Strona 1 z 1

Pomocy, bardzo krwawy stolec

PostNapisane: Wto lut 08, 2022 1:10
przez Alekei
Witam!
Kotka, ok. 12 lat, wysterylizowana nic nie je czwarty dzień. Pije wodę.
Zaczęło się w piątek. W sobotę pojawiły się żółte, wodniste wymioty. Niedziela to samo. W poniedziałek (dzisiaj) zapisałam nas do weterynarza. Wizyta niestety dopiero jutro w południe.
Dziś wieczorem (długo po rozmowie telefonicznej z weterynarzem) zobaczyłam brunatne plamki na pościeli, tam gdzie spała, o silnym specyficznym zapachu. Zauważyłam, że ma brudny od kupki odbyt, więc od razu poleciałam do kuwety sprawdzić jak wyglądają kupy i się przeraziłam. Najświeższa kupka była miejscami czarna i twarda, a miejscami miękka i bordowa. BARDZO śmierdząca. Zrobiłam zdjęcie i spakowałam ją do woreczka (niestety nie mam pojemników), żeby pokazać to jutro weterynarzowi. Po jakimś czasie zobaczyłam, że kotka idzie do kuwety. Odczekałam chwilę i sfotografowałam i zapakowałam nową, świeżą kupkę. Cała bordowo-czerwona o konsystencji budyniu. Również BARDZO i specyficznie śmierdząca. Nie jak typowa kupka. Wiem, że jutro u weterynarza po badaniach coś się wyjaśni, ale bardzo się martwię, ciągle o tym myślę i czytam co to może być :(. Oka dziś nie zmrużę. Czy przychodzi Wam na myśl co jej może dolegać? :cry:
Mogę załączyć zdjęcia :(

Re: Pomocy, bardzo krwawy stolec

PostNapisane: Wto lut 08, 2022 6:09
przez anka1515
Podniosę
Może krwotoczne zapalenie jelit
Takie objawy występują przy różnych problemach
Jest gdzieś krwawienie i ciekawie to nie wyglada
A kastrowana bo może to przy ropomacicze

Re: Pomocy, bardzo krwawy stolec

PostNapisane: Wto lut 08, 2022 8:27
przez jolabuk5
W poście jest, że kotka wysterylizowana. Ale krwawienie może być bardzo niebezpieczne, oby wet coś poradził!

Re: Pomocy, bardzo krwawy stolec

PostNapisane: Wto lut 08, 2022 18:07
przez megan72
Kotka jest szczepiona?
To może być panleukopenia.
Dziwi mnie (oględnie pisząc) Twoje postępowanie. Gdyby Ciebie bolał potwornie brzuch, miałabyś wymioty i krwawą biegunkę, nie mogła jeść od kilku dni, też czekałabyś 5-6 dni z wybraniem się do lekarza? Twoje zwlekanie kotka może przypłacić życiem. Bo cierpieniem już płaci.
Ja mam jedną radę, zasuwaj natychmiast. Poza badaniami krwi i kału (pojemnik na kał w każdej aptece) proś o test na panleukopenię.
I zastanowiłabym się, czy chcę jechać do weta, który kota z takimi objawami zapisuje na 'za dwa dni'. To eufemizm oczywiście, omijałabym go z daleka.