Kochani, nie ma tygodnia, bym o Was nie myślała! Byliście mi wsparciem w tej trudnej drodze i największą motywacją. Mijają miesiące. Mój rudy dzikusek okazał się w głębi duszy niezwykłym kotem. Jest szalenie przyjacielski, uwielbia głaskanie , najchętniej cały czas byłby na rękach, co jest dla mnie największym zaskoczeniem !! Droga rzeczywiście była wyboista, ale to jaka nagroda jest na końcu ..to nie ma swojej ceny Niesamowity, oddany, nie przejawiający najmniejszej agresji. ogromne bojaźliwy w stosunku do obcych i poza mną i moją mamą ( i o dziwo tu kolejne zaskoczenie) naszemu weterynarzowi (!) nie pozwala się nikomu zbliżyć. Ale ma prawo i nigdy od niego nie będę wymagać bycia kotem towarzyskim.
Dokocenie trwa, nie wymuszam na nim i na mojej kotce absolutnie żadnej przyjaźni, tym bardziej mając możliwość, że mieszkają na osobnych piętrach domu . koty się akceptują i tolerują, dzikusek siedzi nieco pod pantoflem ale bez emocjonalnych strat . Mają ogrodzony i dostosowany swój teren w ogrodzie gdzie bez problemu spędzają bezpiecznie ciepłe dni li eniuchują brzuszkami do góry.
Ilekroć patrzę jak śpi bezpiecznie wtulony w łóżku ,leci mi łezka wzruszenia , że się udało, że jest bezpieczny, że już zawsze będzie szczęśliwy!:)
Poniżej wrzucam link do zdjęcia z Instagrama,
https://www.instagram.com/p/CiH2VJBoRJy ... MyMTA2M2Y=
Który w dniu dzisiejszym zmotywował mnie do napisania tego posta
najchętniej zasypalabym was filmikami i zdjęciami z ostatnich miesięcy !!