Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mziel52 pisze:Stres pozostaje przyczyną, gdy wszystkie inne są wykluczone, zwłaszcza przy nieobojętnym leku. Na zdrowy rozum, to łatwiej sprawdzić przy pomocy kroplówki, czy po niej będzie częściej chodzić do kuwety. Zresztą kota z problemami urologicznymi powinno się dopajać strzykawką. W Warszawie jest dr Neska, specjalistka nefrolog i urolog, pęcherz ogląda fachowo pod usg.
Poszukaj specjalisty, bo nie ma sensu kota truć dla eksperymentu.
mziel52 pisze:A kot je suche, czy przy megacolonie wykluczyliscie? Bo przy problemach z pecherzem tez nie powinien jesc suchego.
Yocia pisze:Jednym ze skutków ubocznych amitryptyliny jest rzadsze oddawanie moczu albo wręcz jego zatrzymanie, więc w tym przypadku chyba nie będzie dobrym rozwiązaniem
Jaki był ciężar właściwy moczu? Czy badanie było wykonywane w laboratorium?
Dość dziwne, że kot przy tak poważnym schorzeniu jak megacolon załatwiały się co 2 dni. To jest takie schorzenie, gdzie przeważnie kot nie może oddać kału kilka dni i ciężko leczyć to farmakologicznie. Nie wiem, czy nie na wyrost ta diagnoza.
Co kotka dostaje do jedzenia?
Blue pisze:U kotów silne zaparcie może powodować utrudnione oddawanie moczu.
Kotka miała robione RTG? Może ona miała jakiś uraz miednicy skoro taka mało skoczna - delikatnie mówiąc?
To by dodatkowo zwiększało ryzyko mechanicznej blokady pęcherza w przypadku zalegania kału. Podanie antydepresantu w takim przypadku to jeszcze większe ryzyko kiepskich powikłań - przeciwwskazaniem ważnym jest utrudnione oddawanie moczu, nie bez powodu.
Tu pewnie jednocześnie rozdęty pęcherz utrudnia pracę jelit, szczególnie jeśli np. miednica źle się zrosła po złamaniu.
Podobnie jak w przypadku urazu kręgosłupa - też może wpływać na unerwienie jelit i pęcherza.
Możliwe że ona nie tyle ma megacolon co stan przed nim jeszcze - czyli zaleganie kału, ale z powodu jakichś uwarunkowań powoduje to takie efekty. Niestety oddawanie moczu co dwa dni (prawdopodobnie ciśnienie w końcu przełamuje blokadę - ale pęcherz będzie tracił wrażliwość i rozciągał się coraz bardziej a nerki coraz bardziej będą cierpiały) poza tym że to duży dyskomfort dla kota bo przecież pęcherz ma pełen bardzo - jest bardzo destrukcyjne dla układu moczowego.
Ja bym koniecznie rtg zadka i kręgosłupa zrobiła.
Blue pisze:Wszystko zależy od tego co wyjdzie w badaniach.
Na pewno trzeba bardzo pilnować by kał nie zalegał i by nie twardniał w okrężnicy.
Są leki które poprawiają pracę pęcherza i przewodnictwo nerwowe.
Jeśli kiedyś doszło do urazu miednicy która zrosła się sama, bez unieruchomienia kotki i kontroli lekarskiej - mogła zrosnąć się krzywo, co może zmniejszać światło jelita np, w pewnym miejscu - co w efekcie może powodować zaleganie kału. Pocieszające jest że ten problem pojawił się dopiero teraz (a nie był od początku) - możliwe że ma to związek z otyłością, tkanka tłuszczowa mogła dodatkowo pogorszyć sytuację. Ale to na szczęście jest odwracalne - tylko kotka musiałaby być ostrożnie, pod kontrolą weta, po badaniach krwi - ale odchudzona.
Badania krwi koniecznie bym jej zrobiła - i ze względu na problemy jako takie, i otyłość i fakt że od jakiegoś czasu (jakiego w sumie?) nie oddaje moczu prawidłowo, mocz zalega bardzo długo (koty sikają kilka razy dziennie przecież - to tak jakby człowiek oddawał mocz raz na dwa dni pijać normalnie), absolutnie koniecznie trzeba sprawdzić nerki.
Ale i cały organizm, bo wiele chorób może wpływać np. na spowolnienie perystaltyki jelit, co w przypadku jakichś problemów na wysokości okrężnicy może bardzo nasilać objawy.
Blue pisze:Skoro w domu są dwa koty a problem z kuwetowymi historiami może trwać w rzeczywistości o wiele dłużej - powiedz mi, jakie są stosunki między nimi?
I ile macie kuwet? Gdy kotka o której piszesz idzie do kuwety - co robi wtedy drugi kot?
Badania na pewno zrobić trzeba - ale przyjrzałabym się dodatkowo tej kwestii - bo może tu się nakładają dwa problemy. Koteczka może mieć mechaniczny/neurologiczny problem ze swobodnym załatwianiem się, a dodatkowo nie czując się w kuwecie komfortowo bo np. lezie wtedy za nią drugi kot lub wlepia w nią oczy, albo zaczepia - wstrzymuje załatwianie w oczekiwaniu na sprzyjające okoliczności, co może nasilać objawy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], jowitha, magnificent tree i 552 gości