Cześć, od razu napiszę, że kot jest w trakcie leczenia, od tygodnia.Mój kot jest starszym kotem - ma 12-13 lat. W styczniu wszystkie wyniki badań były idealne. Jest łakomczuchem, więc gdy w czwartek (2.12) nie chciał zjeść kolacji, to w piątek od razu pojechałam do weterynarza. Zlecono mi dopiero na poniedziałek badania krwi, we wtorek były wyniki, a od środy (08.12) dostaje kroplówki i miał też usg. Dostaje przeróżne leki: np. przeciwwymiotne - bez tego wymiotuje od razu po wepchnięciu mu jedzenia (niestety nie zje sam), nospę, bo boli go brzuch i kilka innych.
Nagły problem z wątrobą. Zatrucie? Tylko nie wiem czym. Konsultowałam to już z trzema lekarzami. Roślin nie mam trujących, zjada tylko swoje jedzenie, nie wychodzi na dwór, nie ma kontaktu z innymi zwierzętami. Naprawdę nie mam pojęcia skąd zatrucie, bo raczej inna przyczyna nie wchodzi w grę.
Ogólne wyniki krwi są dobre - żaden z lekarzy nie miał zastrzeżeń. Poniżej chcę pokazać jak okropnie wyglądają wyniki wątrobowe:
Czy ktoś może miał kota z tak okropnymi wynikami? Wyszedł z tego?Kolejne badanie krwi odbędzie się po weekendzie, w poniedziałek, a we wtorek przyjdą wyniki.
W jego stanie zauważam sinusoidę - wczoraj stabilnie, dzisiaj już źle.
Pewnie wyniki powiedzą co dalej. Jeśli będą lepsze, to walczymy dalej, ale jeśli gorsze, to już weterynarz powiedziała, że raczej nie będziemy dalej męczyć kota