Strona 1 z 2

Sztywny kot.

PostNapisane: Czw gru 16, 2021 14:37
przez Pan.Kruk
Szukam jakiejkolwiek rady, pomocy...
Z moim kotkiem jest bardzo źle.
Zaczęło się od dziwnego chodzenia bez celu, zaburzeń świadomości. Po pewnym czasie tylne łapki odmówiły współpracy i kotek przestał chodzić. Po kilku dniach kot całkowicie zesztywniał. Przestał jeść i pić, wyglądał jak martwy. Badania krwi wyszły całkiem dobre w porównaniu do stanu kotka. Lekarz był przekonany o guzie mózgu. Po rezonansie magnetycznym tego samego dnia kot poczuł się lepiej. Następnego dnia zaczął duzo jeść i pić. Tak jakby wrócił do nas. Oczka były rozumne, kotek czuł się dobrze. Po 7 dniach wszystko zaczyna się od nowa. Kot jest sztywny, głowę ma wygiętą do góry, nie je i nie pije.
Po rezonansie dostał steryd Rapidexon. Chwytam się teraz z nadzieją tego, że to po nim się poczuł lepiej. Dziś poprosiłam o zastrzyk.
Od 2 tygodni kotek dostaje Encortolon i zastrzyki z witaminami.
Co się z nim dzieje? Nie ma guza, jest zapalenie mózgu. Jak to leczyć? Czy na prawdę nic oprócz encortolonu i zastrzyków nie może mu pomóc? Nie wiem co robić. Czy ktoś z Was przerabiał coś podobnego???

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Czw gru 16, 2021 14:40
przez Pan.Kruk
Obrazek

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Czw gru 16, 2021 14:41
przez Pan.Kruk
Obrazek

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Czw gru 16, 2021 14:44
przez Pan.Kruk
Obrazek

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Czw gru 16, 2021 16:14
przez pibon
Bardzo mi przykro, ze Twoj kotek zachorowal :( Nie wiem niestety nic o zapaleniu ale na pewno ktos Ci cos wkrotce doradzi. Na chlopski rozum wydaje sie ze zapalenie powinno byc mozliwe do wyleczenia.
Mialam koteczke z guzem mozgu. Neurolodzy po rezonansie rozpoznali oponiaka - guz, ktory daje sie latwo usunac i niezle rokuje. W czasie operacji okazalo sie jednak, ze to nie byl oponiak a nowotwor zlosliwy i nie mozna bylo go usunac nie uszkadzajac zdrowej tkanki.
Nie jestem pewna czy tu w ostatnich miesiacach nie bylo watku koteczki zabranej ze wsi z podobnymi objawami, chyba u uzytkowniczki na "h" - niestety zapomnialam nicka ale moze ktos inny bedzie pamietal. Trzymajcie sie!

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Czw gru 16, 2021 16:49
przez Pan.Kruk
Przykro mi z powodu Twojego Koteczka. My też "liczyliśmy" na oponiaka... Tymczasem mamy coś co nas w pierwszej chwili ucieszyło, ale teraz wbija w ziemię bo kot znowu wygląda jak martwy. Wydawałoby się , że po antybiotyku, sterydach stan zapalny zejdzie i będzie dobrE. Jest jedno wielgie g. Wiem, że tam w środku jest mój ukochany kotek, któremu coś nie pozwala się ruszyć. Były momenty, że na godzinę go puszczało i wyglądał tak, jakby obudził się z narkozy. Wracał a później od nowa...

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Czw gru 16, 2021 16:56
przez pibon
Rozumiem, to przerazajace patrzec na objawy neurologiczne.
Jednak wierze, ze uda sie zapalenie wyleczyc. Moze Blue Ci cos poradzi jak tu wejdzie. Trzymam wielkie kciuki za Twojego futrzaczka.

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Czw gru 16, 2021 17:18
przez Meteorolog1
Za koteczka mocne :ok: :ok: :ok: :ok: żeby jak najszybciej wyzdrowiał.

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Czw gru 16, 2021 17:31
przez Blue
Trudno o jakieś optymistyczne słowa...

Tak jak jest to napisane we wnioskach pod wynikiem rezonansu obraz wygląda na bardzo agresywną postać FIPa neurologicznego :(. I jeśli kot ma mieć jakiekolwiek szanse trzeba natychmiast wdrożyć leczenie w tym kierunku, niestety w Polsce nie dopuszczone do stosowania choć tak skuteczne. Przez to niestety bardzo drogie... Ale to jedyna szansa dla kota. Zajrzyj na FB na grupę FIP Polska. Kompendium wiedzy. Tylko każda chwilą się liczy, to najgroźniejsza postać tej choroby, nie możesz z tym zwlekać. Jeśli ogarniesz koszta leczenia i zechcesz je podjąć poproś o buteleczkę lęku na start, zanim uda się go załatwić więcej.

Niezależnie od tego trzeba wziąć też pod uwagę mozliwosc toksoplazmozy neurologicznej. Jej zdiagnozowanie jest trudne, bo obecność podwyższonych przeciwciał w krwi ją mocno sugeruje e nie przesądza sprawy, ich brak nie wyklucza. A i tak nie bardzo jest czas czekać na wynik. Myślę że nie macie nic do stracenia, bez ogromnego szczęścia i trafienia z lekiem ten kot umiera :(
Ja osobiście ublagalabym weta gdyby trzeba było o wdrożenie leczenia w kierunku neurotokso i albo z jego pomocą albo na własną rękę rozpoczelabym leczenie GSem.

Naprawdę każda sekunda się liczy, jest silny ucisk na cały mózg izbadany odcinek rdzenia, o ile kocio jeszcze nie przekroczył tej granicy zza której nie ma już powrotu to jest jej blisko :(
Jeśli to FIP a zaczniecie leczenie to stosunkowo szybko będzie wiadomo czy jest skuteczne.

Trzymam za niego bardzo mocno kciuki!

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Czw gru 16, 2021 17:38
przez ASK@
Blue pisze:Trudno o jakieś optymistyczne słowa...

Tak jak jest to napisane we wnioskach pod wynikiem rezonansu obraz wygląda na bardzo agresywną postać FIPa neurologicznego :(. I jeśli kot ma mieć jakiekolwiek szanse trzeba natychmiast wdrożyć leczenie w tym kierunku, niestety w Polsce nie dopuszczone do stosowania choć tak skuteczne. Przez to niestety bardzo drogie... Ale to jedyna szansa dla kota. Zajrzyj na FB na grupę FIP Polska. Kompendium wiedzy. Tylko każda chwilą się liczy, to najgroźniejsza postać tej choroby, nie możesz z tym zwlekać. Jeśli ogarniesz koszta leczenia i zechcesz je podjąć poproś o buteleczkę lęku na start, zanim uda się go załatwić więcej.

Niezależnie od tego trzeba wziąć też pod uwagę mozliwosc toksoplazmozy neurologicznej. Jej zdiagnozowanie jest trudne, bo obecność podwyższonych przeciwciał w krwi ją mocno sugeruje e nie przesądza sprawy, ich brak nie wyklucza. A i tak nie bardzo jest czas czekać na wynik. Myślę że nie macie nic do stracenia, bez ogromnego szczęścia i trafienia z lekiem ten kot umiera :(
Ja osobiście ublagalabym weta gdyby trzeba było o wdrożenie leczenia w kierunku neurotokso i albo z jego pomocą albo na własną rękę rozpoczelabym leczenie GSem.

Naprawdę każda sekunda się liczy, jest silny ucisk na cały mózg izbadany odcinek rdzenia, o ile kocio jeszcze nie przekroczył tej granicy zza której nie ma już powrotu to jest jej blisko :(
Jeśli to FIP a zaczniecie leczenie to stosunkowo szybko będzie wiadomo czy jest skuteczne.

Trzymam za niego bardzo mocno kciuki!

Nic dodać nie umiem. Posłuchaj Blue
Kciuki przeogromne :ok:

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Czw gru 16, 2021 17:53
przez Pan.Kruk
Lekarz, który opisywał badanie pisze o FIPie , lekarz prowadzący, neurolog delikatnie mówiąc nie jest przekonany. Ja mogę spróbować wszystkiego. Na grupę fip mnie nie wpuścili, napiszcie proszę gdzie mogę kupić ten lek.

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Czw gru 16, 2021 19:52
przez Blue
Bo to może być inny patogen, oczywiście :(
Ale aby mieć pewność trzeba by pobrać i zbadać płyn mózgowo-rdzeniowy (i tak wdrażając leczenie na FIPa i toksoplazmozę do czasu uzyskania wyników, Wy nie macie już czasu tak naprawdę :( - wielka szkoda że tego od razu nie zrobiono przy usypianiu do badania, gdy było widać jakie są zmiany, ale nie wiem czy była możliwość) - ale leczenie w kierunku tokso (to często koktail różnych leków których ważną cechą jest to że przekraczają barierę krew-mózg) tak naprawdę powinno poradzić sobie z większością patogenów bakteryjnego tła jeśli jest na to jeszcze czas.
A FIP ma leczenie specyficzne, tylko w jego kierunku - ale myślę że przy takich objawach i takim obrazie mózgu i rdzenia - wielkim błędem byłoby go nie wdrożyć jeśli jest taka możliwość.

Chyba że neurolog ma jakieś inne podejrzenia i od razu rusza z leczeniem.
Absolutnie nie będę stawać w szranki ze specjalistą jeśli intuicja i doświadczenie mówią mu że to taka i taka choroba, robimy to i to.
Jeśli zaś jest to coś na zasadzie: "nie wiem co kotu jest ale nie wydaje mi się że to FIP" - np to pozostaję przy swojej opinii.

Co do wejścia do grupy piszę na pw.

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Pt gru 17, 2021 0:36
przez pibon
Po rezonansie kotek poczul sie lepiej prawdopodobnie dlatego, ze dostal rapidexon - ten lek zmniejsza obrzek mozgu. Moja Mia ostatniego dnia przed operacja rowniez miala taka sztywnosc. Od razu udalam sie w przerazeniu do kliniki calodobowej ale tam nie umieli pomoc. Nawet nie dali sterydu (!) Dopiero po kilku godzinach dotarlam z nia do specjalistycznej kliniki calodobowej neurologicznej w innym miescie i tam wlasnie podali jej leki zmniejszajace obrzek mozgu w kroplowce (edit: mannitol i cos jeszcze, dopisze jak znajde). Powiedziano mi, ze rokowania kotka, ktory znalazl sie w takim stanie (tej sztywnosci i takiego stuporu) generalnie nie sa dobre. Najwazniejsze to szybkie podanie leku zmniejszajacego obrzek mozgu, sterydu zeby choc troche ulgi doznal. Niestety czasem i te leki nie pomoga jesli np guz jest duzy - wtedy tylko otwarcie czaszki/operacja.
Poloz kotka tak, by glowka byla o cos oparta i troche wyzej, mniej wiecej pod katek 45% w stosunku do reszty cialka - to przynosi mala ulge przy obrzeku mozgu i bolach glowy. Takie rady daja dla ludzi i moja Mia tez sie lepiej czula w takiej pozycji.
Bardzo mi szkoda Twojego kotka, patrzac z perpektywy cierpienia ktorego doswiadczyla moja koteczka - obecnie nie dopuscilabym zeby to zaszlo tak daleko. Niestety, czasem jak sie nie ma diagnozy czlowiek wierzy ze da sie cos zrobic.

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Pt gru 17, 2021 12:01
przez Myszorek
Kciuki ogromne za kotka. Swoja droga, nie wiem czy zwróciliscie uwage, bardzo duzo ostatnio na różnych grupach, na forum tez zaczęło pojawiać się kotów z Fipem. :placz:

Re: Sztywny kot.

PostNapisane: Pt gru 17, 2021 15:53
przez Blue
Niestety zgadzam się :( Co gorsza bez porównania częściej choruje kilka nie spokrewnionych nawet kotów w domu lub jednocześnie np. w DT :(
Coś się zmieniło :(