Pomocy, kot nie je od dłuższego czasu. [*] Czas żałoby.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 26, 2022 22:20 Pomocy, kot nie je od dłuższego czasu. [*] Czas żałoby.

Hej Wszystkim,

Za sugestią jednej z Forumowiczek, uzupełniam post o brakujące info.

Z góry przepraszam, jeżeli podobne wątki już były. Ale jestem w rozsypce i szukam porady i wsparcia co robić z naszym ukochanym kotem. I nie miałam już siły przeglądać wszystkich podobnych postów.

Historia zaczęła się na przełomie listopada i grudnia od "zwykłej" wizyty u weta. Kotu zrobiła sie jakaś mała narośl na skórze, w okolicach żeber i chceliśmy tylko ją skonsultować. Lekarka nie wiedziała co to jest i zaleciła wyciąć to i zrobić biopsję.
Kot ma najprawdopodobniej około 11 lat (przygarnięty ze schroniska, 9 lat temu) i nigdy nie mieliśmy z nim żadnych problemów zdrowotnych. Był raczej szczupły, ale waga była stała. Niewychodzący.

Umówiliśmy się na kolejną wizytę za tydzień (czyli 7 grudni), podczas której kot miał mieć zrobione podstawowe badania przed anestetykiem i wyciętą narośl. Ale w trakcie tygodnia w oczekiwaniu na zabieg, kot zaczął jakos ograniczać jedzenie. Ale jadł.

7 grudnia: Kiedy przyszliśmy do weterynarza i powiedzieliśmy, że kot ograniczył jedzenie, lekarka szybko pobrała krew do badań, a ponieważ nic w nich nie znalazła (jedynie lekko obniżone proteiny, ale nic do tego nie nawiązała), postanowiła zrobić RTG (zwykłe, bez kontrstu, z tego co wiem). A ponieważ nic ze zdjęciach nie było, to jeszcze wzięła go na badanie USG, które trwało dla nas i dla kota wieki. Na badaniu USG twierdziła, że cos ją niepokoi w okolicach przepukliny, że to może tłuszcz i że jak kota będzie ciąć za kilka dni (bo kot najpierw musi zacząc jesc), to tam też go otworzy i zobaczy co to.... Podała kotu kroplówkę i lek przeciwwymiotny (chociaż mówiliśmy, że kot wymiotuje jak każdy inny kot, zazwyczaj jak zje cos zielonego, albo po kłakach). Dała lek na przywrócenie apetytu i lek przeciwwymiotny (Cerenia), który mielismy podac w domu. Kot w domu coś "podziabał", ale nie zaczął jeść. Było gorzej, bo po podaniu tego durnego leku na wymioty (Cerenia), kot dostał biegunki. To było w środę wieczorem, 8 grudnia.
9 grudnia: W czwartek rano dzwoniłam do tego samego lekarza i mówiłam co sie stało. Nie dość, że kot nic nie jadł to jeszcze dostał biegunki. Lekarka taka zatroskana kotem, mówła, że coś złego sie z nim dzieje i że ona musi go szybko, już natychmiast otwierać. Ale to, że lek na wymioty może powodować biegunkę, całkowicie zignorowała. Odmówiłam operacji, widząc w jakim stanie jest kot i wiedząc, że tego nie przeżyje. Pierwszy raz mielismy taką sytuację z kotem, a ta lekarka nawet nie poradziłą co kotu dać na biegunkę (!!!). Kot siedział całe dnie pod kocem i wychodził tylko do kuwety. Całkowicie stracił zainteresowanie jedzeniem.

11 grudnia: W sobotę, w ostatniej chwili wylądowaliśmy w szpitalu. Tam kota znowu zbadano (krew i RTG, bez kontrastu), podano płyny i leki na apetyt (nie napisali jakie). I kot zaczął tam jesc.... Oddano nam go mówiąc, że wszystkie badania w normie (nerki okej, wątroba też), i że kot znowu zaczał jeść i jest wszystko w porządku. Nikt nic nie wspominał o tarczycy. Ewentualnie sugerowano robaki (w póżniejszym czasie dostał lek na robaki). Mieliśmy mu podawać lek na biegunkę i wcierać mirtazapine w ucho. Kota odebrałam w niedzielę nad ranem i był kontaktowy i nawet opowiadał co mu robili. A już tego samego dnia po poludniu wszytko wróciło, czyli kot znowu nie jadł i był osowiały. Wcierałam kotu w ucho mirtazapine, ale nic nie pomagało. Nic nie jadł. Cale szczescie leki na biegunkę zadziałały. Niestety dostalismy leki przeciwbólowe, których nie wolno podawać na pusty żołądek, meloxycaminę (dziwne to zwłaszcza, że przyjechalismy z niejedzącym kotem...), wiec nie mogliśmy ich podać. Dzwoniłam do szpitala w poniedziałek, mówiąc że kot nadal nie je, a ja wydałam majątek i nawet nie mamy podejrzenia co mu dolega... Poradzili przyjechac raz jeszcze.... No niestety, nie stać nas było na to. Mieszkamy za granicą, i koszty tutaj, takich wizyt z pakietem badań, sa kosmiczne. Jakims cudem, kot we wtorek (14grudnia ) zaczął jeść suchą karmę (nadal mu wcierałam mirtazapine), ale tylko w momencie, jak mu się ją nasypywało do miski. Trzeba było robić taki rytuał za każdym razem, ale działało i kot zaczął powoli, powoli jeść, potem już nie tylko suchą karmę. No i po jakiś dwóch tyg, (kiedy nie zdążył nawet przybrać na wadze, bo nawet jak sam jadł, to tak skromnie) - przestał znowu jeść. Normalnie z dnia na dzień. Było to gdzieś na samym początku nowego roku. I ten koszmar trwa do dziś i nie potrafimy go zażegnać.
My cały czas podejrzewamy stres po tej drugiej wizycie, gdzie go tak molestowali badaniami, plus to że dostał w tym samym czasie biegunki.
Ostanie tygodnie to walka o najmniejszą ilośc pokarmu. Najpierw żywił sie tylko płynnymi snackami, le to były mikroskopijne ilosci na dzień. Wizyta u innego lekarza, (póltorej tygodnia temu,17 styczeń) nic nie wniosła (jedynie dodatkowe koszty). Zęby sprawdził. Bo kot zaczął dziwnie żęzić zębami, podczas próby gryzienia czegokolwiek (bo nadal był zainteresowany jedzeniem, tyle że to zaineresowanie szybko mu przechodziło). Teraz wiem, że ten dziwny dzwięk mógł być spowodowany zbyt długim czasem nieużywania rzuchwy i po prostu szczeka go bolała, przy gryzieniu. Weterynarz sprawdził żrenice, ktore niestety nie działają w pełni, ale to też już teraz może być spowodowane tak długim okresem bez prawidłowego jedzenia. Lekarz podał płyny i wstrzyknął Metacam, idazolam, Ondansetron, po którymś z nich kot ledwo trzymał sie na nogach, ale wykazywał zainteresowanie wodą i jedzeniem. Był ewidentnie zrelaksowany. Zjadł trochę i nawet próbował bawić się kawałkiem kiełbasy, chociaz po tym leku nie bardzo mu to szło. Niestety lek przestał dizałać i kot też przestał interesować sie czymkolwiek. Siedział skulony na kanapie i czuwał. Nawet nie spał. Przynajmniej tym razem dostaliśmy leki przeciwbólowe, które można dawać na pusty zółądek (Onsior). Jednak nie widać było po nich zmiany. Zresztą, dwa dni po tej wizycie (w środę, 19 stycznia, zaczełam kotu podawać jedzenie strzykawką). Spróbowaliśmy nawet oddać go sąsiadce, na dzień, żeby sprawdizć, czy u niej też taki będzie, bo może u nas sie stesuje, skoro ciągle go zabieramy na jakieś tortuty. U sąsiadki był bardziej zainteresowany i zachowywał sie jak "u siebie". Pod koniec dnia, nawet zaczął próbować jesć mokrą karmę. Niestety nie za wiele. Kot nadal wykazywał znikome zainteresowanie jedzeniem,przychodził do kuchni, siadał pod lodówką. Próbowaliśmy mu dawać surowe mięso, surową rybe. Próbował to gryźć, ale szybko sie poddawał. Z każdej innej, nowo otwartej puszki, czy saszetki, zaczynał wylizywac sos, ale szybko sie poddadwał. Często jak powochał jedzenie, to miewał odruch wymiotny, ale mimo to potrafił zjeść, to co w nim wywołało taki odruch. W miedzyczasie dzowniłam do kolejengo lekarza (czwartego już) i szukałam jakiegos rozwiązania. Sugerował guza mózgu..... Co mnie bardzo bardzo wk...... teraz, to fakt, że żaden z nich nie słuchał, jak mówilismy o tym stresie, co za tym idzie żaden z nich nie polecił tryptofanu (który podaję dopiero od tygodnia), żaden też nie zasugerował karmienia przez strzykawkę, co robię dopiero od 7 dni (!). Wszyscy tylko badania, albo krojenie. Ostani lekarz, u którego byłam w ostatni piątek (21 stycznia), też chciał go kroic. Stwierdził, że kot ma kulke kłaków w brzuchu. Na podstawie czego? Ja już nie mam siły. Jaką kulkę kłaków???? Przecież, żeby zacząc ciąc, trzeba najpierw potwierdzić tą kulkę kłaków w badaniu USG, a nie na pałę zgadywać. Pomijając fakt, że ten lekarz przejrzał kocie papiery i okazało sie, że zna ta pierwszą lekarkę, co kota tak zatruła i chciała ciąć "na pałę". I oczywiście twierdził, że trzeba było go wtedy kroic, jak tamta sugerowała. Nie ma to jak bezstronne spojrzenie na sprawę. I jeszcze pokazał na nazwisko swojej znajomej i powiedział że ten lekarz jest lepszy od tego, pokazując na nazwisko lekarki ze szpitala. (sic!) Nie cierpię takiego podejscia.

Narośl, którą chciała wycinać pierwsza lekarka - zniknęło samoistnie....

Wydaje nam się, że na początku to był stres, przez te badani i ta biegunkę, a teraz to chyba może być już wszsytko, skoro kot nie je prawidłowo już tyle czasu....

Wyniki badań dopiszę, nieco póżniej w poscie podspodem.

Pomóżcie, doradzcie cos. Bo ja nawet nie wiem, czy dobrze robie, jak go tak karmie na siłe. Wczoraj (sroda, 26.01) ostanią porcję zwymiotował i dlatego już się załąmuję .Chociaż ostatnie 4 dni było ok. Nawet "ładna" kupę zrobił dwa razy. Jedzenie podaje głownie weterynaryjne, tzn: Purina Hydracare wymieszane z rekonwalescencyjnym, plus posypane Forti-florą. Zwiększam stopniowo dawkę. Kot nie wyglada już na tak bardzo smutnego, ale nie ma kompletnie siły. Jak wczoraj zrobił kupę w kuwecie, to wyszedł z niej i parenaście centymetrów dalej po prostu położył sie, na podłodze, odpocząc. Głównie odpoczywa. Przynjamniej w "normalnych" pozycjach, bo ta wczesniejsza, napięta, skulona pozycja nie wygladała dobrze. Jak zaczeliśmy karmic go strzykawką to i też dostał meloxycaminę, ale tylko 4 dni, bo konczył się jej termin, po otwarciu, niestety. Od dzisiaj (czwartek, 27.01) wróciłam do Onsior-u. Ale jakos nie zauważyłma poprawy w zachowaniu. Wrażenie bardziej zrelaksowanego sprawia, zapewne po karmieniu.

Dziekuje za wszelkie rady i komentarze.
Ostatnio edytowano Pon lut 14, 2022 19:38 przez Agamel, łącznie edytowano 3 razy

Agamel

 
Posty: 22
Od: Śro sty 26, 2022 21:14

Post » Czw sty 27, 2022 3:22 Re: Kot przestał jeść po wizycie u weterynarza.

A rtg z kontrastem nie było robione ?
Nie wiesz jakie leki dostał ?
Od wymiotów.
Nie masz wyników krwi ?
Może chodzi o trzustkę , robaki
Dla mnie to nie stres
Może w pyszczku coś jest pod językiem
A siku ?
Pastę na odklczanie
Może surowe mięso ?
Ale kot jadł po przeciwbólowym
Czyli spróbować innego leku przeciw bólowego w zastrzyku
Jeszcze spróbuj z jedzeniem na podwyższeniu albo z ręki

anka1515

 
Posty: 4091
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw sty 27, 2022 8:18 Re: Kot przestał jeść po wizycie u weterynarza.

Lek od wymiotów, po którym miał biegunkę, to Cerenia.
Na robaki też już dostał lek, w ciagu tego ostatniego miesiąca, bo też była taka sugestia.
Rtg z tego co wiem było zwykłe. Mam te zdjęcia (z pierwszej kliniki, jak i ze szpitala), jeżeli ktoś jest zainteresowany.
Wyniki krwi też mam. Obecnie tylko od pierwszego weta, ale mogę poprosić też ze szpitala.
Siku robi normalnie, przynajmniej nie miauczy w kuwecie. Ale nie wiem o co pytasz dokładnie.
W pierwszym etapie problemów, kto stracił apetyt całkowicie, zwłaszcza jak go dopadła ta biegunka. Teraz, wtym drugim "etapie" jest nieco inaczej, bo wykazuje zainteresowanie jedzeniem. Za każdym razem jak otwieraliśmy nową puszkę, albo saszetkę, to wąchał i zaczynał lizać, ale szybko tracił zainteresowanie. Przez te ostanie tygodnie, sam zjadał jedynie płynne snacki. Wylizywał albo z łyżeczki, albo z ręki. Trzeba było jedynie najpierw posmarować mu troche nos. Często miał odruch wymiotny, jak tylko coś powąchał do jedzenia. Ale nawet po tym, potrafił wylizać płynną przekąskę. Jak zaczełam go karmić strzykawką (to było 8 dni temu, pomyliłam sie w pierwszym wpisie), to postanowilismy mu podać lek przeciwbólowy, ten przepisany w szpitalu (którego nie można było dawać na pusty żołądek). To była meloxycamina. Podawaliśmy ja 4 dni, bo była otwarta ponad tydzień wczesniej. A dziasiaj chce mu zacząc podawać Elanco. W trakcie podawania meloxycaminy, apetyt nie wrócił. Większość lekarzy było zdziwionych też informacją , że mirtazapina nie działała, a ja doczytałam już, że nie na wszystkie koty działa.
Zapomniałam jeszcze dodać, że narośl, z którą przyszliśmy do kontroli i która chciała wycinać pierwsza lekarka - zniknęła samoistnie..... Kot ją najprawdopodobniej wylizał, w trakcie tych dni z biegunka... Ręce opadają.
To czego nikt nie słucha z lekarzy, to fakt, że nie przyszliśmy do weterynarza z niejedzącym kotem. Bo jadł, normalnie. Przyszliśmy tylko skonsultować narośl na skórze.

A co z trzustką? Co powinnismy zrobić? Jakie badania? Nikt z lekarzy nie wspominał o trzustce.

Agamel

 
Posty: 22
Od: Śro sty 26, 2022 21:14

Post » Czw sty 27, 2022 8:19 Re: Kot przestał jeść po wizycie u weterynarza.

Też szczerze wątpię, żeby to była reakcja na stres...

Swoją drogą co znaczy, że nic z badań krwi nie wyszło? Coś wyjść musiało.

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw sty 27, 2022 8:32 Re: Kot przestał jeść po wizycie u weterynarza.

No to dla mnie katastrofa, bo nie stać nas na kolejny pakiet badań....

A po pierwszym badaniu krwi wyszły tylko lekko obniżone proteiny. A po badaniu w szpitalu, powiedzieli, że nerki w porządku, wątroba też. I nic więcej. Dlatego napisałam, że nic nie wyszło.

Agamel

 
Posty: 22
Od: Śro sty 26, 2022 21:14

Post » Czw sty 27, 2022 10:01 Re: Kot przestał jeść po wizycie u weterynarza.

Przenieś watek (można poprosić moderatora, albo napisz jeszcze raz) do działu Koty, tam wchodzi więcej osób, może zajrzy Blue, na pewno coś mądrego doradzą. Ale będą potrzebne te wszystkie wyniki, które były robione. Wpisz (wynik, jednostka, zakres normy), albo zrób fotkę i wstaw (wstawia się przez jakiś portal zdjęciowy, np. fotosik pl, wybierasz tam link "na forum" i tu wklejasz) wszystkie wyniki, jakie były, nie tylko te, które są poza normą. I opis RTG, USG. Postaraj się spisać po kolei, jakie leki kotek dostawał. Historia leczenia jest dosyć długa, może napisz to, co napisałaś, w punktach, z datami, oddzielając kolejne wizyty, zabiegi, zalecenia, leki, samopoczucie kota, objawy. To bardzo ułatwi osobom, które będą chciały Ci pomóc.
Trzymam kciuki, żeby coś się wyjaśniło! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60209
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 27, 2022 10:06 Re: Kot przestał jeść po wizycie u weterynarza.

Dzieki, tak zrobie!

Agamel

 
Posty: 22
Od: Śro sty 26, 2022 21:14

Post » Czw sty 27, 2022 17:30 Re: Pomocy, kot nie je od dłuższego czasu

Wyniki badan krwi.

Pierwsze badanie:
Hematologia
RBC 9.37 6,54-12,2 x 10*12/L
Haematocrit 0,397 0,303 -0,523 L/L
Haemoglobin 129 98-162 g/L
MCV 42,4 35,9-53,1 fL
MCH 13,8 11,8- 17,3 pg
MCHC 325 281-358 g/L
RDW 22,8 15-27 %
Reticulocytes 22,5 3,0 -50,0 K/mikroL
Reticulocyte Haemoglobin 16,2 13,2 - 20,8 pg
WBC 11,35 2,87-17,02x10*9/L
Neutrophils 7,95 2,30-10,29x10*9/L
Lymphocytes 2,39 0,92- 6,88x10*9/L
Monocytes 0,29 0,05 - 0,67x10*9/L
Eosinophils 0,54 0,17- 1,57x10*9/L
Plateles 257 151- 600x10*9/L
MPV 17,0 11,4- 21,6 fL
Plateletcrit 0,44 0,17 - 0,86 %

Chemistry
Glucose 4,28 3,95 - 8,84 mmol/L
Creatinine 146 71 - 212 mikromol/L
Urea 7,4 5,7 - 12,9 mmol/L
BUN: creatinine ratio 12
Phosphorus 1,36 1,00- 2,42 mmol/L
Calcium 2,21 1,95 - 2,83 mmol/L
Sodium 155 150 - 165 mmol/L
Potassium 4,3 3,5 - 5,8 mmol/L
Na: K ratio 36
Chloride 120 112 - 129 mmol/L
Total protein 54 57- 89 g/L
Albumin 23 23-39 g/L
Globulin 31 28 - 51g/L
Albumin: Globulin ratio 0,7
ALT 71 12- 130 U/L
ALP 30 14- 111 U/L
GGT 1 0-4 U/L
Bilirubin- total 3 0- 15 mikromol/L
Cholesterol 2,86 1,68 - 5,81 mmol/L
Amylase 974 500 - 1500 U/L
Lipase 175 100 - 1400 U/L
Osmolality 308 mmol/kg
Ostatnio edytowano Czw sty 27, 2022 20:34 przez Agamel, łącznie edytowano 1 raz

Agamel

 
Posty: 22
Od: Śro sty 26, 2022 21:14

Post » Czw sty 27, 2022 19:33 Re: Pomocy, kot nie je od dłuższego czasu

Postaraj się wpisać zakres norm bo różne są w lab a to ważne

anka1515

 
Posty: 4091
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw sty 27, 2022 19:35 Re: Pomocy, kot nie je od dłuższego czasu

A lek przeciwbólowy dawany doustnie tez może namieszać
Dlatego prosiłabym o coś w zastrzyku i wtedy się oceni czy to nie z bólu
A dany doustnie może spowodować objawy bólu j brzusznej

anka1515

 
Posty: 4091
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw sty 27, 2022 20:42 Re: Pomocy, kot nie je od dłuższego czasu

Na forum sa ludzie z roznych stron swiata, moze uda sie podpowiedziec kogos z Twoich okolic?
Calosc opisu przypomina nieco temat trzustki, porzuce swoj stary watek, moze cos wniesie?
viewtopic.php?f=1&t=182901

FuterNiemyty

 
Posty: 3602
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw sty 27, 2022 20:46 Re: Pomocy, kot nie je od dłuższego czasu

Próbowałam prosić o takie leki, ale nikt nie chce nam pomóc w ten sposób, przynajmniej na dłuższą metę. Tzn, w ostanim miejscu, gdzie dostał dożylnie przeciwbólowy (17 stycznia), nie chciano robić ponownie tych samych testów, co w poprzednich miejscach, ale stwierdzono, ze nastepny etap to CT albo MRI, bo kot nie raguje na światło. Nie stać nas na taki wydatek. Ja naprawdę nie wiem, co teraz robić oprócz karmienia strzykawką i podawania Onsioru, tryptofanu. Tak jak pisałam: albo lekarz chce znowu robić szereg badań, albo inny chce kroic, "bo może cos tam znajdzie". Na moje: Ale przecież kot nie przeżyje operacji w takim stanie, usłyszałam: że i tak zdechnie w takim stanie. Kot długo nie dostawał żadnych przeciwbólowyh doustnie, bo za mało jadł. Tak naprawdę zaczęliśmy podawać mu meloxycamine od 20 stycznia, od karmienia strzykawką. A dzisiaj zaczęliśmy podawać doustnie Onsior.

Agamel

 
Posty: 22
Od: Śro sty 26, 2022 21:14

Post » Czw sty 27, 2022 20:53 Re: Pomocy, kot nie je od dłuższego czasu

Zastanowilabym sie nad opcja gluta z siemienia lnianego (lyzeczke przed jedzeniem) i gotowanego indyka zamiast karm przemyslowych, lagodzi problemy zoladkowe, jest latwo przyswajalny.
Jesli udaloby sie dostac convalescence (proszek do rozrobienia), byloby dobrze.
Chodzi mi po glowie podanie opioidu, jako p/bolowego w razie trzustki, test trzustkowy i pewnie przydalby sie dobry usg, by obejrzec kota dokladnie od srodka.
Jednak podstawa jest dobry, sluchajacy wet.

FuterNiemyty

 
Posty: 3602
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw sty 27, 2022 21:10 Re: Pomocy, kot nie je od dłuższego czasu

Moja kotka miała zmiany pod językiem, które wywoływały ogromny ból przy jedzeniu. Nikt tych zmian nie mógł wykryć, podejrzewano chłoniaka, na chloniaka dostała steryd, który z czasem podziałał na ową zmianę. Ale przez długi czas Sabcia jadła wyłącznie miamor cat snack! Chyba rok albo dwa nie brała do pysia niczego innego. Potrafiła zjeśc na raz 10-15 snacków, normą było 5-7, ale czasami miała większy apetyt. Dziennie wychodziło 2 opakowania po 6 snacków, czasem więcej. Zawsze miałam różne smaki, żeby jej się nie znudziło. Z czasem zaczęła jeść do tego trochę suchej karmy, teraz je już normalnie mokrą i suchą karmę, snacki rzadko, 1, najwyżej dwa dziennie, albo wcale. Może na razie, zanim nie uda się ustalić diagnozy, karm kota tymi snackami miamora, skoro chce je jeść? Jak widać po Sabci, można przetrwać na takiej diecie.

Czy mi się wydawało, że mirtagen podawałaś kotu wcierając do ucha? Mirtagen zwykle poprawia apetyt, ale podawany doustnie (1/4 tabletki 15mg, czyli ok. 4 mg do pysia, najlepiej, żeby się wchłonęło z błon śluzowych, tabletka szybko się rozpuszcza).

W badaniach brakuje specyficznej lipazy trzustkowej, ogólna nie jest wystarczająca przy kocie.
Myślę, że byłoby cenne, gdybyś zdobyła wyniki ze szpitala, także opisy RTG i USG (zdjęć nikt tu nie oceni, ale opis wiele mówi).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60209
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 27, 2022 21:11 Re: Pomocy, kot nie je od dłuższego czasu

Jak wiesz gdzie mogę takiego weta znaleźć, to super. Może da radę sie teleportować do mnie.... Głupie żarty, ale nie mam już siły inaczej.
Glutek z siemienia jest podawany razem z karmą rekonwalescencyjną. Kot wypróżnia się, raz dobrze, raz trochę na rzadko. Bardziej to wygłada, że robi mokrego baką, po sikaniu, albo po kupie. Pojechałabym znowu do klinki tylko żeby zrobić test na trzustkę, ale kto się zgodzi? Jak tu chcą wydrzeć jak najwiecej i straszą tomografią, albo krojeniem, ledwo żywego kota.
Czy Onsior to lek NLP, bo już wyczytałam w twoim wątku, zęby takich nie podawać. Chyb zeświruje, zaraz, bo nie wiem co robić.

Agamel

 
Posty: 22
Od: Śro sty 26, 2022 21:14

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Zeeni i 455 gości