Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów skoro od 3 miesięcy wrzeszczysz i rzucasz czymś w kota - a kot od 3 miesięcy reaguje na to tak samo - i nie jest to zachowanie, które ci odpowiada
to czy nie było by rozsądnie/ racjonalnie po prostu spróbować całkiem innego zachowania?
w kazdym razie kot cie wytresował idealnie - serio masz inteligentnego kota
dawno temu moja córka miała takie włochate nauszniki -i raz pies zobaczył je przypadkiem i wziął do pyska delikatnie bo chciał wybadac co i jak
córka jak to zobaczyła wrzasnęła i zaczęła go gonić, no to pies uciekał - każdy pies ucieka jak ktoś go goni z wrzaskiem.
w kazdym razie pies był zabawą zachwycony i parę kolejnych razy jak tylko gdzieś dojrzał nauszniki to szybciutko łapał i biegł sie pokazać córce, ona leciała z wrzaskiem , bo sie bała że on je uszkodzi
a pies cały zachwycony był
psy uwielbiają zabawę w gonionego
a jak super do tych nauszników podchodził na paluszkach, na paluszkach, cały pysk zachwycony
i potem paradował przed córką, a jak nie reagowała to udawał że je podrzuca albo gryzie -wtedy szybciej wrzeszczała
dopiero metoda mnicha pomogła, chociaz trudno było -bo córka nie mogła się opanować jak pies zabierał nauszniki -mówiła, że mam rację, ale potem reagowała impulsywnie
a pies nie mógł się powstrzymać od zabierania jak ona tak super go potem goniła i wrzeszczała
żeby poskutkowało branie z reki trzeba mieć coś na punkcie czego kot ma fioła
może wędzone szprotki -wiele kotów je uwielbia
i jeszcze lepiej, zeby np coś zrobił zanim dostanie szprotkę - możesz nagradzać np pacniecie cie łapą, albo staniecie w określony sposób czy siadanie -a kot szybko załapie jakie zachowanie =szprotka/czy cos innego pysznego
albo
np poustawiać na czymś na co kot może wygodnie wejść coś do zrzucania, coś bezpiecznego dla kota co się toczy -przykładowo np. brukselki, albo coś co robi umiarkowany hałas;
może na podłodze położyć coś, ze jak taka brukselka spadnie to jest dźwięk/jakies jep
i jak wszystko rzuci -to szprotka
i pozwolić mu kilka razy dziennie pozrzucać i się pozachwycać
mój jeden kot kiedyś uparcie zrzucał mi doniczkę z kwiatkiem - z takim jep
az doszlismy do porozumienia, ze doniczek sie nie zrzuca, ale można zrucać coś innego - po prostu nie wiedział co można zrzucać, a doniczka była akurat pod ręką/łapą i fajnie leciała
a to taki kot, który potrafi wziąc piłeczkę w obie łapy, podnieść się i rzucić piłkę przednimi łapami.