Złe wyniki krwi u kota, na co powinnam ją przetestować?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 24, 2021 0:13 Złe wyniki krwi u kota, na co powinnam ją przetestować?

Hej,

Piszę, ponieważ martwię się o moją kotkę.

Troszkę pomocniczych informacji historii szczepień, odrobaczeń i życiu kotki, które mogą pomóc w wykluczeniu niektórych rzeczy:
Kotka to kotek rosyjski niebieski. Zaznaczam to w razie gdyby ta rasa miała jakieś inne normy wyników krwi albo popularne choroby - bo tak się zdarza. Ma około 7 miesięcy. Mam ją u siebie od ok 11-12 tygodnia jej życia - czyli ok 4 miesiące, wcześniej była ze swoją mamą i rodzeństwem.
Była szczepiona 2 razy szczepionką Nobivac Tricat Trio zanim do mnie trafiła, trzecią dawkę ma za ponad pół roku. Była też 2 razy odrobaczana, 3ci raz u mnie. Nie jest wysterylizowana (jeszcze) - lekarz powiedział, że zaleca poczekać do jej pierwszej rujki i tak też zrobię, a że nie brałam jej bezpośrednio z pseudohodowli to nie miałam obowiązku wysterilizowania jej.
Od kiedy trafiła do mnie nie miała kontaktu z innymi kotami, ani żadnymi innymi zwierzetami. Nie jest kotką wychodzącą na zewnatrz i z tego co wiem nie była też zanim do mnie trafiła.
Jest karmiona (mam nadzieję) dobrej jakości karmami mokrymi z dolewaną wodą (catz finefood bio, GranataPet Symphonie, MAC's) + czasem dostaje jakieś smaczki - staram się żeby to było 100% mięso. Czasem je też surowe mięso (kurczaka, łososia). Myję jej codziennie zęby pastą dla kotów i stan ząbków podobno jest bardzo dobry.

A teraz co do ostatnich zdrowotnych problemów:
Kotka ma zero objawów - jest pełna energii, je, załatwia się, bawi się itd. Problemem są wyniki jej badań, które wyszły na badaniu kontrolnym. W moczu wszystko ok, ale we krwi wyniki wyglądają tak:
Leukocyty - 5,88 G/l (norma 6-11)
Neutrofile - 1,92 G/l (norma 3-11)
Płytki krwi - 64 G/l (norma 180-550)
Jeszcze fosfor i potas są odrobinkę podwyższone i stosunek albuminy/globuliny ale pani doktor powiedziała, że młode koty mogą tak mieć i tym się możemy nie przejmować. Po miesiącu brania Vetomune badania zostały powtórzone i niestety jest to samo :(. Pani doktor zaleciła zrobienie testu na Felv i Fiv - nie spałam chyba całą noc przed tym jak się naczytałam co to - ale oba testy wyszły na szczęście ujemne i pani doktor powiedziała, że fałszywe negatywy zdarzają się bardzo rzadko i że wdg niej możemy wykluczyć te choroby. Zaleciła kotce szczepienie wzmacniające odporność 3 razy (zoetis Zylexis) i mamy morfologię krwi za miesiąc po dawkach szczepień.

Czy ktoś miał podobną sytuację? Zwłaszcza płytki krwi i neutrofile są ogromnie poniżej normy, martwię się, że nagle pewnego dnia się obudzę i kotka będzie chorowała/umierała... Może przesadzam, ale to mój pierwszy kot i dosłownie umieram ze stresu. Dodatkowo myślałam o wzięciu drugiego kotka w najbliższym czasie, ale na razie się wstrzymam... Nie chciałabym, żeby był tu jak ja się stresuję i jeżdżę po weterynarzach z moją kotką i nie chciałabym, żeby mógł się czymś zarazić.
Czy powinnam jakoś powtórzyć testy na Felv/Fiv np. za miesiąc czy mogę już zaufać tym wynikom? Czy macie może pomysł jakie inne testy powinnam wykonać/podejrzenie co może jej dolegać? Czy zdarza się, że "takie po prostu wyniki ma kot" i nic mu nigdy nie jest?

Będę wdzięćzna za każdą radę/wskazówkę, nastepną wizytę u weterynarza mam za kilka dni, więc jakbyście mi coś podsunęli to omówiłabym z lekarzem.
:201494 :201494 :201494
Ostatnio edytowano Śro lis 24, 2021 20:26 przez Bells, łącznie edytowano 1 raz

Bells

 
Posty: 89
Od: Wto lis 23, 2021 23:44

Post » Śro lis 24, 2021 8:38 Re: Złe wyniki krwi u kota, na co powinnam ją przetestować?

Nie odpowiem na pytanie dotyczące wyników, bo się na tym nie znam, ale chodzi mi o sterylkę. Kotkę powinno się sterylizować PRZED pierwszą rujką. Już jest w wieku odpowiednim do zabiegu. A tak nawiasem mówiąc, to kotka musi być wyjątkowa, skoro pozwala na czyszczenie ząbków codziennie i to pastą 8O

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lis 24, 2021 10:21 Re: Złe wyniki krwi u kota, na co powinnam ją przetestować?

Zróbcie dla pewności rozmaz manualny, ale dla mnie te wyniki są ok zupełnie, szczególnie jeśli kotka nie ma żadnych objawów zaburzeń odporności. Jak wygląda reszta rozmazu?
Koty nie wychodzące, żyjące tylko w mieszkaniu, niejako w izolacji od nowych patogenów - często mają takie leukocyty a nawet niższe. Jest to ich zupełnie zdrowa norma i nie świadczy o żadnej chorobie. Normy leukocytów u kotów są bardzo śliską sprawą - tak naprawdę każdy kot ma swoją, zależną od tego gdzie żyje, jaki ma organizm, co już przeżył etc. Dla jednego normą jest 6 a dla innego 10. Dla tego pierwszego wyniki drugiego to już leukocytoza, dla drugiego wyniki pierwszego to leukopenia, a przecież oba są w "normie".

Immunostymulator zdrowemu, młodemu kotu bo ma leukocyty prawie 6? Mam wrażenie że był dany dla Twojego spokoju? Skoro lekarka mówiła że tak może być?

Przy maszynowym oznaczeniu płytki krwi praktycznie zawsze wychodzą sztucznie zaniżone bo one bardzo łatwo się zlepiają po pobraniu krwi - a maszyna takich już nie zlicza lub liczy je jako jedną płytkę.
Jeśli kotka nie ma niedokrwistości w wynikach i objawów skazy krwotocznej - a zapewne nie ma - to się takim wynikiem nie przejmujemy, bo on z założenia jest fałszywy.
Przejmujemy się za wysokim albo naprawdę skrajnie niskim (20 np) albo gdy są objawy skazy, ale wtedy od razu robi się rozmaz manualny i ogląda te płytki oraz krwinki pod mikroskopem.

Kotka bez problemu pozwala sobie myć zęby?
Czy jest to związane z jej stresem?
Bo ogólnie mycie jest ok, ale u tak młodego kota nie ma potrzeby robienia tego codziennie - szczególnie jeśli wymaga to jej pacyfikacji i stresowania.
Dopytuję się - bo większość kotów tego zabiegu nie znosi i walczy, inne pozwolą sobie zrobić ale jest to dla nich stres.
Zęby 7 miesięcznego kota są tuż po wymianie, one z natury są zdrowe i czyste o ile kot nie ma jakiejś choroby.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lis 24, 2021 12:03 Re: Złe wyniki krwi u kota, na co powinnam ją przetestować?

ewar pisze:Nie odpowiem na pytanie dotyczące wyników, bo się na tym nie znam, ale chodzi mi o sterylkę. Kotkę powinno się sterylizować PRZED pierwszą rujką. Już jest w wieku odpowiednim do zabiegu.

Też tak czytałam tak szczerze. Rzeczw tym, że byłam u 3 weterynarzy - nie z tego powodu. Pierwszy mi nie pasował, bo się okazało że nawet na rutynową kontrolę nie da się zapisać na godzinę i czasem trzeba czekać 2-3h pod gabinetem - a nie chciałam tyle stresować i męczyć kota + marnować tyle swojego czasu. Drugi został moim stałym weterynarzem ale nie jest czynny w niedzielę i raz musiałam w niedzielę jechać do innego. W każdym razie - każdy z 3 weterynarzy powiedział mi, że zaleca czekać do pierwszej rujki bo uważają, że 1 rujka nie zwiększy na tyle ryzyka nowotworu, żeby było warto, a za to sterylizacja przed zwiększy ryzyko osteoporozy i jakiegoś złego rozwoju kończyn czy coś takiego - tak zrozumiałam... Nie chciałam się kłócić bez wiedzy medycznej z trzema lekarzami tak szczerze - uznałam, że chyba jednak wiedzą lepiej.


ewar pisze:A tak nawiasem mówiąc, to kotka musi być wyjątkowa, skoro pozwala na czyszczenie ząbków codziennie i to pastą 8O

Blue pisze:Kotka bez problemu pozwala sobie myć zęby?
Czy jest to związane z jej stresem?
Bo ogólnie mycie jest ok, ale u tak młodego kota nie ma potrzeby robienia tego codziennie - szczególnie jeśli wymaga to jej pacyfikacji i stresowania.
Dopytuję się - bo większość kotów tego zabiegu nie znosi i walczy, inne pozwolą sobie zrobić ale jest to dla nich stres.
Zęby 7 miesięcznego kota są tuż po wymianie, one z natury są zdrowe i czyste o ile kot nie ma jakiejś choroby.

Zaczęłam ją przyzwyczajać od kiedy ją miałam. Używam pasty beaphor - a właściwie to kupiłam żel enzymatyczny "na wypadek" gdyby właśnie nie znosila szczoteczki. Na początku dawałam jej trochę na palcu i sama ją zlizywała - dalej to robi, więc chyba lubi jej smak. Potem zaczęłam nakładać na szczoteczkę i ona jakby gryzła sobie lekko szczoteczkę z pastą. A po miesiącu zaczęłam mycie - ale przez to że to żel enzymatyczny to takie szybciutkie, po 2 przejechania po każdym łuku i tyle. Nie jest to raczej jej ulubiona czynność, ale jak ją wołam to przychodzi do łazienki i nie ucieka z kolan, a potem czeka na wyczeszywanie które uwielbia i na smaczka, więc wydaje mi się, że jest ok. Wiem, że tak naprawdę dopiero teraz powinnam zaczynać myć jej zęby, bo wcześniej miała "mleczaki", ale weterynarz poradził, żeby ją po prostu przyzwyczaić, bo jak się ją przyzwyczai od małego, to będzie to akceptowała bez problemu - i tak jest - a jak nie, to będzie wojna potem, jak się spróbuje u dorosłego kota nagle myć zęby.
W ogóle mam wrażenie, że trafił mi się kot aniołek. Nie drapie mebli jak na razie (co prawda ma z 3 drapaki swoje i milion zabawek w domu - może dlatego). Lubi być noszona - sama często wskakuje na ramię, śmieję się, że jest papugą. Śpi ze mną w łóżku albo na swoim leżysku koło łożka. Nie boi się jakoś super obcych ludzi - wiadomo, pierwsze 5-15 minut, ale potem sama im potrafi wskakiwać na ramię właśnie albo się wcierać w ich kolana/bluzy. Daje też sobie bez problemu obcinać pazury, a u weterynarza nie syczy i nie drapie, tylko próbuje mi wejść na ramię - mnie też nigdy nie udrapała, zawsze chowa pazurki.
Za to to co ją stresuje, to ofc. weterynarz, podróż do niego samochodem (za pierwszym razem hiperwentylowała w samochodzie... jak pies... martwiłam się wtedy bardzo, teraz już tak nie robi na szczęscie), a w domu to chyba tylko mój budzik, który jest już tak cicho jak możliwe, ale i tak zawsze się zrywa i ucieka... Ale jakoś się budzić muszę :/


Blue pisze:Zróbcie dla pewności rozmaz manualny, ale dla mnie te wyniki są ok zupełnie, szczególnie jeśli kotka nie ma żadnych objawów zaburzeń odporności. Jak wygląda reszta rozmazu?
Koty nie wychodzące, żyjące tylko w mieszkaniu, niejako w izolacji od nowych patogenów - często mają takie leukocyty a nawet niższe. Jest to ich zupełnie zdrowa norma i nie świadczy o żadnej chorobie. Normy leukocytów u kotów są bardzo śliską sprawą - tak naprawdę każdy kot ma swoją, zależną od tego gdzie żyje, jaki ma organizm, co już przeżył etc. Dla jednego normą jest 6 a dla innego 10. Dla tego pierwszego wyniki drugiego to już leukocytoza, dla drugiego wyniki pierwszego to leukopenia, a przecież oba są w "normie".

Immunostymulator zdrowemu, młodemu kotu bo ma leukocyty prawie 6? Mam wrażenie że był dany dla Twojego spokoju? Skoro lekarka mówiła że tak może być?

Przy maszynowym oznaczeniu płytki krwi praktycznie zawsze wychodzą sztucznie zaniżone bo one bardzo łatwo się zlepiają po pobraniu krwi - a maszyna takich już nie zlicza lub liczy je jako jedną płytkę.
Jeśli kotka nie ma niedokrwistości w wynikach i objawów skazy krwotocznej - a zapewne nie ma - to się takim wynikiem nie przejmujemy, bo on z założenia jest fałszywy.
Przejmujemy się za wysokim albo naprawdę skrajnie niskim (20 np) albo gdy są objawy skazy, ale wtedy od razu robi się rozmaz manualny i ogląda te płytki oraz krwinki pod mikroskopem.


Przy pierwszym badaniu krwi lekarz sam mi zalecił podawanie Vetomune i powtórzenie za miesiąc. Po drugim sam zalecił mi test na Felv/Fiv i że można podać szczepionkę stymulującą - ja tam na nic nie naciskałam, zaczełąm się stresować tak naprawdę jak usłyszałam o teście na Fiv/Felv i zaczęłam o tym czytać... Wcześniej myślałam, że to tylko niewielkie rozbieżności. Ale płytki krwi i neutrofile są duże - nie wiedziałam o zlepianiu nic. Już wklejam całość wyników, mam nadzieję, że się obrazek załaduje.
Obrazek

Czyli to jest ok i nie musi być z nią nic nie tak? Jak tak jest, to nie będę jej męczyć nie wiadomo iloma testami przecież... Po prostu zrozumiałam z tego co mówiła pani przez telefon z wynikami jej badań, że musi mieć jakąś infekcję wirusową teraz i nie wiadomo jaką albo problemy ze szpikiem kostnym - a każde brzmi przerażająco. A z drugiej strony nic jej nie jest tak na codzień, więc chciałam się podpytać na forum dla pewności.

Bells

 
Posty: 89
Od: Wto lis 23, 2021 23:44

Post » Śro lis 24, 2021 12:18 Re: Złe wyniki krwi u kota, na co powinnam ją przetestować?

ja bym się poważnie zastanowila nad zmianą weta. Bo skoro w tak ważnej sprawie, jak kastracja, ma poglądy z polowy ub wieku, to i w kwestii leczenia tez zapewne się nie dokształca. KAŻDA rujka zwiększa możliwość wystąpienia nowotworu listwy mlecznej i ropomacicza. Nawet pierwsza rujka może przejść w permanentną, którą trzeba przerwać farmakologicznie (bo niestety niewielu wetów podejmuje się kastracji w trakcie rui). Burza hormonalna wyczerpuje organizm kotki, kotka nie je, często sika, gdzie tylko się da (kotka mojego syna zasikala komputer, laptop, wszystkie lóżka, stół, zakupy - lała tam gdzie3 stała.)

Acha - wyników badania krwi nie rozpatruje się jednostkowo - one stanowią calość. Podawanie zyleksisu zdrowemu, mlodemu kotu jest albo brakiem kompetencji, albo chęcią wyciągnięcia kasy od niedoświadczonej osoby.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 24, 2021 13:06 Re: Złe wyniki krwi u kota, na co powinnam ją przetestować?

ewar pisze:Nie odpowiem na pytanie dotyczące wyników, bo się na tym nie znam, ale chodzi mi o sterylkę. Kotkę powinno się sterylizować PRZED pierwszą rujką. Już jest w wieku odpowiednim do zabiegu.

Też tak czytałam tak szczerze. Rzeczw tym, że byłam u 3 weterynarzy - nie z tego powodu. Pierwszy mi nie pasował, bo się okazało że nawet na rutynową kontrolę nie da się zapisać na godzinę i czasem trzeba czekać 2-3h pod gabinetem - a nie chciałam tyle stresować i męczyć kota + marnować tyle swojego czasu. Drugi został moim stałym weterynarzem ale nie jest czynny w niedzielę i raz musiałam w niedzielę jechać do innego. W każdym razie - każdy z 3 weterynarzy powiedział mi, że zaleca czekać do pierwszej rujki bo uważają, że 1 rujka nie zwiększy na tyle ryzyka nowotworu, żeby było warto, a za to sterylizacja przed zwiększy ryzyko osteoporozy i jakiegoś złego rozwoju kończyn czy coś takiego - tak zrozumiałam... Nie chciałam się kłócić bez wiedzy medycznej z trzema lekarzami tak szczerze - uznałam, że chyba jednak wiedzą lepiej.


ewar pisze:A tak nawiasem mówiąc, to kotka musi być wyjątkowa, skoro pozwala na czyszczenie ząbków codziennie i to pastą 8O

Blue pisze:Kotka bez problemu pozwala sobie myć zęby?
Czy jest to związane z jej stresem?
Bo ogólnie mycie jest ok, ale u tak młodego kota nie ma potrzeby robienia tego codziennie - szczególnie jeśli wymaga to jej pacyfikacji i stresowania.
Dopytuję się - bo większość kotów tego zabiegu nie znosi i walczy, inne pozwolą sobie zrobić ale jest to dla nich stres.
Zęby 7 miesięcznego kota są tuż po wymianie, one z natury są zdrowe i czyste o ile kot nie ma jakiejś choroby.

Zaczęłam ją przyzwyczajać od kiedy ją miałam. Używam pasty beaphor - a właściwie to kupiłam żel enzymatyczny "na wypadek" gdyby właśnie nie znosila szczoteczki. Na początku dawałam jej trochę na palcu i sama ją zlizywała - dalej to robi, więc chyba lubi jej smak. Potem zaczęłam nakładać na szczoteczkę i ona jakby gryzła sobie lekko szczoteczkę z pastą. A po miesiącu zaczęłam mycie - ale przez to że to żel enzymatyczny to takie szybciutkie, po 2 przejechania po każdym łuku i tyle. Nie jest to raczej jej ulubiona czynność, ale jak ją wołam to przychodzi do łazienki i nie ucieka z kolan, a potem czeka na wyczeszywanie które uwielbia i na smaczka, więc wydaje mi się, że jest ok. Wiem, że tak naprawdę dopiero teraz powinnam zaczynać myć jej zęby, bo wcześniej miała "mleczaki", ale weterynarz poradził, żeby ją po prostu przyzwyczaić, bo jak się ją przyzwyczai od małego, to będzie to akceptowała bez problemu - i tak jest - a jak nie, to będzie wojna potem, jak się spróbuje u dorosłego kota nagle myć zęby.
W ogóle mam wrażenie, że trafił mi się kot aniołek. Nie drapie mebli jak na razie (co prawda ma z 3 drapaki swoje i milion zabawek w domu - może dlatego). Lubi być noszona - sama często wskakuje na ramię, śmieję się, że jest papugą. Śpi ze mną w łóżku albo na swoim leżysku koło łożka. Nie boi się jakoś super obcych ludzi - wiadomo, pierwsze 5-15 minut, ale potem sama im potrafi wskakiwać na ramię właśnie albo się wcierać w ich kolana/bluzy. Daje też sobie bez problemu obcinać pazury, a u weterynarza nie syczy i nie drapie, tylko próbuje mi wejść na ramię - mnie też nigdy nie udrapała, zawsze chowa pazurki.
Za to to co ją stresuje, to ofc. weterynarz, podróż do niego samochodem (za pierwszym razem hiperwentylowała w samochodzie... jak pies... martwiłam się wtedy bardzo, teraz już tak nie robi na szczęscie), a w domu to chyba tylko mój budzik, który jest już tak cicho jak możliwe, ale i tak zawsze się zrywa i ucieka... Ale jakoś się budzić muszę :/


Blue pisze:Zróbcie dla pewności rozmaz manualny, ale dla mnie te wyniki są ok zupełnie, szczególnie jeśli kotka nie ma żadnych objawów zaburzeń odporności. Jak wygląda reszta rozmazu?
Koty nie wychodzące, żyjące tylko w mieszkaniu, niejako w izolacji od nowych patogenów - często mają takie leukocyty a nawet niższe. Jest to ich zupełnie zdrowa norma i nie świadczy o żadnej chorobie. Normy leukocytów u kotów są bardzo śliską sprawą - tak naprawdę każdy kot ma swoją, zależną od tego gdzie żyje, jaki ma organizm, co już przeżył etc. Dla jednego normą jest 6 a dla innego 10. Dla tego pierwszego wyniki drugiego to już leukocytoza, dla drugiego wyniki pierwszego to leukopenia, a przecież oba są w "normie".

Immunostymulator zdrowemu, młodemu kotu bo ma leukocyty prawie 6? Mam wrażenie że był dany dla Twojego spokoju? Skoro lekarka mówiła że tak może być?

Przy maszynowym oznaczeniu płytki krwi praktycznie zawsze wychodzą sztucznie zaniżone bo one bardzo łatwo się zlepiają po pobraniu krwi - a maszyna takich już nie zlicza lub liczy je jako jedną płytkę.
Jeśli kotka nie ma niedokrwistości w wynikach i objawów skazy krwotocznej - a zapewne nie ma - to się takim wynikiem nie przejmujemy, bo on z założenia jest fałszywy.
Przejmujemy się za wysokim albo naprawdę skrajnie niskim (20 np) albo gdy są objawy skazy, ale wtedy od razu robi się rozmaz manualny i ogląda te płytki oraz krwinki pod mikroskopem.


Przy pierwszym badaniu krwi lekarz sam mi zalecił podawanie Vetomune i powtórzenie za miesiąc. Po drugim sam zalecił mi test na Felv/Fiv i że można podać szczepionkę stymulującą - ja tam na nic nie naciskałam, zaczełąm się stresować tak naprawdę jak usłyszałam o teście na Fiv/Felv i zaczęłam o tym czytać... Wcześniej myślałam, że to tylko niewielkie rozbieżności. Ale płytki krwi i neutrofile są duże - nie wiedziałam o zlepianiu nic. Już wklejam całość wyników, mam nadzieję, że się obrazek załaduje.
Obrazek

Czyli to jest ok i nie musi być z nią nic nie tak? Jak tak jest, to nie będę jej męczyć nie wiadomo iloma testami przecież... Po prostu zrozumiałam z tego co mówiła pani przez telefon z wynikami jej badań, że musi mieć jakąś infekcję wirusową teraz i nie wiadomo jaką albo problemy ze szpikiem kostnym - a każde brzmi przerażająco. A z drugiej strony nic jej nie jest tak na codzień, więc chciałam się podpytać na forum dla pewności.

Bells

 
Posty: 89
Od: Wto lis 23, 2021 23:44

Post » Śro lis 24, 2021 15:41 Re: Złe wyniki krwi u kota, na co powinnam ją przetestować?

Kotka ma wysokie limfocyty i pewnie to wetkę martwi. Super że zrobiliście testy i jeszcze lepiej że są ujemne.
Ja bym jej za 3 tyg. zrobiła samą morfologię koniecznie z rozmazem manualnym (chyba że pojawiłyby się jakieś objawy to wcześniej pełne badanie diagnistyczne z rozmazem manualnym). Węzły chlonne kotki są ok?

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lis 24, 2021 17:19 Re: Złe wyniki krwi u kota, na co powinnam ją przetestować?

Blue pisze:Kotka ma wysokie limfocyty i pewnie to wetkę martwi. Super że zrobiliście testy i jeszcze lepiej że są ujemne.
Ja bym jej za 3 tyg. zrobiła samą morfologię koniecznie z rozmazem manualnym (chyba że pojawiłyby się jakieś objawy to wcześniej pełne badanie diagnistyczne z rozmazem manualnym). Węzły chlonne kotki są ok?


W sumie ilościowo limfocyty są w normie, tylko procentowo ich dużo - pewnie dlatego że płytek krwi i neutrofili jest mało. Poproszę jutro weta, żeby zerknął na węzły chłonne. Tak, będę robić za ok. miesiąc jeszcze jedne badania i poproszę wtedy z rozmazem.Fiv i Felv to nie są na 100% bo się okazało że jedyne koty z którymi miała styczność są badane regularnie i mają negatywne wyniki też, więc nie miałaby skąd złapać.

Bells

 
Posty: 89
Od: Wto lis 23, 2021 23:44




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jolabuk5, skaz i 161 gości