
Moja kotka (2,5 roku) tydzień temu zaczęła gorzej się czuć, stała się osowiała, reagowała agresją kiedy próbowaliśmy ją pogłaskać (zauważyłam, że przede wszystkim boi się dotyku po brzuchu). Poszliśmy do weterynarza, który wykonał wszystkie badania (załączam wyniki), na usg wyszła pewna struktura, której weterynarz nie potrafił opisać, nie wiedział czy to przepuklina, czy też może zrost. Koniec końców zalecono nam laparoskopię diagnostyczną. Laparoskopia została wykonana 15/12/2021 czyli wczoraj. Po laparoskopii dowiedzieliśmy się, że żadnego zrostu ani przepukliny nie ma, ale stan zapalny na wątrobie, jakieś cysty, powiększona śledziona, jakieś wybroczyny na nerkach... podejrzenie podłoża infekcyjnego i zalecony antybiotyk. Nasz lekarz prowadzący nie ma pojęcia co to może być... kotka leczona jest synuloxem... Czy miał ktoś może podobny przypadek? Czy jest ktoś kto może polecić dobrego weta od takich przypadków w województwie opolskim, śląskim, dolnośląskim? Bardzo boimy się o naszą kotkę, już jednego kota straciliśmy (FIP)

Proszę o pomoc... załączam również wypis z lecznicy (jest tam błąd, gdyż kotka nie wymiotuje, normalnie je, moze troche mniej ale je, widac glownie tylko ograniczenia ruchowe), gdzie kotka miała przeprowadzany zabieg laparotomii.
Fiv/FelV ujemne
Z góry dziękuję

https://files.fm/u/wxcagxmwk