Strona 1 z 1

Problem z podaniem leku.

PostNapisane: Wto paź 19, 2021 12:59
przez Brzamka
Witam. Od wczoraj moje dwa kitki są na leczeniu pierwotniaka Lamblia. Niestety otrzymaliśmy lek w postaci pasty i jedna dawka poszła na zmarnowanie. Pasta po podaniu powoduje okropny slinotok. Byłam dziś u weta ale niestety nie mają innych preparatów na Lamblie. Błagam doradźcie jak im to podać,żeby połowa spowrotem nie wypłynęła razem z śliną. Jestem załamana.

Re: Problem z podaniem leku.

PostNapisane: Wto paź 19, 2021 13:33
przez Stomachari
Co to dokładnie za pasta i w jakim wieku są koty?
Jak było potwierdzone zarażenie lambliami?

Należy brać pod uwagę zmianę weta. Bo jeśli argumentacja nie dotyczyła bezpieczeństwa kotów a jedynie braku innych środków na stanie, to nie brzmi to pozytywnie.

Re: Problem z podaniem leku.

PostNapisane: Wto paź 19, 2021 13:42
przez tabo10
Leczyłam lamblie Metronidazolem. Skutecznie. Gorzki jak diabli,ale w kociej kiełbasce,mielonym mięsie,maśle czymkolwiek co kot lubi dało się przemycić. Podrzucę Ci wątek do poczytania
viewtopic.php?f=1&t=170119&hilit=lamblie

Jaką pastę masz podawać?

Re: Problem z podaniem leku.

PostNapisane: Wto paź 19, 2021 15:44
przez Brzamka
Koty dostały paste (biała) w strzykawce. Jeden ma 4.5mies. drugi 6.5mies. Lamblia potwierdzona badaniem kału. Niestety nie mogę podać tej pasty w niczym, jedynie do pyszczka co powoduje ogromny slinotok i część pasty poprostu nie jest zjadana. Weterynarz bardzo dobry. Leczenie ma trwać 3 dni, potem przerwa 2 tygodnie i znów przez 5 dni.

Re: Problem z podaniem leku.

PostNapisane: Wto paź 19, 2021 18:59
przez tabo10
Nazwę pasty podaj.

Re: Problem z podaniem leku.

PostNapisane: Wto paź 19, 2021 19:24
przez Brzamka
Nie pamiętam nazwy. Lek jest w postaci żelu, pasty.. jest bialy. Za dużo bylo, pytań u Pani wet i nazwa mi wyleciała z głowy ale sobie poradziłam. Kupilam mleczko wysokokaloryczne i nabieram go trochę do strzykawki w której jest lek i tak do końca dawki podaję.. Dziękuję kochani za chęć pomocy.

Re: Problem z podaniem leku.

PostNapisane: Wto paź 19, 2021 20:13
przez tabo10
Mam nadzieję,że to mleko dla kotów lub jakieś bez laktozy. W przeciwnym razie dorobisz koty biegunkami!

Re: Problem z podaniem leku.

PostNapisane: Śro paź 20, 2021 6:48
przez Brzamka
To jest mleczko Royal Canin Veterinary Diet Recovery. Wiem, że kotom nie wolno dawac mleka. Ja im tylko troszkę pobieram do strzykawki żeby tylko spróbowały,że dobre. Wypiją może 0.5ml. Niestety nic innego nie pomagało.

Re: Problem z podaniem leku.

PostNapisane: Śro paź 20, 2021 9:39
przez Stomachari
Nazwę pasty powinnaś mieć w książeczce zdrowia.
Możesz też poprosić o wypis z wizyty z komputera. Tam też powinna być nazwa.

Jakim badaniem kału? Flotacja czy test ELISA?
Pamiętaj też o odkażaniu wszystkiego, z czym koty miały styczność. Podłogi, blaty, meble, kocyki, legowiska, kuwety, miski. Tylko tak masz szansę zmniejszyć ryzyko ponownego zarażenia.

Nie wiem, do jakiego weterynarza chodzisz, ale jeśli jest "bardzo dobry", to powinien Ci coś poradzić na brak możliwości podania pasty do pyska. A skoro nie poradził i szukasz pomocy na forum kociarzy, to może warto dopuścić do siebie myśl, że taki całkiem bardzo dobry to nie jest?
Chyba że mamy inne oczekiwania. Dla mnie bardzo dobry weterynarz to taki, któremu nie muszę patrzeć na ręce, w razie potrzeby sprowadzi potrzebny lek/preparat, wszystko wyjaśnia i w razie problemów pomaga. Również problemów z podaniem leku. Jeżeli ma mi do zaoferowania wyłącznie środki, do których jest przyzwyczajony i nie chce zamówić innych, łatwiejszych dla mnie do podania, a niekoniecznie mniej skutecznych, to ciężko mi takiego weterynarza zaliczyć do bardzo dobrych. Argumentacja "bo nie" do mnie nie przemawia.
Zaś jeśli chodzi o opinie w internecie, to nie mogą być jedyną podstawą do uznania weterynarza za dobrego czy nie. Byłam w przychodni, która w opiniach google ma 4,8 na 5 gwiazdek. Jedna ocena na 1 gwiazdkę, jedna na 2 gwiazdki, a potem już same 4 i 5 gwiazdek. Wydawałoby się, że świetna przychodnia. A takie się tam rzeczy odprawiały, że się włos na głowie jeży...

Re: Problem z podaniem leku.

PostNapisane: Śro paź 20, 2021 10:57
przez mimbla64
Brzamka pisze:Nie pamiętam nazwy. Lek jest w postaci żelu, pasty.. jest bialy. Za dużo bylo, pytań u Pani wet i nazwa mi wyleciała z głowy ale sobie poradziłam. Kupilam mleczko wysokokaloryczne i nabieram go trochę do strzykawki w której jest lek i tak do końca dawki podaję.. Dziękuję kochani za chęć pomocy.


Super, że ci się udało.
Wszyscy tak robimy przy podawaniu niesmacznych leków.
Szukamy jakiegoś sposobu, który zadziała na konkretnego kota.
Też podaję jeden lek na odrobaczenie, taki w płynie, ze słodką śmietanką i na razie wszystkie koty poszły na to, same wylizują z miseczki.
Do tabletek najczęściej wykorzystuję kawałki kapsułek żelowych, wkładam tabletkę, zatykam i oblepiam mielonym mięsem.
Młode, przygarnięte koty zwykle łykają to na jeden kęs bez gryzienia.
Ale jak znajdzie się taki, który dokładnie gryzie, to może być problem.
Mam też kotkę, która od 7 lat dostaje tabletki dwa razy dziennie.
Na szczęście tabletki małe, bezsmakowe i wchodzą w kocich kabanosach, bo kotka nie pozwala sobie nic podać bezpośrednio do pyszczka.
Odrobaczam ją preparatami na kark.

Co do leczenia lamblii, to też mam takie doświadczenie, jak wyżej napisano, można stosować różne leki.

Re: Problem z podaniem leku.

PostNapisane: Śro paź 20, 2021 12:26
przez Brzamka
Stomachari pisze:Nazwę pasty powinnaś mieć w książeczce zdrowia.
Możesz też poprosić o wypis z wizyty z komputera. Tam też powinna być nazwa.

Jakim badaniem kału? Flotacja czy test ELISA?
Pamiętaj też o odkażaniu wszystkiego, z czym koty miały styczność. Podłogi, blaty, meble, kocyki, legowiska, kuwety, miski. Tylko tak masz szansę zmniejszyć ryzyko ponownego zarażenia.

Nie wiem, do jakiego weterynarza chodzisz, ale jeśli jest "bardzo dobry", to powinien Ci coś poradzić na brak możliwości podania pasty do pyska. A skoro nie poradził i szukasz pomocy na forum kociarzy, to może warto dopuścić do siebie myśl, że taki całkiem bardzo dobry to nie jest?
Chyba że mamy inne oczekiwania. Dla mnie bardzo dobry weterynarz to taki, któremu nie muszę patrzeć na ręce, w razie potrzeby sprowadzi potrzebny lek/preparat, wszystko wyjaśnia i w razie problemów pomaga. Również problemów z podaniem leku. Jeżeli ma mi do zaoferowania wyłącznie środki, do których jest przyzwyczajony i nie chce zamówić innych, łatwiejszych dla mnie do podania, a niekoniecznie mniej skutecznych, to ciężko mi takiego weterynarza zaliczyć do bardzo dobrych. Argumentacja "bo nie" do mnie nie przemawia.
Zaś jeśli chodzi o opinie w internecie, to nie mogą być jedyną podstawą do uznania weterynarza za dobrego czy nie. Byłam w przychodni, która w opiniach google ma 4,8 na 5 gwiazdek. Jedna ocena na 1 gwiazdkę, jedna na 2 gwiazdki, a potem już same 4 i 5 gwiazdek. Wydawałoby się, że świetna przychodnia. A takie się tam rzeczy odprawiały, że się włos na głowie jeży...



Kał był badany testem Elisa i dodatkowo pod mikroskopem.
Kot miał luźne stolce od około tygodnia.
Wterynarz jest jednym z najlepszych w mojej okolicy,a do Krakowa mam 50km. Pani doktor prowadzi lub prowadziła wszystkie moje koty w tym bardzo ciężko chorego starszego kota,który wyszedł na prostą, a inny kazał go uśpić.
Jeśli chodzi o lek, to w jej długoletniej praktyce, to właśnie lekarstwo przynosi najlepsze efekty. Przygotowałam się do odkażania. Zakupiłam odkurzacz parowy, proszek do prania odkazajacy,wszystko lub prawie wszystko piorę 90-60stopni. Dodatkowo mam szampon żeby wykąpać koty jak będą wchodzić do sterylnego pomieszczenia, bo narazie są odizolowane w jednym. Jak narazie lek udało mi się podać właśnie z tym mleczkiem. Za tydzień mam wizytę to zapytam i zapisze sobie ten lek.

Re: Problem z podaniem leku.

PostNapisane: Śro paź 20, 2021 15:08
przez Koki-99
Metronidazol może też być w strzykawce nie tylko w tabletkach. Ja taki raz dostałam. No i niestety powoduje ślinotok.
Możesz kota złapać mocno za skórę na karku, tak jak robią to weci i wstrzelić ze strzykawki ten żel prosto w gardło.
Ja dziś odrobaczam swoje koty tabletkami. Jedna kotka nie daje sobie nic w paszczę włożyć. Drapie przy tym i gryzie. Łapię za kark i strzelam tabletką w gardło z obciętej jakby strzykawki, to taka rurka z której podaje się syropek małemu dziecku. Potem masuję gardełko, żeby przełknęła i gotowe.