Kot wnęter - wasze doświadczenia?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 21, 2022 18:58 Kot wnęter - wasze doświadczenia?

Trochę wiem, sporo wiedzy mam u siebie w wątku kocięcym, ale tam nie każdy zagląda, a i ja potrzebuje mieć info w jednym miejscu.

Sytuacja:
Kocur 9 miesięcy, jedno jądro.
Miał dwukrotnie wykonywane USG celem namierzenia drugiego jądra — niestety bezskutecznie. Podczas kastracji usunięto jądro prawidłowe, oraz otworzono i hmm... przegrzebano pachwinę prawą, aby jądro znaleźć, ale tam nie ma.
Zaleceniem lekarza, było, aby dać kotu dojść do siebie po zabiegu i umówić się na szperanie po pachwinie lewej.

Jako że kot ma rewelacje po zabiegu (gorączka, gęsty mazisty wyciek z rany), to jeśli mu się poprawi (a musi), to nie jestem przekonana czy go jeszcze gdziekolwiek na takie szukanie w ciemno dawać... Tak, wiem, że może zrakowacieć, ale wiedząc, jaki kot by przed a jaki jest teraz to nie wiem, czy gra jest warta świeczki.

Spotkał się już ktoś z was z taką sytuacją jądra-niewidka?
Czy może zdarzały się koty, które po prostu miały jedno jądro, a nie, że drugie błąkało się gdzieś w jamie brzusznej?
Czy robienie raz w roku USG i kontrolnych badań na wypadek wykrycia ew. zmiany rakowej byłoby ok?
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5993
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Pon lut 21, 2022 19:41 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

Ja na podstawie swojego doświadczenia z piratem mogę podpowiedzieć że warto sprawdzić brzuszek. Piratowi również nie zeszło jedno jądro i z tego co pamiętam to miał gulę na brzuszku ( usg potwierdziło że to zaginione jądro)
"Każde marzenie jest nam dane z siłą do jego spełnienia " K.Choszcz

Obrazek

viewtopic.php?f=20&t=214301

indianeczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4844
Od: Pon cze 07, 2010 14:20

Post » Pon lut 21, 2022 20:44 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

Pietrucha miał na brzuchu, nieco w prawo od pępka. Przy czym, nie wiem, co z drugim. Jak trafil do mnie byl doroslym, bezjajecznym kocurem. To jadro znalazło się krótko przed jego śmiercią na białaczkę. Ponoć było dokladnie otorbione

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15059
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 21, 2022 20:48 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

indianeczka pisze:Ja na podstawie swojego doświadczenia z piratem mogę podpowiedzieć że warto sprawdzić brzuszek. Piratowi również nie zeszło jedno jądro i z tego co pamiętam to miał gulę na brzuszku ( usg potwierdziło że to zaginione jądro)


on ma cały brzuch zgolony, obmacany i USG było 2 razy w odstępie 1,5 tygodnia. Po prostu NIC.
Zastanawiam się czy ono schowane, czy go nie ma i czy warto męczyć kota znów.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5993
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Pon lut 21, 2022 20:57 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

Fatka pisze:
indianeczka pisze:Ja na podstawie swojego doświadczenia z piratem mogę podpowiedzieć że warto sprawdzić brzuszek. Piratowi również nie zeszło jedno jądro i z tego co pamiętam to miał gulę na brzuszku ( usg potwierdziło że to zaginione jądro)


on ma cały brzuch zgolony, obmacany i USG było 2 razy w odstępie 1,5 tygodnia. Po prostu NIC.
Zastanawiam się czy ono schowane, czy go nie ma i czy warto męczyć kota znów.

Może być schowane bo pirat na początku nic nie miał. Potem jak mu wyszedł to na początku myślałam że to przepuklina i dopiero usg pokazało co to jest.
"Każde marzenie jest nam dane z siłą do jego spełnienia " K.Choszcz

Obrazek

viewtopic.php?f=20&t=214301

indianeczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4844
Od: Pon cze 07, 2010 14:20

Post » Pon lut 21, 2022 21:22 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

Dokładnie też u nas tak było. I też myślałam, że to przepuklina. Ujawniło się po kilku latach.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15059
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 21, 2022 22:09 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

To daje jakąś nadzieję... :)
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5993
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Wto lut 22, 2022 4:43 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

Ja tez mam kota wnętra
Wcześniej nie chciałam pisać
Niby usunięte jedno było w brzuchu gdzieś a drugie normalnie
A cięli czy w jajkach niema
Bo mój i tu byl cięty i szwy mi ściągnął
Ale mój olewa wszystko
Jest ….

anka1515

 
Posty: 4091
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto lut 22, 2022 10:06 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

Miałam wnętra. Dorosłego kota. Wet bezwzględnie kazał usunąć mu zalegające jajko bo stwarza olbrzymie zagrożenie. Udaliśmy się do polecanego dr Marcńskiego. Wtedy najlepszego w Warszawie faceta od USG. Dość długo szukał ale znalazł zakamuflowane w jamie brzusznej. Do operacji deczko się przesunęło ale wet dał radę odnaleźć je bo wiedział gdzie ew będzie. Potrzeba dobrego diagnosty z dobrym sprzętem. Wytrwałego w szukaniu.
Taki organek może rozkładać się, rakowacieć, kot capi nie kastrowanym kocurem, znaczy...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55358
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt mar 04, 2022 13:15 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

ASK@ pisze:Taki organek może rozkładać się, rakowacieć, kot capi nie kastrowanym kocurem, znaczy...


zdaję sobie sprawę, ale kocisko ciężko zniosło — zabieg był 16-ego, a z powodu powikłań było mocno nieciekawie, i u weta byliśmy niemal codziennie — dziś (tfu, tfu) była ostatnia wizyta. Pewnie damy mu parę miesiecy odetchnąć, a potem znów będziemy szukać.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5993
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Pt mar 04, 2022 14:01 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

Z mojego doświadczenia - wet nie powiedział, ze wyciął tylko widoczne jajko, wiec nieświadomy opiekun dostał nie do końca wykastrowanego kocura. Kot po kilku tygodniach zaczął znaczyć, gwałcić misie i do tego zrobił się agresywny i cieżko obsługiwałny. Był na cito krojony i weci szukali zguby w brzuchu. Znaleźli, wycięli. Skończyło się sikanie i gwałty, troszke sie wyciszyło zachowanie choc do końca życia był trudny (odszedł w wyniku zatoru).
Z mojej wiedzy - u kotów nie ma takiego zagrożenia rakowaceniem u nie wyciętego kocura wnętra niż u wnętra psa.

Z kolei drugi, u mojej rodziny - obustronny wnętr, nie było zabiegu. Nie znaczył, nie gwałcił, ogólnie grzeczny i spokojny kot, z typu "delikatny artysta". Przeżył jak dobrze pamiętam ponad 15 lat. (duża rasa, bo mainecoon, więc niezły wiek)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27170
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro cze 01, 2022 7:34 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

Zrobię aktualkę, jakby ktoś kiedyś miał podobny problem.

Niestety u Bratka jajko ukryte jest bardzo aktywne. Dom jest pełen modulowanych śpiewów, Bratko uparł się wygrzmocić swoją siostrzyczkę, zrobił się bardzo szorstki w dotyku, wczoraj ktoś zaznaczył szafkę z zarciem - za łapę nie złapałam, ale jest głównym podejrzanym. Wybieramy się szukać tego jajeczka w oddalonej lecznicy, może tam znajdą.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5993
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Śro cze 01, 2022 8:35 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

Fatka pisze:Zrobię aktualkę, jakby ktoś kiedyś miał podobny problem.

Niestety u Bratka jajko ukryte jest bardzo aktywne. Dom jest pełen modulowanych śpiewów, Bratko uparł się wygrzmocić swoją siostrzyczkę, zrobił się bardzo szorstki w dotyku, wczoraj ktoś zaznaczył szafkę z zarciem - za łapę nie złapałam, ale jest głównym podejrzanym. Wybieramy się szukać tego jajeczka w oddalonej lecznicy, może tam znajdą.

Robiliśmy usg. I z namacalnym dowodem i szacunkowym kierunkiem (potrafi się przemieścić). Na citio pojechał na kastrację - operację. Wszystko skończyło się dobrze choć cięcie było spore.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55358
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto cze 21, 2022 7:44 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

A znów zrobię aktualkę dla potomnych, nie tylko u mnie w wątku.

Weci z lecznicy w większym mieście jajo namierzyli - jest po lewej stronie, ale nie w pachwinie a w brzuszku, tuż koło jelita. USG mieli tak wypasione, że i ja tam wszystko widzialam. Słabo mi się zrobiło, jak koszt operacji mi przedstawili (900 zł), ale trudno. Super pilne nie jest, a i połowę kosztów pokryje moja kuzynka do której Bratko ma się przeprowadzić.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5993
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Wto cze 21, 2022 8:20 Re: Kot wnęter - wasze doświadczenia?

Najważniejsze, że jadro namierzone! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60199
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kicalka, Szymkowa i 277 gości