić.
Nie potrafię nic poradzić niestety. Przykro mi, że kotka jest taka chora. Kacheksja to z powodu tego, że nie je? A może to czas, żeby jej pozwolić odejść?
U weterynarza był mąż, bo ja nie mieszkam teraz w domu. Od pół roku zajmuję się mamą chorą na alzheimera. I to sprawia, że nawet teraz być z nimi nie mogę. Napisałam do swojego weterynarza. Czekam na odpowiedź, ale na razie cisza. Coś tam niby próbuje jeść, ale coraz gorzej z tym jest.