Wydzielina z rany po sterylizacji

Moja pięciomiesięczna kotka w piątek (5 dni temu) przeszła sterylkę. Hasała do woli już w niedzielę, choćby nie wiadomo jak człowiek by ją próbował od tego odwodzić. Wczoraj była na kontroli u weta, dostała zastrzyk i przeczyszczono ranę. Jednak niedługo po powrocie z rany zaczęła się sączyć wydzielina. Można powiedzieć, że połowa cięcia już jest względnie (jak na 5 dni) wygojona, ale część nadal wygląda jak dwie części skóry, niczym w dniu zabiegu. Sama wydzielina jest przezroczysta, lekko lepka, o dość specyficznym zapachu (identyczny wydzielał się z mojego przekłucia w uchu, gdy zaczęłam je rozpychać tunelem, jeśli taki opis w miarę nakreśla). Samej wydzieliny nie ma dużo, nie sączy się z niej ogromnymi ilościami, ale jednak na legowisku można znaleźć mokre ślady. Czy jest to ogromny powód do zmartwień i objaw, który powinien budzić niepokój? Nie ukrywam, że do swojego weterynarza przestaję mieć zaufanie, a zarazem jestem do niego umówiona na początku marca na ściąganie szwów i w tym momencie nie wiem nawet, z której strony sprawę ugryźć.