Złe wyniki krwi u kota, na co powinnam ją przetestować?
Napisane: Śro lis 24, 2021 0:13
Hej,
Piszę, ponieważ martwię się o moją kotkę.
Troszkę pomocniczych informacji historii szczepień, odrobaczeń i życiu kotki, które mogą pomóc w wykluczeniu niektórych rzeczy:
Kotka to kotek rosyjski niebieski. Zaznaczam to w razie gdyby ta rasa miała jakieś inne normy wyników krwi albo popularne choroby - bo tak się zdarza. Ma około 7 miesięcy. Mam ją u siebie od ok 11-12 tygodnia jej życia - czyli ok 4 miesiące, wcześniej była ze swoją mamą i rodzeństwem.
Była szczepiona 2 razy szczepionką Nobivac Tricat Trio zanim do mnie trafiła, trzecią dawkę ma za ponad pół roku. Była też 2 razy odrobaczana, 3ci raz u mnie. Nie jest wysterylizowana (jeszcze) - lekarz powiedział, że zaleca poczekać do jej pierwszej rujki i tak też zrobię, a że nie brałam jej bezpośrednio z pseudohodowli to nie miałam obowiązku wysterilizowania jej.
Od kiedy trafiła do mnie nie miała kontaktu z innymi kotami, ani żadnymi innymi zwierzetami. Nie jest kotką wychodzącą na zewnatrz i z tego co wiem nie była też zanim do mnie trafiła.
Jest karmiona (mam nadzieję) dobrej jakości karmami mokrymi z dolewaną wodą (catz finefood bio, GranataPet Symphonie, MAC's) + czasem dostaje jakieś smaczki - staram się żeby to było 100% mięso. Czasem je też surowe mięso (kurczaka, łososia). Myję jej codziennie zęby pastą dla kotów i stan ząbków podobno jest bardzo dobry.
A teraz co do ostatnich zdrowotnych problemów:
Kotka ma zero objawów - jest pełna energii, je, załatwia się, bawi się itd. Problemem są wyniki jej badań, które wyszły na badaniu kontrolnym. W moczu wszystko ok, ale we krwi wyniki wyglądają tak:
Leukocyty - 5,88 G/l (norma 6-11)
Neutrofile - 1,92 G/l (norma 3-11)
Płytki krwi - 64 G/l (norma 180-550)
Jeszcze fosfor i potas są odrobinkę podwyższone i stosunek albuminy/globuliny ale pani doktor powiedziała, że młode koty mogą tak mieć i tym się możemy nie przejmować. Po miesiącu brania Vetomune badania zostały powtórzone i niestety jest to samo . Pani doktor zaleciła zrobienie testu na Felv i Fiv - nie spałam chyba całą noc przed tym jak się naczytałam co to - ale oba testy wyszły na szczęście ujemne i pani doktor powiedziała, że fałszywe negatywy zdarzają się bardzo rzadko i że wdg niej możemy wykluczyć te choroby. Zaleciła kotce szczepienie wzmacniające odporność 3 razy (zoetis Zylexis) i mamy morfologię krwi za miesiąc po dawkach szczepień.
Czy ktoś miał podobną sytuację? Zwłaszcza płytki krwi i neutrofile są ogromnie poniżej normy, martwię się, że nagle pewnego dnia się obudzę i kotka będzie chorowała/umierała... Może przesadzam, ale to mój pierwszy kot i dosłownie umieram ze stresu. Dodatkowo myślałam o wzięciu drugiego kotka w najbliższym czasie, ale na razie się wstrzymam... Nie chciałabym, żeby był tu jak ja się stresuję i jeżdżę po weterynarzach z moją kotką i nie chciałabym, żeby mógł się czymś zarazić.
Czy powinnam jakoś powtórzyć testy na Felv/Fiv np. za miesiąc czy mogę już zaufać tym wynikom? Czy macie może pomysł jakie inne testy powinnam wykonać/podejrzenie co może jej dolegać? Czy zdarza się, że "takie po prostu wyniki ma kot" i nic mu nigdy nie jest?
Będę wdzięćzna za każdą radę/wskazówkę, nastepną wizytę u weterynarza mam za kilka dni, więc jakbyście mi coś podsunęli to omówiłabym z lekarzem.
Piszę, ponieważ martwię się o moją kotkę.
Troszkę pomocniczych informacji historii szczepień, odrobaczeń i życiu kotki, które mogą pomóc w wykluczeniu niektórych rzeczy:
Kotka to kotek rosyjski niebieski. Zaznaczam to w razie gdyby ta rasa miała jakieś inne normy wyników krwi albo popularne choroby - bo tak się zdarza. Ma około 7 miesięcy. Mam ją u siebie od ok 11-12 tygodnia jej życia - czyli ok 4 miesiące, wcześniej była ze swoją mamą i rodzeństwem.
Była szczepiona 2 razy szczepionką Nobivac Tricat Trio zanim do mnie trafiła, trzecią dawkę ma za ponad pół roku. Była też 2 razy odrobaczana, 3ci raz u mnie. Nie jest wysterylizowana (jeszcze) - lekarz powiedział, że zaleca poczekać do jej pierwszej rujki i tak też zrobię, a że nie brałam jej bezpośrednio z pseudohodowli to nie miałam obowiązku wysterilizowania jej.
Od kiedy trafiła do mnie nie miała kontaktu z innymi kotami, ani żadnymi innymi zwierzetami. Nie jest kotką wychodzącą na zewnatrz i z tego co wiem nie była też zanim do mnie trafiła.
Jest karmiona (mam nadzieję) dobrej jakości karmami mokrymi z dolewaną wodą (catz finefood bio, GranataPet Symphonie, MAC's) + czasem dostaje jakieś smaczki - staram się żeby to było 100% mięso. Czasem je też surowe mięso (kurczaka, łososia). Myję jej codziennie zęby pastą dla kotów i stan ząbków podobno jest bardzo dobry.
A teraz co do ostatnich zdrowotnych problemów:
Kotka ma zero objawów - jest pełna energii, je, załatwia się, bawi się itd. Problemem są wyniki jej badań, które wyszły na badaniu kontrolnym. W moczu wszystko ok, ale we krwi wyniki wyglądają tak:
Leukocyty - 5,88 G/l (norma 6-11)
Neutrofile - 1,92 G/l (norma 3-11)
Płytki krwi - 64 G/l (norma 180-550)
Jeszcze fosfor i potas są odrobinkę podwyższone i stosunek albuminy/globuliny ale pani doktor powiedziała, że młode koty mogą tak mieć i tym się możemy nie przejmować. Po miesiącu brania Vetomune badania zostały powtórzone i niestety jest to samo . Pani doktor zaleciła zrobienie testu na Felv i Fiv - nie spałam chyba całą noc przed tym jak się naczytałam co to - ale oba testy wyszły na szczęście ujemne i pani doktor powiedziała, że fałszywe negatywy zdarzają się bardzo rzadko i że wdg niej możemy wykluczyć te choroby. Zaleciła kotce szczepienie wzmacniające odporność 3 razy (zoetis Zylexis) i mamy morfologię krwi za miesiąc po dawkach szczepień.
Czy ktoś miał podobną sytuację? Zwłaszcza płytki krwi i neutrofile są ogromnie poniżej normy, martwię się, że nagle pewnego dnia się obudzę i kotka będzie chorowała/umierała... Może przesadzam, ale to mój pierwszy kot i dosłownie umieram ze stresu. Dodatkowo myślałam o wzięciu drugiego kotka w najbliższym czasie, ale na razie się wstrzymam... Nie chciałabym, żeby był tu jak ja się stresuję i jeżdżę po weterynarzach z moją kotką i nie chciałabym, żeby mógł się czymś zarazić.
Czy powinnam jakoś powtórzyć testy na Felv/Fiv np. za miesiąc czy mogę już zaufać tym wynikom? Czy macie może pomysł jakie inne testy powinnam wykonać/podejrzenie co może jej dolegać? Czy zdarza się, że "takie po prostu wyniki ma kot" i nic mu nigdy nie jest?
Będę wdzięćzna za każdą radę/wskazówkę, nastepną wizytę u weterynarza mam za kilka dni, więc jakbyście mi coś podsunęli to omówiłabym z lekarzem.