Mam wielkie zmartwienie i lęk o mojego kotka. Kotek ma 3 latka, znajdka, przygarnęłam 6mies temu, to mój pierwszy kotek.
Na początku kotek troszkę ze mną podróżował, nie był zachwycony ale znosił bardzo spokojnie i zawsze po wyjściu z kontenerka w domu, ogonek do góry, jedzenie, kuwetka.
Karmię go 1x mokra (ale je jej bardzo niewiele, tylko jak jest b głodny, próbowałam już wszystkich dobrych karm, nie chce), wołowinką surową (suplementowaną taurynką i czasek mączką kostną), kurczak gotowany, i sucha karma applaws (lubi pochrupać, ale stanowila moze 30% dziennego pozywienia).
Wyjechaliśmy na swieta z kotkiem do rodziców. Na poczatku wszystko ok (mial tam duzo szaf do obskakiwania więc był bardziej ruchliwy niz w domu nawet, duuuzo sie bawil). Po tygodniu zaczal rzadziej robić kupkę i siku.. normalnie zawsze 1x kupe dziennie i 3xsiku. Po powrocie do domu wszystko sie nasililo i doszlo do tego, ze nie zeobil kupy 3 dni, siku 1x dziennie. Pognałam do weta. Przy badaniu kotek byl bardzo tkliwy, szczegolnie w okolicy pecherza. Usg wykazalo ze cos w pecherzu plywa (nie wiadomo co, mam pobrac mocz, ale to trudne, bo nie chce w ogole chodzic a juz szczegolnie do kuwety z innym zwirkiem, poniewaz chce zeby sie wyproznial jest tez kuweta z normalnym i tam sika (nadal 1xdziennie:(.
Kotek dostal kroplowke, nospe, lactulosum, parafine. Pani dr odeslala mnie do domu i kazala przyjechac nastepnego dnia, jesli sie nie wyprozni. Tak sie stalo. Zrobila lewatywe, zbadala jeszcze raz p usg, jelita sie oproznily, bylo znacznie lepiej, dostal antybiotyk w zastrzyku na 14 dni (1 zastrzyk) i znow pciwbolowe i lactylosum. Po powocie do domu zrobil siku do kuwety. Kupy nadal nie. Jesc nie chce, bo mokre mu nie podchodzi, a nic innego teraz nie może. Chwile po powrocie od weta kotek jakby odzyskal energie, ale teraz znow jest apatyczny, czesto siedzi skulony pod fotelem. Jest tez barczo zestresowany, 2 wizyty u weta byly dla niego duza trauma. Nie wiem czy czekac spokojnie, czy konsultowac z innym jeszcze lekarzem (Pani dr byla cudowna, poswiecila nam b duzo czasu, martwie sie tylko ze nie mial morfologii). Tkliwosc na 1 wizycie byla tez w okolicy kregoslupa, ale dr uznala ze od zaparcia jest caly obolaly. Dzis juz nie reagowal tak na dotyk, ale tez dostal 2xnospe. Nie spi ze mna(zawsze spal). Nie reaguje na otwieranie drzwi (zawsze przybiegal), podobnie przy otwieraniu lodówki. Kotek jest domowy, nie wychodzi.Nie chce fundowac mu kolejnego stresu, bo obawiam sie ze cala ta sytuacja mogla byc wywolana stresem / wyjazdem, ale nie chce tez przegapic jakiegoś krytycznego momentu. Kotek nie chce tez pic, a nie umiem podac mu plynu strzykawka, boje sie, ze sie zakrztusi. Moje pytanie brzmi, na co teraz zwrocic najbaczniejsza uwage? Czy to normalne ze po stresie z wetem jest apatyczny? Czy po lekach juz powinno mu byc lepiej czy trzeba odczekac kilka dni? Czy wasze kotki przyjmowały ten antybiotyk 14 dni w 1 zastrzyku i jak się po nim czuły? Przyjmę każdą radę i słowa otuchy, bo bardzo martwię się o mojego koteczka, nie mogę spać ani jeść gdy cierpi
widzę ból w jego oczkach