bumicz123 pisze:Kot z hodowli od rodziny dlatego wcześniej wydany.
A jaki to ma związek?
Koty z dobrych hodowli wydawane są po skończeniu 3 miesiąca, zaszczepione - nie dlatego że idą w obce ręce, tylko dlatego że to optymalny czas na to by oddzielić je od matki, rodzeństwa, wysłać w świat.
Ile czasu kociak jest u Ciebie?
14 marca zaszczepiony. Rozumiem że w "hodowli"?
Możliwe że rozwinęła się kalici poszczepienna (czym był szczepiony?) albo ktoś z ludzi mający dostęp do kociaka przyniósł chorobę do domu lub nosicielką dożywotnią jest kotka którą masz w domu (pewien niewielki procent kotów które przechorują kaliciwirozę zostaje takim nosicielem, same nie chorują, ale w sytuacji dużego stresu a takim był na pewno pojawiający się w domu obcy kociak mogą go zarazić), te 2 tygodnie po pierwszym szczepieniu u kociaka to czas szczególnej wrażliwości. Absolutnie nie powinien mieć w tym czasie przeżyć w rodzaju zmiana domu. Powinien być chuchany i dmuchany - żeby nie mieć kontaktów z patogenami, szczególnie z takimi których nie zna z domu rodzinnego oraz nie narażać go na stres który może spowodować nieprawidłowe zadziałanie szczepienia.
Wszystko wskazuje na kalici. Co to za wet który twierdzi że przy tej chorobie, szczególnie jej obecnych wersjach, nie ma gorączki? Ja z moim kociakiem kilka dni po 5 godzin spędziłam w lecznicy pod kroplówką chłodzącą dożylną bo żadne leki nie chciały zbić temperatury u Tosia.
To obecnie bardzo poważna często choroba, kiedyś powodowała głównie nadżerki w pyszczku, była bolesna i przykra ale dosyć szybko mijała.
Obecnie często atakuje stawy, powoduje koszmarną, zagrażającą życiu gorączkę, mój kociak miał nadżerki na nosie i opuszkach łapek.
Maluch powinien dostawać leki przeciwzapalne/przeciwgorączkowe, być nawadniany i odżywiany kroplówką jeśli nie będzie jadł, trzeba pilnować temperatury i dawać antybiotyki by nie doszło do nadkażeń.
Skoro zaatakowało łapkę - jest opcja że kociak zupełnie padnie jak szmatka i nie będzie mógł się ruszać - to absolutnie nie jest wskazanie do eutanazji!
Trzeba ten czas przetrwać.
Są jeszcze inne możliwe choroby które mogą objawiać się u kociaka bardzo wysoką temperaturą i objawami kulawizny (kociak nie używa tej łapki, utyka ewidentnie bo go boli czy tak jakby miał ją wiotką, mniej sprawną? problem jest tylko z jedną? Nie zarzuca mu zadka? Nie chodzi dziwnie? Oczy wyglądają prawidłowo?), dlatego dobrze by było gdyby jakaś nadżerka wylazła, byłoby wiadomo. Można też zrobić test by potwierdzić kalici.
Jest możliwość że gdzieś tworzy się ropień, ale przy braku śladów ugryzienia i obrzęku - to nie jest coś co bym brała przede wszystkim pod uwagę.
U kilka dni temu zaszczepionego po raz pierwszy kociaka, który chwilę potem zmienił dom i miał kontakt z obcym kotem (i jego bakteriami oraz wirusami plus stresem - nowy kociak w domu - który je mógł nieco aktywować) - przede wszystkim na kalici bym stawiała.
Wysoka gorączka u kociaka bez innych objawów to coś czego się boję - ale skoro jest widoczna kulawizna, szczególnie przedniej (?) łapki - to najprawdopodobniej z tym dziadostwem macie do czynienia.