Zuz_an_n_a pisze:Izka53 Dzieki za wskazówki, zrobie wiecej badan. Serce bylo badane i bylo ok. Cisnienie chyba nie, ale przejrze jeszcze tamte badania ( robione na UP we Wrocławiu)
Wiem ze mleka nie powinno podawac sie kotom ale on bardzo lubi i byl to jedyny sposób na podanie Acid balansu. Jak mi sie skonczyl to dawal mu odrobine samego mleka rano i to tez pomagalo. Teraz raczej dostaje na sniadanie "zupke" z surowego mięsa.
fajnie, ze się odezwalaś (czasem nowi użytkownicy przychodzą z problemem, człowiek się "napisze", a odzewu już zero).
Tym wrocławskim UP to mnie zadziwilaś, przecież Wrocek ma weterynarię bardzo wysoko postawioną, wyżej niż Poznań.
No to teraz się trochę rozpiszę
Piszesz, że kot trochę schudł, że ma ogromny apetyt, że wokalizuje...to wszystko są objawy nadczynności tarczycy. T4 jest mocno podniesione. To jest wskazanie do wykonania badania na fT4 (TSH u kotów nie ma znaczenia). Mam kotkę tarczycową - nadczynność wyszła przypadkowo, w rutynowym badaniu z profilem geriatrycznym. Ponieważ w nim właśnie T4 wyszlo podwyższone, wetka jeszcze tego samego dnia dzwonila do mnie, że wskazane jest określenie fT4, no i zaraz wysyłała surowicę do dalszych badań, które potwierdziły sporą nadczynność. I w tym momencie od razu został nakreślony schemat dalszej diagnostyki i leczenia. Czyli - usg tarczycy, echo serca (nie osłuchanie, echo to rodzaj usg) i pomiar ciśnienia. Ciśnienie u kota mierzy się metodą podobną do badania holterowskigo u ludzi - 10 pomiarów i wyciągnięcie średniej. Mierzy się na przedniej łapie lub u nasady ogona. Nadczynność tarczycy ma to do siebie, że rujnuje cały organizm, niszczy serce, nerki, a jednocześnie jest niby łatwa do leczenia. NIBY - bo często ustawienie odpowiedniej dawki leków zajmuje dużo czasu. A jeśli coś jeszcze się dzieje to już w ogóle dramat. U nas ciśnienie szaleje, choć w ostatnim badaniu sporo się obniżyło, ale za to tyroksyna znów poleciała w kosmos. Mycha dostaje apelkę - to tiamazol w wersji dla kotów, taki syropek, podawany strzykawką do pysia - Mycha twierdzi, że jest pyyyszny i jak coś skapnie, to starannie wylizuje.
Wysoka lipaza jest wskazaniem do wykonania badania specyficznej kociej lipazy - tak właśnie to badanie się nazywa. U nas niewielkie podwyższenie lipazy ogólnej nie było oznaką chorej trzustki, specyficzna lipaza była w normie. Natomiast w ostatnim usg jamy brzusznej (Myszce też zdarza się rano rzygnąć, bardzo rzadko, ale jednak) wyszło pogrubienie ścian jelit - jeszcze niewielkie, ale do obserwacji - czyli kontrola po dwóch miesiacach. Bo podejrzenia są poważne u kota w tym wieku (14,5) - zapalenie jelit/ IBD / chloniak.
U Was wymioty są systematyczne - zrób jeszcze raz usg, od marca mogło się dużo zmienić.
A...otyłość ? waga nie jest miarą otyłości, mam kocurka, który przy wadze 6,2 kg był skrajnie wychudzony(chorobowo), teraz ma 7,6 no i musimy zacząć się pilnować, co nie jest łatwe, przy sterydach. A tarczycowa Myszka w pełnym rozkwicie ważyła prawie 6 kg, teraz ma tylko 4,8.
Ty jesteś z Wrocka czy dojeżdżasz ? jedna ze "starych" forumowiczek miała kotkę tarczycową, dobrze prowadzoną, napiszę do niej, gdzie Balbisia była leczona.