Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Stomachari pisze:Tak krótkie leczenie? A chlamydia była potwierdzona PCRem oraz wyleczenie potwierdzone PCRem?
Jeśli tak, to chętnie nauczę się czegoś nowego. Ale nie wyobrażam sobie tego bez badań, bo jest potem ryzyko nawrotów.
CzarnaAfera pisze:Uaktualniam:
Wymazu podczas antybiotykoterapii nie można. Znaczy się wynik może być niejasny - najpierw trzeba odstawić leki. Dzisiaj ma skończoną serię zastrzyków - dostała antybiotyk (coś na "F" i końcówka "ks" i przeciwzapalny). Dicortineff dzisiaj został odstawiony.
Od poniedziałku dostaje też lek na odporność w kapsułkach twist-off 1 raz dziennie.
Rogówka jest nieuszkodzona. Kichanie (wydzielina przezroczysta) w tym tygodniu to jakieś 20% w porównaniu do zeszłego tygodnia. Od poniedziałku temperatura jest idealna, apetyt dopisuje, kot bardzo aktywny. Oko dzisiaj przymknięte, opuchnięte, można potocznie powiedzieć "z mięsem na wierzchu", trzecia powieka prawie do połowy oka. Przy przemywaniu oka widzę małe, gęste, żółte glutki (jedną, dwie). Bywało lepiej, prawie dobrze, po czym następnego dnia źle - i tak w kółko.
Zalecenia:
- kapsułka 1x dziennie,
- Difadol 3x dziennie do oka chorego,
- Tobrex 3x dziennie do obu oczu,
- roztwór Betadine 3 x dziennie do obu oczu.
Odstęp między preparatami minimum 10 minut.
Weterynarz mówi, że: trzecia powieka być może powinna być zabiegowo usunięta, ale na razie spróbujemy jeszcze inaczej - najpierw - jeżeli nie będzie poprawy odstawiamy antybiotyk, aby móc zrobić posiew po kilku dniach i badania krwi.
Zastanawiam się, czy - jeżeli poprawa po 2 tygodniach leczenia nie przyniesie widocznych skutków - po odstawieniu leków nie przenieść się do innego weterynarza, żeby zrobił posiew. Pomóżcie mi, czy to leczenie jest poprawne czy uciekać?
Kociak nie mógł mieć na pierwszej wizycie posiewu bo już był podczas antybiotykoterapii prowadzonej przez poprzedniego właściciela.
Pozdrawiam
Stomachari pisze:Azyteru nie powinno się stosować tak często.
To są silnie działające krople, przeznaczone do stosowania tylko przez 3 dni, aplikowane do oka 2 razy dziennie po jednej kropli.
I nawet przy takim dawkowaniu jeden kot u mnie miał silną reakcję bólową, więc po bodajże drugim zakraplaniu drugiego dnia zrezygnowałam z podawania na ostatni dzień (przypominam, że u nas postawą leczenia były antybiotyki dopyszczne). I dodam, że były to oczy wyglądające całkiem nieźle, a i tak ból był spory. Nie wyobrażam sobie, jakie cierpienie może się pojawić przy silnie opuchniętych powiekach.
O ile dobrze pamiętam na ludzkim forum dotyczącym chlamydii ktoś porównał wrażenia z zakraplania Azyteru do uczucia tłuczonego szkła pod powiekami.
Jeśli nie da się pobrać materiału na posiew z powodu opuchlizny, to jak możesz oko zakraplać? Chyba że o coś jeszcze weterynarzowi chodziło i tak powiedział tylko skrótowo. Jakoś nie bardzo ogarniam, jak można nie móc wsadzić patyczka z watą pod powiekę i że potrzebne jest do tego znieczulenie ogólne.
Mogłabyś wstawić zdjęcie?
Przy takich objawach ja bym nie czekała, tylko podawała antybiotyk do pyska. Kot ogromnie cierpi.
Stomachari pisze:Ból u wspomnianego kota objawał się silnym mrużeniem powiek, przymykaniem oczu przez prawie całą dobę (wcześniej tak nie robił) oraz pojawieniem się brązowych fusów wypływających wraz z wydzieliną. Z każdym zakropleniem fusów powstawało coraz więcej.
Też nie miauczał, nie prychał, tylko się wiercił.
Koty ukrywają złe samopoczucie jak długo tylko mogą. To sposób na przetrwanie. Gdyby kot miauczał przy zakraplaniu oczu, to pomyślałabym, że cierpi tak, jak człowiek, który wpuści sobie kwas.
Super, że leczenie pomaga Niech kot zdrowieje.
Herpes może powodować uszkodzenie rogówki i zmętnienie oka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 170 gości