Witam,
Wracam na forum z kolejnym chorym kotem....
W poniedziałek 27 grudnia nad ranem mój kot zaczął nagle bardzo kaszleć, szybko biegać i tak jakby charczał. Potem siadł w miejscu miał otwarty pyszczek i język na wierzchu. Tak jakby ciężko było złapać mu oddech. Po ok 15 min sytuacja się unormowała i normalnie się zachowywał. Wcześniej miał czasami lekki kaszel lub kichnął, ale to nie było jakoś bardzo często. Zadzwoniłam do wet i się dowiedziałam,że jak kot normalnie je, pije i zachowuje się normalnie to pewnie jakieś zapalenie dróg oddechowych lub też myślałam że zjadł igłę od choinki. Z racji tego, że kot jest wyłącznie domowy i śpi ciągle na ciepłym parapecie to nie chciałam z nim jechać do wet w taki mróz. Do wet pojechałam w czwartek na spokojnie "żeby kota nie przeziębić".... i się zaczęło:
Kot kastrowany wiek 15 lat
Opis badania:
wysłuch nad płucami i tchawicą zaostrzony
RTG
płyn w jamie opłucnowej, obraz oskrzelowy płuc
stopień zmian; duży
Diagnoza: podejrzenie prawokomorowej niewydolności serca, zap. dróg oddechowych na tle bakteryjnym
Rokowanie: ostrożne
Zabiegi:
RTG 1
USG
leki:
Furosemidum 5% 50 ml
dawkowanie 2xdz 0,5 ml
Enrocat
dawkowanie 1ml / dz
Dowiedziałam się, że stan kota jest poważny i że w każdej chwili może umrzeć.
Myślałam, że jadę do wet po leki na przeziębienie i zbadanie krwi a tu wyszło zupełnie coś innego.
Z racji tego, że jest ten płyn to płuca ma mocno przesunięte pod kręgosłup i jakieś leżące serce. Nie mam wyników USG i RTG. Serce jest podobno w dobrej formie.
Piszę tu z powodu problemu, który zaczął się wczoraj... Do czwartku kot był w super formie, jadł, skakał, gonił inne koty. Wczoraj był jakiś bardziej ospały, mniej jadł (chyba raz widziałam go przy misce). Dziś natomiast jest już dużo bardziej slaby praktycznie cały czas spi, nie chce jeść (sprawdziłam z różnymi karmami - w jedzeniu nie był dość mocno wybredny więc jak mu postawiłam przy pyszczku karmę i nie chce jeść to już coś nie tak).
Zadzwoniłam do wet bo nie byłam przekonana że to nie jest od tego leku i wet powiedział, że jak moim zdaniem ten Enrocat żle na niego wpływa to żeby dziś nie dawać i ma dostać tylko furosemid a jutro przyjechać z nim na wizytę.
I tu się pojawia pytanie czemu z kota normalnie szczęśliwego tak nagle zmienił się o 180 stopni. Leczył ktoś z Was tym lekiem? Bo na forum nic nie znalazłam na ten temat.
Jakie macie doświadczenie w leczeniu kotów, które mają płyn w jamie opłucnowej?
Będę wdzięczna za każdą radę.