Chore kocie rodzeństwo.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 06, 2022 20:17 Chore kocie rodzeństwo.

Witajcie, jestem posiadaczką dwóch kotek Iris i Szerli, w wieku 10 miesięcy. Obie sterylizowane, szczepione, niewychodzące. W niedzielę zauważyliśmy, że Iris która jest kotem z dużym apetytem w ogóle nie je. Ponadto, cały dzień spała. Ale takie sytuacje już się zdarzały no przy deszczowej pogodzie, więc nie martwiliśmy się aż tak bardzo. Jednak, w poniedziałek dostały jedzenie rano i jak wróciliśmy z pracy to całej jedzenie Iris było nieruszone. Kot był apatyczny i cały czas leżał. Druga kota całkowicie normalna, jadła, piła i broiła. We wtorek udaliśmy się do pana doktora. Zbadał kotkę, stwierdził że ma silnie zaczerwienione gardło i lekko powiększone węzły chłonne i pewnie się przeziębiła. Było to możliwe bo 31 grudnia siedziały kilka godziny w otwartym oknie. Dostała antybiotyk, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, wieczorem nadal nie jadła ale ewidentnie ożyła, cały czas chciała się bawić.
W tedy zaczął się problem z Szerli, te same objawy, nie jadła, tylko leżała i patrzyła w jedno miejsce, dodatkowo dwa razy zwymiotowała. Wcziraj udaliśmy się znów do weterynarza ale innego, bo nasz wraca dopiero w poniedziałek. Pan doktor stwierdziła następujące rzeczy. Koty bez temperatury, z zaczerwienionymi gardłami i dziąsłami. Uszy w porządku, oczy w porządku, pęcherz i nerki ok, osłuchowo też w porządku. Na USG pan i pani doktor powiedzieli, cytuje " to USG nie wygląda źle ale jelita są atoniczne". Dodam, że koty robią kupę całkowicie normalną, obie robiły w poniedziałek, potem jedna w środę, druga dziś w nocy. Sikają też normalnie. Szerli dostała te same leki. Dziś koty głównie leżą, Iris rano dwukrotnie wymiotowała. Po południu zjadła trochę szynki (nie podchodzą do kociego jedzenia), nie zwymiotowała do tej pory. Czy ktoś z was miał podobny problem z kotem? Weterynarz wlasciwie nic nie powiedział poza tym, że koty nie wyglądają źle ale widać ewidentnie że coś im jest. Czy ktoś z was ma pomysł co to może być albo jak im pomóc? Wyglądają jakby miały jakąś depresję, ciągle patrzą w jeden punkt przyszła mi jeszcze jedna myśl, 31 grudnia przyszła nam dostawą jedzenia, może jakaś wadliwa partia? Ale tak jak mówię od trzech dni nie spróbowały nic z tych rzeczy, to chyba powinno już przejść? Aktualnie dostały karne dla kotów z problemami gastrycznymi, ale podchodzą , wąchają i odchodzą. Albo zjedzą kawałek szynki i konirc. Nie wiem czy odrzuca je od jedzenia czy jedzenie sprawia im problem. Bardzo proszę o porady, jeśli pisze w złym miejscu to przepraszam, dopiero dołączyłam.

Dorota2912

 
Posty: 4
Od: Czw sty 06, 2022 19:51

Post » Czw sty 06, 2022 21:12 Re: Chore kocie rodzeństwo.

Koniecznie trzeba szybko zrobić kotkom badania krwi - biochemię i morfologię.
Czy istnieje możliwość że się czymś zatruły w ciągu ostatnich 2-3 tygodni? Wiadomo że ostatnio najbardziej, ale trzeba taki odcinek czasu brać pod uwagę.
Macie w domu np. gwiazdę betlejemską? Inne rośliny potencjalnie niebezpieczne?

To może być jakiś wirus, ale takie otępienie, brak temperatury, nawet podrażnienie w gardle i na dziąsłach - trzeba szybko wykluczyć zatrucie.
I niestety panleukopenię.
Kotki są szczepione?
Objawy nie są charakterystyczne, ale u szczepionych kotek w tym wieku nie muszą, dwa dziwnie, mocno chore, bez ewidentnych objawów innej infekcji młode koty - trzeba ją brać pod uwagę.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sty 06, 2022 21:59 Re: Chore kocie rodzeństwo.

Taki, kotki są szczepione. Kwiatki, które są niebezpieczne, są pod kluczem, w niedostępnym dla kotów pokoju. Gdyby to był jeden to pomyślanym że coś zjadła, połknęła, cokolwiek. Ale obie z takimi samymi objawami w domu dostępnie doby-dwoch. Będąc wczoraj w klinice z nimi, pytałam czy może jakieś badania. Weterynarz stwierdził że nie ma potrzeby i popatrzymy jak koty zareagują na leczenie. Weterynarz też cały czas powtarzał że to bardzo dziwne że obie mają identyczne objawy i wygląda jakby jeden zaraził drugiego. W lipcu zeszłego roku miały rzeczywiście wirusa, ale objawy były wg weterynarza typowe, wymioty, biegunki, gorączki, dostały leki na tydzień i po trzech dniach były już jak nowonarodzone.

Dorota2912

 
Posty: 4
Od: Czw sty 06, 2022 19:51

Post » Czw sty 06, 2022 23:40 Re: Chore kocie rodzeństwo.

Spróbuj zażądać od weta wykonania badań, jak radzi Blue. I oczywiście trzeba rozważyć panleukopenię.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60219
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 07, 2022 0:12 Re: Chore kocie rodzeństwo.

Dziwna jest trochę ta choroba - która zaatakowała jednocześnie obie kotki (miały w ciągu ostatnich dwóch tygodni bezpośrednią lub pośrednią okazję czymś się zarazić?) w taki sam sposób (możliwa jest jakaś dziedziczna podatność w przypadku infekcji ale dobrze byłoby wiedzieć co to jest), z tak nietypowymi w sumie objawami - otępienie, silne osłabienie i jako fizyczny objaw jakiejś patologii jedynie zaczerwienione gardło.
Dlatego badania bym koniecznie zrobiła i po zastanowieniu to raczej nie tylko morfologię i biochemię ale pełen panel diagnostyczny, łącznie z rozmazem manualnym.
Choroba już trwa kilka dni. Kotki są jakoś dokarmiane? Dostają kroplówki z aminokwasami? Są karmione strzykawką?
Gdy chodzą - jak chodzą?
Powoli? Ostrożnie?
Nie masz wrażenia że mają dziwny zapach?
Ale tak czy owak - badania.

Odstawiłabym na pewno jedzenie które doszło tuż przed objawami, cholercia wie czy nie była czymś zanieczyszczona ta partia (co to za karma?) i one się tym nie struły, bardziej substancją jakąś niż bakterią. Jeśli się zatruły to bez wsparcia samo im nie przejdzie jeśli np. uległy uszkodzeniu nerki.
Dlatego jutro leciałabym z kotkami na czczo na badania, chyba że faktycznie ozdrowieją.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sty 07, 2022 19:22 Re: Chore kocie rodzeństwo.

Czy koty mogą mieć pnaulleukopenie pomimo szczepienia?
Dziś koty są w dużo lepszej formie, zjadły szynkę i gotowanego kurczaka, a przed godziną po pół puszki karmy z Cosmy, bawiły się, skaczą na stół i blat w kuchni. Czekamy na kupę. Jeśli chodzi o to co jedzą, to obie lubią saszetki z zooplus bio i puszki z cosma nature. Próbowaliśmy wcześniej mac's, granatapet, catz fainfood czy Wild freedom, ale wszystko oddaliśmy znajomym.

Dorota2912

 
Posty: 4
Od: Czw sty 06, 2022 19:51

Post » Sob sty 08, 2022 0:39 Re: Chore kocie rodzeństwo.

Blue pisze:Dziwna jest trochę ta choroba - która zaatakowała jednocześnie obie kotki

Nie widzę w tym niczego dziwnego.
W listopadzie dwa koty, które dokarmiam, miały zapalenie gardła. Oba przestały jeść. Jeden jakieś 2-3 dni wcześniej od drugiego. Ponieważ oba zaglądają do tej samej miski, to się jeden od drugiego zaraził.
Zapalenia gardła na oko widać nie było, ale że pierwszy kot nie reagował na początku na leczenie, to został znieczulony, bo brałyśmy z wet pod uwagę konieczność pobierania próbek na histopatologię. Łuki gardłowe zaognione, dopiero udało się zobaczyć. Ponadto nadżerki. Drugi kot przestał jeść, na wizycie widać było nadżerki (gardła nie bardzo - jak u pierwszego), więc dostał to samo leczenie.
Oprócz utraty apetytu koty były smutne, snuły się, przesiadywały w dziwnych miejscach skulone, bez celu i sensu. Drugi, na co dzień trochę przewrażliwiony i wojowniczy, prawie bez oporów dał mi się zapakować w transporter, co samo w sobie jest niepokojące.
Punktem obowiązkowym w obu wypadkach były kroplówki z Duphalytem! Dorota2912 - czy Twoje kotki dostały kroplówki? Tyle dni nie jedzą, powinny być nawadniane i to najlepiej właśnie z aminokwasami. Edit: Doczytałam, że dziś trochę zjadły. Zatem uwaga na przyszłość z tymi kroplówkami. Weterynarze często o tym nie myślą i zlecają nawadnianie dopiero po jakimś czasie i na przykład raz na kilka dni. Wielki błąd. Kroplówki są konieczne, a przy tym pomagają zwalczyć objawy. Apetyt nieraz wraca właśnie dzięki wzmocnieniu kroplówką z Duphalytem.
Kroplówki i leczenie pomogły, koty stopniowo zaczynały jeść, potem się całkiem rozkręciły.
(Od tamtej pory parę razy dziennie wyparzam miski, żeby zmniejszyć ilość zarazków.)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob sty 08, 2022 10:41 Re: Chore kocie rodzeństwo.

Stomachari pisze:Dziwna jest trochę ta choroba - która zaatakowała jednocześnie obie kotki


Dziwna trochę w tamtym konkretnym przypadku (całokształt), dwa koty w domu, zadbane, w dobrej formie, bez narażenia na kontakt z chorym kotem - i nagle oba chorują jednocześnie z identycznymi objawami (czerwone gardło ale bez nadżerek), w tym z leżeniem/siedzeniem i otępiałym gapieniem się w przestrzeń, ze spowolniałą perystaltyką za to bez gorączki, wymioty.
Dziwna w znaczeniu - warto koty zbadać czy to na pewno "zwykła infekcja "gardlana" a nie np. zatrucie lub infekcja poważniejsza.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sty 08, 2022 15:41 Re: Chore kocie rodzeństwo.

Od wczoraj Iris jest całkowicie normalna. Dużo je, pije, bawi się, sika, zrobiła dużą bardzo ładną kupę. Szerli wrócił apetyt, je małe porcje ale często podchodzi do misek, pije, sika, ale kupy nie było. Czy ktoś się orientuje, czy skoro nie jadła te 2-3 dni i dopiero wczoraj rano zaczęła, dziś tak jak wspomniałam zjadła sporo, ile czasu powinno minąć do kupy? Martwię się ta kupę, ale idzie do kuwety normalnie i sika. Nie miauczy itp, ma apetyt, nie zachowuje się jakby nie mogła zrobic tylko po prostu jakby się jej nie chciało. Ale nie jest jeszcze tak aktywna jak zawsze, ale prawda jest też taka że jej objawy zaczęły się około dwa dni później więc może dlatego. Czy objaw choroby lub bólu u kota moga być też często wyjęte pazury?

Dorota2912

 
Posty: 4
Od: Czw sty 06, 2022 19:51

Post » Nie sty 09, 2022 15:53 Re: Chore kocie rodzeństwo.

Blue pisze:Dziwna w znaczeniu - warto koty zbadać czy to na pewno "zwykła infekcja "gardlana" a nie np. zatrucie lub infekcja poważniejsza.

Rozumiem.

Dorota2912 pisze:Czy ktoś się orientuje, czy skoro nie jadła te 2-3 dni i dopiero wczoraj rano zaczęła, dziś tak jak wspomniałam zjadła sporo, ile czasu powinno minąć do kupy?

Powinna już oddać stolec. Jeśli nie oddała, to być może ma to związek z atonią jelit, o której mówił wet.
Do uzgodnienia z wetem, czy lepiej podawać teraz laktulozę (ale to może być ryzyko, zwłaszcza przy atonii, więc chyba kiepski pomysł), czy parafinę (ostatnimi czasy pojawiają się głosy krytyczne za zbyt ochocze stosowanie, ale w tym wypadku mogłaby pomóc, dając poślizg), czy zrobi kotce lewatywę (ja bym za tym obstawała).
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 376 gości